1 rozdział

2K 148 19
                                    

*Oczami Harry'ego*

Przyjazd do mojej okolicy dłużył się w nieskończoność. To była długa droga, szczególnie jeśli zliczymy wszystkie stopy do toalety i na lunch, który wziąłem.

Moje oczy były coraz bardziej zmęczone, ale szybko je rozszerzyłem widząc trzy słowa, których dawno nie widziałem. Przysięgałem sobie, że już ich nigdy nie zobaczę. Wydobyłem z siebie małe westchnięcie i podjechałem bliżej.

WITAMY W DONCASTER

Czym byłem bliżej, moje westchnienie wydawało się głośniejsze, ale zatrzymałem się gdy tylko przejechałem znak. Setki myśli zebrało się do mojej głowy, zastanawiałem się czy robię dobrze. Miałem cholerną nadzieje na te trzy lata i chociaż wracam na studia, nadal jestem sobą rozczarowany za złamanie go. To znaczy, nie jest jeszcze za późno, tak, mam jeszcze tydzień, a może nawet trochę ponad tydzień zanim moja szkoła się rozpocznie, pewnie i tak będę robił coś na opieprz się.

Jeśli zostanę, złamię obietnicę, którą sam sobie obiecałem. Jeśli odejdę, rozczaruję się sobą.

Co jeśli go już tam nie ma? I zostawiłem to na nic. Poczułem ciarki na swoim kręgosłupie, myśląc o nim. Co zrobię jeśli znowu go zobaczę? Nie mogę nawet znieść myśli o nim, a co zobaczenie ponownie jego kurwa twarzy. Wiedział, że był moim pierwszym chłopakiem, moim pierwszym pocałunkiem, moim pierwszym właściwie wszystkim i miał czelność mnie oszukiwać?

Rozumiem, że może nie byłem wystarczająco dobry, nie mogłem nawet kurwa słyszeć na litość boską.

Ze złości chwyciłem mocniej kierownicę. Kurwa, wiedziałem, że nie powinienem próbować na uczelni w Doncaster, wiedziałem że to zepsuje mój humor całkowicie, a ja nawet jeszcze go nie widziałem! Miejmy nadzieję, że go nie zobaczę.

„Kocham Cię" - Powiedział Louis, powodując na mojej twarzy największy uśmiech, którego nigdy nie miałem.

Zajęło mi to kilka sekund, aby mu odpowiedzieć, ze względu na przytłaczające mnie uczucie.

„Też Cię kocham" - Mruknąłem głośno, przechylając się i składając całusa na jego ustach.

Inny samochód nagle do mnie podjechał, a jego światła obudziły mnie, oślepiając i odwołując moje myśli. Uderzyłem moje czoło w odpowiedzi.

Wziąłem głęboki oddech i przekląłem pod nosem, gdy palce przebiegały przez moje loki.

„Cholera, Louis." - Powiedziałem pod nosem, zanim uderzyłem w kierownicę.

Żałuję, że nie wziąłem swoje mamusi ze sobą, bo miałbym ją teraz ze sobą

___________________________________

PRZYPOMNIENIE: Harry teraz słyszy

Hmm, czy tylko ja jestem troszkę zmieszana tym rozdziałem? A dokładniej tym momentem z Louisem? Sama nie wiem czy Harry wtedy zasnął czy po prostu w jego głowie rozpoczęła się retrospekcja, czy jak haha.

Mimo wszystko, jest piątek i dodaje rozdział!!

Miłego weekendu!


Sound. - Larry Stylinson TŁUMACZENIE PL [NO SOUND SEQUEL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz