9. Chandler & Valentina & Harry

115 12 3
                                    

Chandler nabrała powietrza, a następnie przerzuciła część swoich włosów na lewe ramię.

- Widzimy się później, dziewczyny - pożegnała się z Valentiną i Emily, nawet nie odwracając się do Harry'ego, aby na niego spojrzeć. Po prostu udała, że go tam nie ma. 

Brunet przyłożył dwa palce do swoich ust, a następnie podszedł zdecydowanie za blisko do Valentiny i spojrzał na nią marszcząc brwi.

- Knujesz z Chandler? - spytał, mrużąc oczy.

- Nie - odpowiedziała spięta, patrząc na niego zdenerwowana. 

Nikt nie potrafił wyjaśnić, dlaczego ludzie czuli się zagrożeni będąc w jego otoczeniu. Co prawda, uchodził za osobę najwyżej postawioną w całej Elicie - tuż za nim była Valentina - jednak nie lubiła się do tego przyznawać i częściej niż często, zachowywała się, jakby to ona była na jego miejscu. Harry się tym nie afiszował - wydawałoby się, że jest najdoroślejszy z całej grupy; potrafił rozwiązywać konflikty, nie zachowywał się, jak dzieciak, mimo, że lubił dużo i intensywnie imprezować oraz w pewien sposób budził respekt swoim spokojem. To nie było tak, że przynudzał i siedział w kącie, kiedy inni się bawili. Był taką osobą, z którą każdy świetnie się bawił, robił i lubił to, co było powszechnie zakazane, a ojcowie robili wszystko, aby ich córki trzymały się do niego z daleka, mimo, że one same do niego lgnęły. Był również niezaprzeczalnie przystojny i miał odmienny gust, jednak mimo wszystko, bywał też wybredny. Stąd się wzięło jego krótkotrwałe, ale bardzo intensywne uczucie do Chandler. Nikt tak naprawdę nie mógł powiedzieć, czy on nadal coś do niej czuje, czy po prostu się nią bawi. Niechętnie o tym mówił. 

- Wiesz, że nienawidzę kłamstwa - mruknął do jej ucha, a blondynka przełknęła ślinę, oddychając szybko.

- Ale ona nie kłamie - Emily przewróciła oczami, na co Harry oderwał swój wzrok od nieskazitelnej, bladej twarzy V. i zerknął na szatynkę.

- Nie prosiłem Ciebie o zbędne komentarze. 

- Tylko rozmawiałyśmy, wiem, że jest u Ciebie na czarnej liście... - Veal westchnęła, czując wibrację w kieszeni. 

- Pamiętaj, że się przyjaźnimy, a akurat od Ciebie, wymagam największej lojalności. Radzę, abyś nie przebywała zbyt często w jej otoczeniu. Inaczej, mogę się rozzłościć, a wiesz, że bywam wtedy dość radykalny - odsunął się, a następnie przybrał uśmiech na swoją twarz. - Miłego dnia - zeskoczył z paru schodków. - Ach! Zapomniałbym! - odwrócił się na pięcie. - Te nowe dziewczyny, które chcesz, aby zastąpiły Maggie... jakoś ich w tej roli nie widzę. W każdym razie, przyprowadź je na imprezę do Louis'a. Chętnie je przetestujemy - rzucił durnowaty uśmieszek w stronę Emily, która zamarła słysząc imię Dubois'a, a tym bardziej, kiedy powiedział, że będą chcieli je przetestować. Nie chciała dopuścić do siebie myśli, że mogła dla niego znaczyć aż tak mało - ona przeżywała wszystko, co się między nimi działo, a on zabawiał się w kim popadnie. Spuściła wzrok, a Harry w tym momencie triumfując opuścił teren szkoły.

- Na lojalność trzeba sobie zasłużyć, ty tępy osiłku - Valentina mruknęła pod nosem, odprowadzając wzrokiem chłopaka z kręconymi włosami, które sięgały mu delikatnie za ramiona. 

Gossip GirlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz