Rozdział 1

1.4K 78 4
                                    

Wstałam o 7.30. Spanikowałam o 7.45 miałam autobus. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i zaczełam biegać po domu z ubraniami. Na szczęście szybko się ogarnełam i wybiegłam z domu bez śniadania. Dobiegłam na przystanek cała zdyszana, ale nie zdążyłam. Zaczełam biec w stronę szkoły przy okazji patrząc która godzina na telefonie. Jak to ja nie obeszło się bez upadków. Wpadłam wprost w ramiona wysokiego bruneta. Gdy postawił mnie na nogi zapytał :
- Nic Ci nie jest ?
Zdołałam wydukać z siebie tylko :
- Artur..... Artur..... To naprawdę ty ?
- Widzę że wpadłem na fankę - chłopak zaczął się śmiać.
Jego oczy i uśmiech tak na mnie zadziałały, że zapomniałam gdzie tak naprawdę idę.
- Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie ? I autograf chcę. - jak głupia wyrwałam pierwszą lepszą kartkę z zeszytu. Chłopak dał mi autograf zrobił sobie ze mną zdjęcie i powiedział:
- Muszę już iść. Mam nadzieję że się kiedyś zobaczymy.
- Też mam taką nadzieję - puścił mi oczko.
Nagle przypomniała sobie gdzie tak naprawdę idę. Ruszyłam z kopyta do szkoły. Dotarłam na lekcję w połowie, nauczyciel mnie okrzyczał i kazał mi się skupić. Ja nadal miałam w głowie Artura. Ten jego uśmiech,te oczy. Modliłam się w duchu aby się okazało że on jest nowym uczniem w szkole. Niestety tak się nie stało. Na przerwie podeszła do mnie Iga:
- Co ty Kasiu taka zakochana ? - zaczeła się śmiać.
Jedynie co zdołałam zrobić to wyciągnąć telefon z kieszeni i pokazać jej zdjęcie. Stała jak wryta i patrzyła na ten telefon. Nagle podszedł do nas Bartek.
- Jakiego znowu przystojniaka oglądacie ? Ej,to nie ja.
- O cześć Kotku. A patrzymy na Artura. Tego piosenkarza o którym Ci mówiłam.
- Kojarze typa. Widzimy się po szkole ?
- Tak - Bartek pocałował delikatnie Ige, a ja stałam tam jak wryta i patrzyłam na nich. Matko ja też chce mieć chłopaka pomyślałam.
Reszta zajęć minęła spokojnie, a ja nadal myślałam o Arturze. Nie że się zakochałam czy coś. Gdy wracałam do domu coś mnie pociągnęło żeby usiąść na przystanku i poczekać tam na niego. Czekałam pół godziny, lecz nikt nie przyszedł. Zrezygnowana już miałam odejść gdy ktoś podszedł do mnie i nie powiedział :
- Nie powiedziałaś mi jak masz na imię......
- Nie pytałeś się - nie musiałam się odwracać aby zobaczyć kto to,znałam jego cudowny głos
- Czekałaś na mnie
- Nie,nie czekałam....
- To na kogo czekałaś ?
- Na koleżankę......
- I tak wiem swoje - uśmiechną się, a w uśmiechu pokazał swoje białe zęby.
- No dobrze..... Racja.... Czekałam na Ciebie......
- Wiedziałem...
- A na imię mam Kasia
- Ładne imię
-Nie no..... Nie przesadzaj.... No dobra nawet ładne - plotłam bez odszedł
- Weź to - do kartki wcisną mi małą karteczkę- i nikomu nie podawaj- pocałował mnie w policzek i odszedł
- Ale.......ale.......
- Nie zapomnij zadzwonić !
- Napewno nie zapomnę - miałam takiego rogala na twarzy że przechodni patrzyli na mnie jak na idiotkę, gdy wracałam do domu. Gdy do niego wróciłam napisałam zadanie, rzuciłam się na łóżko i poddałem się marzeniom. Ale nigdy nie mogło być za pięknie i Karolina musiała przysłać SMS-a :
- Odpiepsz się Artura, albo tego pożałujesz laska......
Nie wiedząc co o tym myśleć zasnęłam nawet nie wiedząc kiedy ............




Purpose Knows His Way A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz