Był dość ciepły dzień w szkole. Praktycznie już niedługo mieliśmy mieć wakacje. Nasz nauczyciel nie był dla nas jakoś szczególnie wymagający. Akurat dzisiaj mówił o tym byśmy popoprawiali oceny. Miałem to w nosie. W końcu jako jedyny z klasy miałem nienajgorsze. Leżałem na ławce, aż nie wiedząc kiedy zasnąłem.
Sen był tak piękny, że najchętniej wcale bym się z niego nie budził. W końcu pozbyłem się Hijikaty, a chinka robiła za mą służącą. Miałem swój własny gang, a każdy w szkole nie miał zamiaru mi podskakiwać. Traktowali mnie jak króla! Robili to co im kazałem. Nauczyciele traktowali mnie z należytym szacunkiem dając dobre oceny za nic. Tak po prostu nie chcąc mieć nieprzyjemności.
Po jakimś czasie ktoś najwyraźniej próbował przerwać mi moją drzemkę. Co się ludziom w tym nie podobało? Przecież nikogo nie zaczepiam. Przynajmniej teraz. Wiedzą dobrze, że mało kiedy jestem taki dobry i grzeczny. To po co chcą mnie budzić? Uderzenie w tył głowy nie za bardzo mnie ruszyło. Przewróciłem się na drugi bok zaraz czując jak ktoś ściąga mi maskę i daje pstryczka w nos.
- Czego?! – warknąłem rozbudzając się z pięknego snu.
- Souichiro-kun! Mówi się słucham... - oczy zdechłej ryby mojego sensei'a lustrowały mnie wzrokiem. – Nie śpi się na lekcjach!
- To godzina wychowawcza... - mruknąłem leniwie i oparłem głowę o ręce patrząc na niego znudzony.
- Nie dyskutuj! Lekcja to lekcja. – westchnął nauczyciel.
- Sensei! Okita chcę do kozy! – piskliwy wrzask rudej rozległ się na całą salę lekcyjną.
- A Hijikata je na lekcji! – wrzasnąłem patrząc na stolik czarnowłosego.
- Mówi to ktoś kto spał! – odezwał się czarnowłosy.
- Ja mam do tego uprawnienia! Zmuliło mnie! A ty, możesz czekać do przerwy z tym swoim psim żarciem! –wrzasnąłem w jego stronę.
- Zamknąć się! – sensei najwyraźniej się bardzo na nas wkurzył i uderzył każdego z nas laczkiem po głowie. – Jak tak dalej będziecie się zachowywać to wszyscy będziecie siedzieć po lekcjach... Nie mam tyle czasu na was. Chcę zdążyć na telenowelę! Dzisiaj nowy odcinek! W końcu się dowiem co z Marią i jej siostrą bliźniaczką, która praktycznie w żadnym stopniu jej nie przypomina. - żyłka na jego czole zrobiła się widoczniejsza i zaczęła niebezpiecznie pulsować.
Na szczęście w trakcie narzekań nauczyciela, dzwonek zadzwonił szybciej niż się spodziewałem. Ucieszyłem się jak nigdy. Przeciągnąłem się i wstałem szybko z miejsca by jak najszybciej opuścić salę jak i szkołę. Zabrałem swoją torbę i westchnąłem cicho zaraz ziewając. W domu może i nikt na mnie nie czekał, ale tam mogłem spokojnie sobie siedzieć jak i spać.
Nagle poczułem jak ktoś łapię mnie za bluzę. Czy zawsze muszą mnie przetrzymać?! Jestem cholernie zmęczony i chcę spać.
- Souichiro-kun! Jak już mówiłem... w ramach kary; ty, Oogushi-kun i Kagura, macie do zrobienia wspólny projekt. Cała klasa jest już podzielona na grupy, a że wy zostaliście to tak wyszło. Każda grupa ma coś przedstawić na wycieczce, która będzie za trzy dni. – powiedział dając nam jeden zeszyt, który najprawdopodobniej miał robić za scenariusz czy coś.
- Ja mam pracować z nimi? – popatrzyłem na dwójkę idiotów.
- Bez dyskusji... Macie się ze sobą dogadać! – powiedział srebrnowłosy.
- Sensei! Niech Toushi będzie z nami... Potrzebujemy więcej ludzi! – odezwał się Kondo.
- Eh... racja. Oogushi-kun, idź do chłopaków. Souchiro i Kagura, wiecie co macie robić? – popatrzył na nas.
ESTÁS LEYENDO
One shoty z OkiKagu (Gintama)
FanficNie doszukujcie się tu powagi. Tu raczej jej nie ma. Mam nadzieję, że nie jest tak źle i bardzo lubicie fanficki ^^ Dobrze trafiliście~! *-* *nie ma to jak zmiana opisu*