Rozdział 2. Tylko przyjaźń?

342 88 98
                                    

Rozdział z dedykacją dla RedCrimes :) dziękuję :*

Ola:

Coraz czę­ściej stoję w drzwiach sypialni i przy­pa­truję się Fili­powi jak usy­pia Maję. Zasta­na­wiam się czy mam prawo go kochać?

A on z dziec­kiem na rękach wyglą­dał tak słodko. Opo­wia­dał swo­jej córeczce o Lenie i widać było, że na­dal za nią tęskni i kocha ją. Ale wcale mu się nie dzi­wię. Tyle razem prze­szli. Naj­pierw groźby Anity jego ex i wypa­dek Leny. A potem jesz­cze infor­ma­cja, że ich córeczka może być chora. Nigdy jed­nak nie prze­stali się kochać. Nie widzia­łam tak bar­dzo zako­cha­nych w sobie ludzi jak Lena i Filip. No bo gdzie mia­łam to zoba­czyć. W domu? Tam ni­gdy nie było miło­ści. Ani ojca wzglę­dem mamy ani wzglę­dem nas. Nawet Michała nie kochał. On kochał tylko pie­nią­dze i sie­bie. A kiedy zabra­kło pie­nię­dzy stał się po pro­stu tyra­nem, a w końcu i mor­dercą. Tak, mój ojciec był i zawsze będzie mor­dercą. Na szczę­ście sie­dzi teraz w wię­zie­niu i ni­gdy nikomu wię­cej nie zrobi krzywdy.

Pocią­gnę­łam nosem i otar­łam łzę z oka. Za dwa tygo­dnie mój brat miałby uro­dziny. Tak bar­dzo mi go bra­kuje.

Wra­ca­jąc do Filipa... Czy nadej­dzie taki czas, gdy poznam odpo­wie­dzi na wszyst­kie moje pyta­nia? Czy kie­dyś będę mogła choć w czę­ści zastą­pić mu Lenę, a małej matkę? W końcu, czy zoba­czy we mnie kogoś wię­cej niż przy­ja­ciółkę? Czy będzie to tylko przy­jaźń?

Moje roz­my­śla­nia prze­rywa jego głos. Ten, który roz­po­zna­ła­bym wszę­dzie.

– Cześć, już wró­ci­łem. Gdzie Maja- odwie­sza płaszcz i siada przy stole.

– Cześć, nie dawno zasnęła. Podam Ci obiad. – wstaję i nakła­dam mu zupy.

Sia­dam obok niego.

– Pyszne jak zwy­kle. Dzię­ku­ję– oblewa mnie rumie­niec.

Sie­dzę obok niego i czuję zapach jego per­fum. Naj­pięk­niej­szy zapach na świe­cie. Jego zapach.

*****************************************************************************************************

Filip:

Po obie­dzie posze­dłem do pokoju pokoju Mai. Bar­dzo stę­sk­ni­łem się za nią przez te kilka godzin. Sta­łem przy jej łóżeczku już kilka minut, kiedy usły­sza­łem skrzyp­nię­cie drzwi. Wie­dzia­łem kto wszedł. Nie odwró­ci­łem jed­nak głowy i na­dal patrzy­łem na śpiącą córeczkę. Ostat­nio bar­dzo czę­sto Ola wcho­dziła do mojej sypialni, gdy usy­piałem małą i patrzyła. Już wcze­śniej chcia­łem ją o to zapy­tać, lecz zawsze bra­ko­wało mi odwagi. Bo wie­dzia­łem jaka jest prawda. Już jakiś czas temu domy­śli­łem się prawdy. A dokład­nie nie­długo po naszym wspól­nym spa­ce­rze. To wtedy zaczęła patrzeć na mnie ina­czej. Zako­chała się we mnie. Tak, było to widać za każ­dym razem gdy byli­śmy bli­sko. Na przy­kład pod­czas dzi­siej­szego obiadu, gdy pochwa­li­łem jej zupę. Zaru­mie­niła się i mimo, iż odwró­ciła głowę zoba­czyłem rumie­niec na jej policz­kach. A ja nie mogłem zapro­po­no­wać jej nic wię­cej niż tylko przy­jaźń. Nadal kocha­łem Lenkę i długo jesz­cze będę ją kochał. Bo nie można tak po pro­stu prze­stać kochać. Nie da się zapo­mnieć tak po pro­stu o kimś, kto był sen­sem i całym Twoim życiem. Kto cał­ko­wi­cie je zmie­nił.

A Ola? Ona jest moją przy­ja­ciółką. I boję się, że popeł­ni­łem błąd pro­po­nu­jąc jej wspólne miesz­ka­nie. Zro­bi­łem to tylko ze względu na Maję.

Odw­ró­ci­łem głowę w jej stronę, a ona szybko wyszła z pomiesz­cze­nia. Zasta­na­wia­łem się, co się mogło stać. Dla­czego Ola tak zare­ago­wała? Wsta­łem wiec i posze­dłem za nią. Sie­działa w czar­nym fotelu w salo­nie, pła­kała. Co się stało? Dla­czego ona pła­cze? Pod­sze­dłem bli­żej i poło­ży­łem swoją rękę na jej ramie­niu.

- Dlaczego płaczesz? Co się stało?- zapytałem ją.

- Bo ja.....

MOI KOCHANI:*

Oto drugi rozdział. Mam nadzieję, że WAM się podoba. Dziękuję za 5,28 tyś. wyświetleń NOWEGO ŻYCIA. Jesteście cudowni:**

MIŁOŚĆ PO STRACIE    część II NOWEGO ŻYCIAWhere stories live. Discover now