- Shh, no dalej. Gdzie twoja gra aktorska?

Gra. Tak. On tylko.. tylko grał. Jego serce nie zwalniało, bo on wciąż... jak, przygotowywał się do swojej inicjatywy, w postaci podniesienia Loui-

Louis całował jego szyję, usta mokre i gorące, przyciśnięte prosto do pulsu Harry'ego. Nie mógł się już dłużej skupić, czy nadążać za tym co się działo.

- Jeśli czujesz się niekomfortowo, powiedz mi, okej? - Louis powiedział zanim rozdzielił swoje usta i zassał.

- Nie, to jest.. jest dobrze - Harry czuł jakby podłoga pod jego stopami się trzęsła i odruchowo przechylił głowę, aby wyeksponować swoje gardło. Nigdy nie oczekiwał, by jego kark był tak wrażliwy. Louis wciąż trzymał jego tyłek, o boże. Ludzie mogli ich zobaczyć, prawdopodobnie mogli dokładnie zobaczyć, co to robiło Harry'emu.

Louis przylgnął do karku zębami, ręce wsuwając do tylnich kieszeni Harry'ego. Harry zastanawiał się ile jeszcze mógł stać, zanim jego kolana nie wytrzymają.

- Louis - odezwał się łamiącym głosem, wystarczająco, by zamknął usta i rozważał modlitwę, jak Louis przejechał językiem po skórze i po prostu.. dalej.. ssał.

Kiedy w końcu się odsunął, jego usta zrobiły obsceniczny odgłos cmoknięcia.

Harry był sekundę od zrobienia się zupełnie twardym w swoich spodniach. To nie było nawet.. To po prostu to, że nie był tak dotykany, no cóż, kiedykolwiek. Całował przelotnie kilka osób, ale nigdy nie zrobił więcej niż to, nigdy nie zaszedł wystarczająco daleko, aby jego serce biło tak mocno, że mogłoby złamać jego żebra.

- Myślę, że to powinno załatwić sprawę - Louis powiedział, właśnie kiedy ktoś z pokoju na nich zagwizdał.

Harry'emu zajęło moment, by zebrał się w sobie, zamknął usta i próbował się uspokoić, ponieważ jego twarz była blisko samo zapalenia się.

Jakoś dwa lata temu, Harry skłamał.

W czasie tej głupiej imprezy w domu Jenny Hirst, pod koniec 2012, kiedy Harry został nakłoniony do gry w Siedem Minut w Niebie, nigdy tak naprawdę niczego nie zrobił. Chłopak, z którym wyszedł, powiedział wszystkim, że się obściskiwali i rzeczy nabrały gorąca, ale.. wszystko co robili, to rozmawiali.

James wyjawił Harry'emu, że był aseksualny i poprosił go o skłamanie dla niego, żeby nigdy nikomu nie mówił. Harry nie mógł złamać tej obietnicy. Więc kiedy Louis później go o to zapytał, Harry tylko wzruszył ramionami, uniknął jego wzroku i skłamał. To nie był jego sekret, żeby się z nim dzielił.

Louis był pierwszą osobą, która kiedykolwiek to zrobiła Harry'emu i nawet tego nie wiedział.

- Widział? - spytał niepewnie, opierając policzek o Louisa, tak by nie musiał jeszcze stawiać mu czoła.

Louis wyjął ręce z kieszeni Harry'ego i dał jego pupie lekkiego klapsa. To było w porządku. Harry nie czuł, jakby chciał chwycić dłoń Louisa i ją tam zatrzymać.

Kurwa, może Niall miał rację. Potrzebował chłopaka. Prawdziwego. To był Louis. Jego najlepszy, widzący-go-wymiotującego-i-siedzącego-na-toalecie kumpel. Po prostu.. nie.

- Tak, na pewno.

Kiedy Louis się cofnął, posłał Harry'emu jedno długie spojrzenie i się wyszczerzył. - Cały się rumienisz.

- Zamknij się.

- Podobało ci się? - Louis wygiął w łuk swoje brwi, kciukiem pocierają tam i z powrotem tył ręki Harry'ego. - Muszę być naprawdę dobry.

Faking It | larryWhere stories live. Discover now