2/(.?.)

248 28 18
                                    

Przeszukiwał całą szafę, wygrzebywał ubrania z jej najciemniejszych sfer, wyrzucał wieszaki, szukając czegoś odpowiedniego. 

- No czemu w tej szafie nic nie ma - jęknął z niezadowoleniem brunet, tupiąc nogą. Był dosłownie sfrustrowany. Nie dość, że odczuwał potrzebę dotknięcia się (swoją drogą, dawno, by jej nie miał, gdyby próbując się uspokoić znów nie pomyślał o seksownym szatynie), to jeszcze nie mógł znaleźć nic porządnego do pójścia do Louisa. 

Złapał za dość dużą rączkę mebla i zaczął za niego mocno ciągnąć, nie zauważając, jak już kołysze całą konstrukcją. 

- Czemu w tobie nic nie ma ty głupia garderobo - warknął, mrużąc brwi. 

Kiedy zauważył, że szafa już naprawdę dosyć mocno zaczyna się chybotać, zdziwiony, zdążył odskoczyć, gdy niemalże mebel wywrócił się na jego osobę. Na szczęście, choć nawet tym raczej tego nie można nazwać, garderoba wywróciła się z głośnym hukiem na drewniane panele. 

- Oops! - ponownie tego dnia pisnął, lecz tym razem się trochę zasmucił, że nie ma mu teraz kto na to odpowiedzieć cudownym "hi!".

Odetchnął, próbując zachować spokój. Nie mógł przecież pójść do chłopaka w samym kigurumi. 

Czy mógł?


****


Słysząc ciche pukanie, Louis podszedł do drzwi wejściowych. Nawet nie musiał sprawdzać kto to, jedynie otworzył je spokojnie, pragnąc jednak jak najszybciej zobaczyć uroczego chłopca. pomimo tak malej różnicy wieku jakimi są dwa lata, zdawało się, jakby między nimi było ich przynajmniej pięć. W dodatku Loczek był dość nieśmiały, co jeszcze dodawało mu stopnia dziecinności. Nie żeby jakkolwiek starszemu to przeszkadzało.

- Przyszedłeś - bardziej oznajmił, niż zapytał, uśmiechając się lekko pod nosem. Znowu szatyn zobaczył go w jego uroczym kigurumi. 

- Em... Tak - odparł brunet, pocierając dłonią rękaw swojej piżamy. 

- Wejdź, zapraszam - powiedział Tomlinson, przepuszczając chłopaka do środka.

Młodszy niepewnie wszedł, rozglądając się wokół. Stał w niewielkim korytarzu, mającym dobry widok na cały salon. Mieszkanie jego obiektu westchnień było małe, lecz na pierwszy rzut oka przytulne. 

LOUIS SIĘ DO NIEGO DOBRAŁ, BYŁO NIEZŁE RUCHANKO, KONIEC, DO WIDZENIA

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 23, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Cute Pajamas | LarryWhere stories live. Discover now