- Nie wierzę w to, że tak myśli. Nie jestem śliczna. Powiedział, że jestem śliczna jak skrzat, ale ja wiem jak one wyglądają. Jak mógł nawet tak zbluźnić?! - zawołała oburzona. Des oczywiście w niczym nie zawinił, lecz ona odebrała to jako oszczerstwo wobec urody tych nieziemskich stworzeń.

- A gdyby tak w istocie było? Dlaczego temu tak zaprzeczasz?

- Nie jestem piękna. Jak mógłby nawet tak pomyśleć? Tyle razy widział moje ciało, wie jakie jest szkaradne. Brzydzę się sama sobą...

- Ale twoje odczucia nie mają z tym nic wspólnego. Desomran zawsze mówi prawdę, więc nie powiedziałby tego, gdyby tak nie myślał. Nie pomyślałaś, że mógłby cię lubić inaczej niż ja? Że jesteś dla niego ważna?

Zapadło milczenie i jedynie Chavarti chrupała głośno i radośnie siano. Silla wpatrywała się w druida zaskoczona, próbując zrozumieć to, co właśnie powiedział. Dziewczynie zakręciło się w głowie. Zamknęła oczy, aby to przetrwać.

Asarali mówił takie dziwne słowa, których nie rozumiała. Des lubią ją trochę inaczej, niż druid? Ale w jaki sposób? Co to znaczyło? Była dla niego ważna... Wiele pytań zrodziło się jej w głowie i chociaż chciała zadać je swemu rozmówcy nie zrobiła tego.

- Oczywiście wiem, że jestem dla niego ważna. Muszę pomóc mu w odzyskaniu duszy. To chyba oczywiste, prawda? - odpowiedziała, co druid skwitował głośnym śmiechem.

- Och, Sillo, gdybyś wiedziała... Niech będzie i tak, ale pamiętaj, że długo nie możesz temu zaprzeczać...

- Zaprzeczać? Czemu?

Druid wstał i pożegnał się z nią, unikając odpowiedzi na pytania.

Silla siedziała w milczeniu i próbowała przetrawić jego słowa, ale marnie jej to szło. Ostatecznie uznała, że druid niepotrzebnie się wtrącał. Nie chciała rozstrzygać tej sprawy, bo obawiała się, że jej relacje z Desem mogą się popsuć.


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Des oczekiwał Silli. Chciał z nią porozmawiać, ale długo nie wracała. Zaczął się irytować, ale w końcu usłyszał szelest w pokoju obok. Szybko zapukał do drzwi łączące ich pokoje. Silla nie odpowiedziała. Ruch w pokoju jasno dał mu do zrozumienia, że dziewczyna wpadła w panikę i nie wiedziała, co zrobić. Nie chciała go w puścić, ale nie zamierzał odpuścić. Silla nie powinna chować głowy w piasek za każdym razem, gdy ktoś powie jej, że jest śliczna.

Bo była. Jej uroda nie należała do tych przytłaczających piękności: była delikatna. Przypominała mu skrzata, małego wystraszonego skrzata, wobec którego roztaczał opiekę. I nigdy nie zmieni zdania na ten temat. Chciał pomóc jej wydobyć się z tej okrutnej traumy, pozbyć się przeszłości. Pragnął jej szczęścia, bardziej niż własnego.

- Sillo, mogę wejść? - zapytał Des, kiedy nadal nie odpowiadała na jego pukanie. Usłyszał szuranie stopami po podłodze i po chwili drzwi się otworzyły. Stanęła w nich zawstydzona dziewczyna. Westchnął, widząc ją ubraną w nową szatę, z lekko rozczochranymi włosami i głębokimi rumieńcami na policzkach.

Mroczny Władca ✔Where stories live. Discover now