Prolog

373 22 2
                                    

Morfeusz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Morfeusz

Białe niczym światło księżyca włosy opadły na idealnie wyprostowane plecy mężczyzny, kiedy ten zsunął z głowy granatowo-złoty kaptur. Złote oczy łudząco podobne w kształcie do kocich przesunęły się do kielicha pełnego czarnego, gęstego płynu, w którym zanurzył swe blade usta zabarwiając je na krótką chwilę.

-Ludzie są tak bardzo męczący, Adionisie.
Westchnął swym głębokim tonem Morfeusz, podchodząc do czerwonego fotela w centrum pomieszczenia, na którego oparciu leżał jego pupil - długi na metr zielony wąż o czerwonych oczyskach. Wsunął się na ramiona swego władcy, kiedy ten zasiadł na skórzanym meblu, zasyczał, co dla jego Pana było niemalże jak pomruk puszystego kotka dla ludzi.
Pstryknięcie długich palców sprawiło, że przed oczami władcy snów pojawiły się przemijające co kilka sekund obrazy ludzi, którzy w swych snach spotykali swe najgorsze lęki bądź wręcz przeciwnie, kończyli lepiąc swą bieliznę obfitym nasieniem. Obydwa te przypadki sprawiały demonowi wiele satysfakcji. Przez tysiące lat bawił się tak z umysłami ludzi a nawet tak wspaniała rozrywka potrafiła się przejeść.

-Co sądzisz o niej?- zapytał rozbawionym tonem, wskazując Adionisowi obraz młodej nastolatki, która w swych snach spotkała się z postacią z horroru, którego matka wcześniej zabroniła jej oglądać. Wąż obnażył swe kły z zadowoleniem widząc jak nerwowo poruszają się jej oczy pod zamkniętymi powiekami, jak słone łzy uciekają spod nich. Morfeusz jednym słowem przedłużył jej sen, zamykając ją tym samym w koszmarze.
-Może nauczy się słuchać matki- uciął gładząc łeb zwierzęcia.

Niemalże całą noc spędził na swym fotelu, popijając gęsty trunek i oglądając niektóre ze swoich dzieł, które męczyły ludzi podczas snu. Byli tak bezbronni, nikt bowiem nie był w stanie długo wytrzymać bez spania, nie popadając w szaleństwo- rzecz jasna.
Kiedy dopadło go znudzenie własnym obowiązkiem odstawił złoty kielich, a jego oczom ukazał się On. Zasypiający w ramionach swojej sekretarki dyrektor działu rekrutacji w dużej japońskiej firmie zajmującej się hostingiem kobiet na różne przyjęcia. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie wygląd mężczyzny, jego czarne włosy gładko zaczesane do tyłu i jasne jak na Azjatę oczy.
Śliskim językiem przesunął po swej dolnej wardze, kiedy palcami bawił się swoim kolczykiem. Zastanawiał się nad czymś intensywnie. Adionis obserwował go z zaciekawieniem, a na twarzy jego Pana wykwitł pół-uśmiech.
- Zapomnisz o tych marnych pięknościach, nieznajomy. Będziesz marzył, aby znów oddać się słodkiej nieważkości- szepnął obierając sobie tego niepokornego mężczyznę za cel, mając zamiar wejść w jego życie niepostrzeżenie i zrobić w nim ogromne zamieszanie. Zabawę czas zacząć.

_____________________________________

Serdecznie witam Was w moich skromnych progach. Liczę, że choć niewielu z Was spodoba się moja niecodzienna historia.
Rozdziały będą dodawane stosunkowo często więc odwiedzajcie mnie regularnie!

Morpheus | ZakończoneWhere stories live. Discover now