Prolog

48 6 6
                                    

- Chcesz być lepsza? Silniejsza? Szybsza?..
- Tak... Chcę... Zrobisz to?
- Zrobię.
- Ale jak?
- Zaraz się przekonasz.
Chłopak wysunął kły, a jego oczy przybrały straszne oblicze... Zbliżał się do mojej szyji. Kiedy miał zatopić swe kły w moim ciele odepchnęłam go.
- Nie! Nie chcę! Nie w ten sposób! Jesteś potworem zostaw mnie!
Zaczęłam uciekać, odwróciłam się nie przestając biec. Nie było już go tam.
Nagle uderzyłam w coś, przewróciłam się. Podniosłam głowę, to był on!
- Nie! Błagam nie!
Złapał mnie za ramiona i zaczął mną potrząsać.
- Nie obchodzi mnie już twoje zdanie! Dałem ci prawo wyboru, a ty powiedziałaś, że tak. I co nagle zmieniłaś zdanie? Trochę za późno, kochana.
Trzymał mnie tak mocno, że nie mogłam się wyrwać. Zaczą przybliżać się do mojej szyji i po chwili zatopił w niej kły.
-Nie! Na pomoc! Pomocy!

                          ......

-  Pomocy! - krzyknęłam przy czym zerwałam się z łóżka. To był tylko sen... Głupi sen.
- Wszystko w porzątku? - zapytała mnie moja mama po czym jak gwałtownie weszła do mojego pokoju. Skierowałam na nią moje senne spojrzenie i rzuciłam się spowrotem na łóżko.
- Aha. Rozumiem, czyli zły sen tak? - zapytała paląc mnie spojrzeniem.
- No. - powiedziałam szybko, a po jakiejś sekundzie odwróciłam się do ściany.
- Dobra, wychodzę. Ale ty się tak nie rozkładaj, bo zaraz do szkoły idziesz. A i jeszcze bym zapomniała! Idź się umyj, cała jesteś spocona. - powiedziała, machnęła ręką i wyszła. Dobry początek jak na nowy dzień...

Nocne Miasteczko: Urapoll FaillsWhere stories live. Discover now