Obudziły mnie krzyki z dołu. Szybko zerwałam się na nogi i pobiegłam na dół myśląc że ktoś nas napadł. Kiedy weszłam do kuchni zobaczyłam moje rodzeństwo całe w mące.
-Co tu się dzieję?-zapytałam opierając się o ścianę. Od razu wzrok dwójki skierował się na mnie.
-No chcieliśmy zrobić naleśniki..-powiedziała siostra.
-Ale trochę się.. pobrudziliśmy- dodał brat z uśmiechem.
Przewróciłam oczami i podeszłam do Sildney.
- A teraz oboje idziecie się przebrać a ja zrobię naleśniki-rzekłam i usłyszałam tylko ,,kto pierwszy na górze!".
-Te dzieciaki- westchnęłam i zabrałam się do robienia śniadania. Nagle do pomieszczenia wkroczyli rodzice.
-Cześć córciu kto tak krzyczał?- zapytała mama. W tej samej chwili po schodach zbiegło już na szczęście przebrane rodzeństwo.
-To my-powiedział brat.
-Chcieliśmy zrobić śniadanie ale nam nie wyszło- powiedzieli równocześnie na co my zaczęliśmy się śmiać. Kiedy jedzenie było gotowe wszyscy zasiedliśmy do stołu.
-Dzisiaj na obiad przychodzą nasi nowi sąsiedzi-ogłosiła mama a ja słysząc to zachłysnęłam się piciem.
-Mamo ale oni są ludźmi?- popatrzyłam na nią a ona tylko skinęła głową
-Nie ma mowy!-rzekłam zdenerwowana
-Córciu jesteśmy już umówieni. Ubierzcie się ładnie na 14:00-powiedziała spokojnie, a ja wyszłam z pomieszczenia i udałam się do pokoju.Ogólnie moja mama jest spokojna i nie boi się że ludzie zobaczą kim jesteśmy. Usiadłam na łóżku i uniosłam rękę do góry. Mój telefon w natychmiastowym tempie znalazł się przy mnie. Była 11:54 i jedna nieodebrana wiadomość. Od mojej przyjaciółki Elizy, która nie wiedziała kim jestem.
Od:Elizy
Jak mogłaś?! Zabrałaś mi chłopaka ty oszustko! Koniec z naszą przyjaźnią!
Upuściłam telefon a on z hukiem upadł na ziemię.Chyba ten huk musiał być głośny bo po chwili do mojego pokoju wbiegł wkurzony brat.-Możesz tak nie hałasować ja tu..-nie dokończył bo zobaczył mnie skuloną w kącie pokoju.
-Jezu Zoey co jest?-podbiegł do mnie i przytulił. Ja nic nie powiedziałam tylko wskazałam na telefon. On wziął go i przeczytał wiadomość.
-Co za sucz!- zacisnął pięści i mnie przytulił-Dobrze już nie płacz ciii- zaczął jeździć palcami po moich plecach. To mnie trochę uspokoiło. Otarłam łzy i posłałam mu ciepły uśmiech.
-Dziękuje-szepnęłam i bardziej się w niego wtuliłam. Kiedy się od siebie odkleiliśmy zobaczyłam że jest 12:58!
-Nie zdążę się przygotować!-krzyknęłam i pobiegłam do garderoby. Wybrałam czarną koronkową sukienkę z rękawami do łokci. Szybko wbiegłam do łazienki i wzięłam ciepły prysznic. Ubrałam sukienkę a do tego złożyłam czarne matowe szpilki. Zrobiłam kreski eyelinerem a usta podkreśliłam bordową szminką. Końcówki moich ,,niebieskich" włosów zakręciłam w loki. Akurat kiedy skończyłam zakładać soczewki usłyszałam głosy na dole,a po chwili wołanie mamy.
-Zoey zejdź na dół!-krzyknęła
-Już idę!-odkrzyknęłam. Sprawdziłam czy jestem gotowa i musiałam przyznać że wyglądałam pięknie. Zeszłam po kręconych schodach na dół, a mój brat patrzył się na mnie jak na 8 cud świata.
-To żeś się siostra odstawiła-szepnął mi na ucho. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na przybyłych gości. Mój uśmiech zastąpił szok. Obok rodziców stał..
_______________________________________
Hello!
I co wiecie kto to jest?
Piszcie w komentarzach czy wam się podoba bo wtedy wiem że to czytacie
Do następnego :* <3
DomiDoni65
YOU ARE READING
Vampirzyca //Kaiko//
FanfictionNazywam się Zoey Wilams i jestem wampirem. Mam długie niebieskie włosy i intensywne czerwone oczy. Ubieram się na czarno i nie lubię towarzystwa..