Rozdział II

1.1K 39 0
                                    

Kolejny szary dzień pełen rutyny. Gdyby nie satysfakcja z rozwiązywania problemów nastolatków, pełnienia funkcji wicedyrektora i oczywiście uczenia chemii, Alicja dawno rzuciłaby tę pracę. Tak długo już pracowała w swoim zawodzie. Układało jej się dobrze ale brakowało jej czasu i rozrywki. Jak codzień rano podążając do pracy zastanawiała się nad tym co musi zrobić.
Wchodząc do szkoły jak na złość, w poniedziałek, ten denerwujący widok.
Całująca się parka gimnazjalistów. Nienawidziła tego. Przecież oni i tak nie będą ze sobą do dorosłości.
-Uczucia okazujcie sobie poza szkołą.- skomentowała zimnym, lecz spokojnym tonem.
Weszła do swohego gabinetu.
-Też bym tak chciała. -mruknęła pod nosem wieszając kurtkę na wieszaku. Od zawsze ubolewała nad swoim pechem do facetów. Żaden nie był dobry. Jeśli nawet się trafił jakiś...był haczyk. Każdy odpowiedni chciał mieć dzieci. Alicja nie mogła ich mieć.  Jej najgorsze utrapienie.
Minęła godzina. Przypomniało jej się coś.
-Ciekawe czy ta cała Klow...jak jej na imię było? A, Daria! Ciekawe czy na te zajęcia się dostała? W sumie jak tak to pewnie bym już to wiedziała...-myślała.
W tym momencie do gabinetu weszła Maria, stara nauczycielka geografii. Za nią wszedł orszak trzech uczniów.
-Pani dyrektor Ci trzej uczniowie dopuścili się zbrodni....- zaczęło się, to co każdego dnia.

Ulubiona UczennicaWhere stories live. Discover now