- Justin! - jęczę przepełniona frustracją.

- Oh, racja - bąka niezręcznie. Trzepocze swoimi długimi rzęsami i znowu pociera kark, a następnie obraca się. W czasie, w którym się wycofuje, mi udaje się przecisnąć głowę w dziurze swetra, a także wcisnąć rękę do jednego rękawa. Wtedy znowu się obraca. Tym razem z innym wyrazem twarzy. Niemal spanikowanym, ale w moim odczuciu chodzi o tę niezręczną sytuację, której doświadczyliśmy.

- Justin!

- Co wy wyprawiacie! - wrzeszczy Jaxon tonem, którego nigdy wcześniej nie znałam. Wpada do pokoju, wymija Justina i chwyta mnie za przedramię. W ogóle nie zwraca uwagi na moje protestowanie i usilną próbę wyrwania się z mocnego uścisku. Wypycha mnie na przedpokój.

- Musisz się pośpieszyć - dodaje. Puszcza mnie, a sam schyla się po moje zimowe buty. Rzuca nimi w moim kierunku i ściąg z haczyka mój płaszcz. - No już! Ubieraj się!

Wciąż nie potrafię się ruszyć.

Na litość boską! Stałam w samym swetrze, na środku mieszkania mojego przyjaciela czując intensywne spojrzenia z dwóch stron. Za sobą wciąż miałam Justina i przysięgam, patrzył na mój tyłek. W progu kuchni stał Aiden ubrudzony mąką, ściskając brudną chochlę w ręce, próbując nie zerkać w kierunku moich majtek w niebieskie kropki.

- Co wy, kurwa, wyprawiacie? - pytam przez zaciśnięte zęby.

Nie pojmuję, skąd w Jaxonie wzięło się tyle złości w moim kierunku i jednocześnie mam ochotę się przywalić Justinowi w twarz.

- Nasza mama zaraz tu będzie! Więc błagam Nellie, ubieraj się i wyjdź. Ona nie ma pojęcia...

- Nie powiedziałeś jej? Dlaczego?

Zapada cisza.

Znowu ta pieprzona, niezręczna cisza i rosnące napięcie. Nie wiem czego się spodziewałam? Że Jaxon i Justin poinformują, że mieszkają z dziewczyną, która zabiła ich siostrę? I, że Pattie będzie skakać pod sam sufit z radości? Nienawidziła mnie prawdopodobnie bardziej od Justina.

Justina, który niemal macał mój tyłek swoim spojrzeniem.

- Gdybym jej powiedział, nie mogłabyś tu mieszkać.

Przytaknęłam głową. Jaxon miał rację. Istniało prawdopodobieństwo, że Pattie po usłyszeniu takiej propozycji od razu by wybuchła, a następnie zainstalowałaby w ich mieszkaniu kamery, by mieć pewność, że nie ma mnie w ich pobliżu.

Wzdycham głośno i naciągam swój sweter tak nisko, jak się da, by ukryć moje wystające pośladki.

- Nie mam spodni Jaxon - informuję go. - Nie mogę tak wyjść.

Wsuwam za ucho kilka kosmyków włosów i chcę wrócić do pokoju. Na drodze jednak stoi Justin. Nasze oczy spotkają się na moment. Ta krótka chwila sprawia, że coś ściska mnie w żołądku i zupełnie mi się to nie podoba.

Pukanie do drzwi.

Trzy mocne uderzenia, które sprawiają, że każdy z nas wstrzymuje oddech.

Zadrżałam.

Panika wystrzeliwuje w moich żyłach, sprawia, że kolana mi miękną. Naprawdę boję się spotkania z Pattie, a każdy z nas wiedział, że to właśnie ona stała po drugiej stronie drzwi.

Chochelka wypada z dłoni Aidena, który przez cały ten czas po prostu się przyglądał. Jaxon mruczy do niego coś, ale nie rozumiem jego bełkotu.

- Pośpiesz się.

LEFT BEHINDKde žijí příběhy. Začni objevovat