- NIEEEEE! – zawył - Urządziły sobie bunt! Zajęły mój pałac i chcą mnie wtrącić do lochu!

- Ciekawe dlaczego? – mruknąłem.

Sam chętnie gdzieś bym go zamkną. Ale to w końcu rodzina. Tak nie wypada. Znów wzdychając, wyszedłem z jacuzzi i przywołałem jeszcze kilku bogów. Nie przewidywałem jakichś poważnych problemów, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Wszyscy razem teleportowaliśmy się do siedziby mojego brata.

- Tym razem wyszły mu całkiem inteligentne istotki - pomyślałem, gdy od razu mnie rozpoznały.

Ich wódz razem z generałami wysunęli się na przód, aby oddać należny mi pokłon.

- Czy moglibyście wyjaśnić mi, dlaczego atakujecie swojego stwórcę? - spytałem.

- Szlachetny Zeusie, Hades pożera nas bestialsko. Ma do swojej dyspozycji pierogi, które chcą być zjedzone, a mimo to nadal się nami żywi. Mamy dość takiego traktowania. Chcieliśmy załatwić sprawę bez rozlewu krwi, ale nasz stworzyciel był głuchy na nasze prośby. Dlatego nie mieliśmy wyboru i go zaatakowaliśmy.

Jasne. Jakżeby inaczej. Jak zwykle zachłanność mojego „kochanego" braciszka nie znała granic.

-Rozumiem - odpowiedziałem.

Te pierogi spodobały mi się. Były rozsądne i całkiem niegłupie. Szkoda by było, gdyby Hades dalej je tak traktował. Trzeba było coś z tym zrobić

- Hadesie, one mają racje. Jutro zwołam Sąd Olimpijski, a ty przysięgniesz, ze już nigdy nie zjesz żadnego żywego pieroga, który się na to nie zgodzi - oświadczyłem.

Następnego dnia Hades złożył przysięgę. Wcześniej oczywiście starał się zrobić wszystko, byleby tylko niczego nie obiecywać, ale sobie z nim poradziliśmy. A potem w podzięce za pomoc, pierogi urządziły dla mnie imprezę, która była nawet lepsza od melanży u Dionizosa. I wszyscy tam byli, miód i wino pili.

                                                                                          ----------------

- I właśni tak to było Hadesie. - Zeus właśnie zakończył swoje bzdurne bajdurzenia.

- Ta jasne. Uważaj bo ktoś ci uwierzy.

- Kwestionujesz słowa najwyższego z bogów?

- Po pierwsze, to ja mam metr dziewięćdziesiąt pięć, a ty zaledwie metr dziewięćdziesiąt. Po drugie, brednie pozostaną bredniami.

- Jak śmiesz się tak do mnie odzywać?!

- Jak śmiesz tak kłamać?!

Zaciemnienie Ekranu

Uwaga ważny komunikat!

Ze względu na wulgaryzmy oraz przemoc, znajdujące się w następnej scenie, przerywamy program, aby zapobiec możliwym pozwom o zniszczenie zdrowia psychicznego. Uspokajamy, że Zeus i Hades są nieśmiertelni, więc mimo poważnych obrażeń przeżyli i mają się dobrze. Niżej możecie Państwo przeczytać o dalszych losach naszych bohaterów.

Dziękujemy za uwagę!

                                                                                                ------------------

Zeus ostatecznie, z uwagi na rozwijające się chrześcijaństwo, porzucił rządzenie bogami i zatrudnił się w magazynie plotkarskim. Jego artykuły biją rekordy popularności.

Persefona rozwiodła się z Hadesem, postawiła despotycznej matce i otworzyła własną restaurację. Dziś jest jednym z dziesięciu najbogatszych ludzi świata.

Hermes całkowicie poświęcił się swojemu złodziejskiemu hobby. Został politykiem.

Dionizos nadal oddaje się pijaństwu i hulankom.

Zaś Hades... Cóż... Hades po prostu pozostał Hadesem.

A morał tej bajki jest krótki                                                                                                                                                           I niekoniecznie znany:                                                                                                                                                                   Jeśli sadzisz gruszki,                                                                                                                                                             Wyrosną banany.




(1)Hera miała sobie sad, w których rosły jabłonie Hesperyd, które miały złote jabłka

(2)Zaś Atlas, moi drodzy, trzyma naszą planetę, żebyśmy nie spadli gdzieś w mroczne odmęty kosmosu.

Z Pamiętnika Władcy PodziemiaWhere stories live. Discover now