Prolog

1.1K 73 1
                                    

23 lata temu...

Roześmiana dziewczynka ubrana w czerwony płaszczyk, wychodzi z kina. W jednej ręce trzyma niebieski balonik, a drugą brata za rękę. Chłopak schyla się i mówi jej cos do ucha, na co ona zaczyna śmiać się jeszcze głośniej. Wygląda na szczęśliwą, jej brat również, chociaż w jego oczach kryje się też smutek. Zimowy Żołnierz wie dlaczego. Jest późno, ale dziewczynka nie chce jeszcze wracać, ciągnie brata w stronę parku. Chłopak daje znać szoferowi żeby zaczekał. Mimo godziny, park nie jest wcale pusty, na ławce pod latarnią można zobaczyć całującą się parę, kawałek dalej starsze małżeństwo przechadza się trzymając pod ramię. Zaczyna pruszyć śnieg. Dziewczynka go uwielbia. Zaczyna skakać i obracać się wokół własnej osi. Zimowy Żołnierz nie widzi niczego co mogłoby zaszkodzić misji. Wychodzi z cienia w którym się ukrywał, podchodzi do chłopaka i uderza go w głowę kaburą pistoletu. Potem oddaje parę strzałów w powietrze w celu odpędzenia świadków, zgodnie z założeniem, ludzie zaczynają uciekać, ktoś wyciąga telefon - to bez znaczenia, zanim przyjedzie policja, go już tu nie będzie. Dziewczynka nie ucieka, widząc upadającego brata podbiega do niego z krzykiem, nie zdąża go nawet dotknąć, kiedy czyjeś silne ręce unoszą ją w górę i zasłaniają usta. Zaczyna się szarpać ale uścisk wcale się nie zmniejsza. Oddala się od leżącego brata coraz bardziej. Żołnierz lawiruje z nią miedzy drzewami, aż dochodzi do stojącego na poboczu czarnego vana z przyciemnianymi szybami. Drzwi się otwierają, a on wchodzi do środka i stawia małą na nogach.

- Misja wykonana. - mówi i spogląda na dziewczynkę, która patrzy na niego z oczami pełnymi łez, wyrzutu i strachu. W jego sercu coś drga. Uczucie jest całkowicie obce i wcale mu się nie podoba.

Lost || Bucky BarnesWhere stories live. Discover now