Rozdział 1

117 11 2
                                    


*puk puk*

Nagle z błogiego snu wyrwało mnie pukanie do drzwi. Byłam nieco zdziwiona bo pomijając fakt że jest 7 rano to nie mam w zasadzie bliskich którzy mogli by mnie odwiedzić o tak śmiesznej godzinie. Zaciekawiona faktem kto może się znajdować po drugiej stronie drzwi wstałam, zarzuciłam na siebie krótki szaro-biało szlafrok i udałam się w stronę drzwi. Po otwarciu drzwi moim oczom ukazał się mężczyzna, w średnim wieku z dosyć groźnym wyrazem twarzy. "To mam przerąbane" pomyślałam rozpoznając mężczyznę.. Był to właściciel mieszkania w którym mieszkałam.

-Witam Panią 

 Odezwał się mężczyzna zaczynając rozmowę

-Dzień dobry, mógłby mi Pan wyjaśnić dlaczego przychodzi Pan do mnie o tak wczesnej porze? 

 Zapytałam unosząc w górę prawą brew

-Ależ oczywiście. Nie wiem czy Pani wie ale ma Pani niezapłacony zaległy czynsz za mieszkanie. I też dlatego zjawiam się tutaj o tak wczesnej porze 

 Wytłumaczył spokojnie.

-Ale przecież ja zapłaciłam kilka dni temu rachunki, jak i zaległy czynsz za mieszkanie 

-Tak zapłaciła Pani, ale czynsz za ten miesiąc a nie za poprzedni 

Oznajmił akcentując wyraz "Ten"

-Kurwa.. Faktycznie, przepraszam Pana za tą pomyłkę, ale ostatnio mam dużo wydatków i po prostu zapomniałam

-Ja rozumiem, ale niestety musi Pani płacić w terminie, inaczej będę zmuszony wyrzucić Panią. Ma Pani czas do końca tygodnia na zapłacenie zaległego czynszu. Miłego Dnia i Do widzenia  

Powiedział mężczyzna po czym odwrócił się na pięcie i odszedł


Super.. po prostu super. Tak na prawdę zmyślałam z tym że zapomniałam. Bardzo dobrze wiedziałam że nie zapłaciłam zaległego czynszu ale to dlatego,że nie mam czym za niego zapłacić. Ostatnie pieniądze wydałam na rachunki i ledwo mi w ogóle starczyło. Gdybym mu powiedziała że wiem że nie zapłaciłam od razu kazał by mi się pakować.. a tak przynajmniej mam jeszcze kilka dni czasu. Ale w zasadzie co mi po tych kilku dniach skoro kolejną wypłatę dostanę dopiero za miesiąc a w portfelu tylko 10zł na jedzenie. A do końca tygodnia zostały 4 dni. "Dlaczego ja, dlaczego mnie to spotyka" pomyślałam zamykając drzwi i czując spływającą po policzku łzę.

Niby jestem twarda ale to wszystko mnie przerasta, już za kilka dni zostanę bezdomna bo nie ma szans żebym zapłaciła ten czynsz. Bycie nastolatką zdaną tylko na siebie nie jest w cale takie proste, przekonuję się o tym już kolejny rok z rzędu.


___ 4 dni później___


Wiedziałam, że tego dnia mogę spodziewać się wizyty właściciela. Wiedziałam że termin minął, ale nie mogłam z tym nic zrobić. Była godzina 18:00 ku mojemu zdziwieniu Włodarskiego jeszcze nie było. Miałam cichą nadzieję, że zapomniał i że nie przyjdzie. Ale.. on nie zapomina. Postanowiłam przestać myśleć o tym i wziąć zimny prysznic. Jednak zanim weszłam pod prysznic usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wiedziałam, że to on. Pewnie nie chciało mu się przyjść osobiście i tylko dzwoni żeby powiadomić mnie że mam się wyprowadzić. Na początku nie chciałam odbierać ale wiedziałam że i tak czeka mnie rozmowa z nim więc odebrałam telefon.

*rozmowa telefoniczna*

(W- Włodarczyk, J-Ja)

J- Tak słucham

W- Witam, tak jak się umawialiśmy dziś mija Pani termin na opłacenie rachunku

J- Tak, tak ja wiem ale, nie mam obecnie pieniędzy i nie mam z czego tego zapłacić. Proszę dać mi jeszcze kilka dni, obiecuję ureguluję wszystko

W- Ale miała już Pani wystarczająco czasu na zapłacenie rachunku, nie wydaje się Pani?

J- Wiem Panie Włodarczyk ale jak Pan wie mieszkam sama, nie mam łatwo, bardzo proszę, niech mnie pan zrozumie

W- Wie Pani co, nie powinienem tak robić, powinienem być fer wobec wszystkich ale dobrze. Zgadzam się, dostaje Pani jeszcze tydzień czasu. Jeżeli po tym czasie nie ureguluje pani rachunku to wtedy będzie musiała się Pani wyprowadzić

J- Bardzo Panu dziękuje, wszystko ureguluję, na pewno. Dziękuję jeszcze raz i do widzenia

W- Do widzenia


Jezu, byłam uratowana. Myślałam, że nie zgodzi się już na przedłużenie terminu i będę musiała się wynieść, ale udało się. Nie miałam pojęcia jak zdobędę te pieniądze ale wiedziałam, że muszę jakoś to zrobić. Pomimo wszystko jednak był to w porządku facet, inny na jego miejscu dawno by mnie już wyrzucił za drzwi. A on zgodził się za przedłużenie terminu. Od razu z lepszym humorem weszłam pod zimny prysznic całkowicie zapominając o świecie i otaczających mnie problemach.


______________


Hejka kochani :3 

Mam nadzieję, że spodoba się Wam ten 1 rozdział. Krótki jest i trochę nudny ale spokojnie to dopiero początek. Akcja rozkręci się w kolejnych rozdziałach. W kolejnych rozdziałach pojawią się również kolejni bohaterowie opowiadania, także zachęcam do śledzenia. Jeżeli doczytaliście do tego momentu to proszę Was o pozostawienie oceny w postaci komentarza bo jestem ciekawa jak to odbieracie i czy  bylibyście chętni czytać dalej :D Jeśli macie również jakieś propozycje co do rozdziałów czy bohaterów to piszcie, chętnie poczytam :3

Do następnych rozdziałów paa :*

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 30, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

This Other Girl..Where stories live. Discover now