Po chwili pobiegliśmy  w stronę Szpitala. Ryan jęczy co chwilę i próbuje się wydostać.

Wbiegamy do Szpitala.
-Clin! Ryan się pociął.
-Cholera!-syczy Clin.-Dawaj go tutaj.-stuka o pierwsze lepsze łóżko.

Newt kładzie Ryana na łóżku. Jego cała koszula jest w krwi Ryana. Który teraz leży i jęczy.

-Gorzej ci chłopie ?!-patrzę mu w oczy.
Ryan totalnie mnie olał patrząc w drugą stronę.
-Rebecka...-Newt patrzy na mnie.-Idź spać.
-Nie.-oznajmiam i siadam oparta o ścianę troche przed pokojem gdzie jest łóżko z Ryanem.
-Księżniczko.-kuca przy mnie.-Wiem, że ci na nim zależy, ale musisz iść spać.
-Zależy mi na nim tak jak na tobie.-mówię patrząc na buty.-Gdybyś ty się pociął nie opuszczałabym cię na krok, tak samo jak Minho czy Gally'ego.
-Wiem.-uśmiecha sie.-Zostanę z tobą.-siada obok mnie.

Clin dał nam koc. Siedząc tak oparłam głowę o ramię Newta.
-Newt ?-opieram głowę o kego ramię i patrzę mu w oczy.
-Tak?
-Czemu mi nie odpowiedziałeś?
-Kiedy!?
-Mówiłam do ciebie gdy byłeś na zgromadzeniu.
-Naprawdę.-marszczy nos i się uśmiecha.-Sorry.
-Spoczko foczko.-mówię znów opierając głowę na jego ramieniu.

Słyszymy jęki Ryana.

To musi boleć. On zwariował. Pociąć się ?! Wolałabym już skoczyć z urwiska.

Gdy wszystko ucichło zasypiam na Newcie.

-Newt...nadeszła pora pożegnania.-mówi Laura załamanym głosem.
-To co?-uśmiecha się ze łzami w oczach.-Widzimy się za rok ?
-Tak.-uśmiechamy się.

Czyję jak łzy lecą mi po policzku.

Nagle ktoś z hukiem otwiera drzwi. Do środka wskakuje Minho. Zały zapłakany. Rzyca mi się na szyje.

-Rebecka...-chlipie.-Uważaj na siebie kochana przyjaciółko. Pamiętaj o mnie. Życie bez was, to jak życie bez duszy.

Ściskam mocno przyjaciela. Wbijam mu palce w skóre.
-Uważaj na siebie Minho.

Do pokoju wchodzi dwóch pracowników i zabierają Minho i Newta.

-Dajcie mi się pożegnać !-drze się Newt.
-Nie.-mówi stanowczo jeden z gości.
-Newt...-mówi załamanym głosem Kai i idzie do pokoju.
-Mój brat...-płacze Laura.-Zabrali mi wszystko. Normalne życie, rodzine, a teraz brata.-przytulamy się do siebie.

REBECKA!

NEWT!

BIEGNIJ W MOJĄ STRONĘ. ZARAZ DO CIEBIE PRZYBIEGNĘ.

Nie zastanawiając się pobiegłam w stronę, w której ostatni raz widziałam Newta.

-NEWT!-dre się na cały korytarz.-Newt!

Nagle za rogu wybiega blondyn i rzuca mi się w objęcia.
-Uważaj na siebie Newt.-płaczę.
-Dam radę.-splata dłoń z moją.-Wy na siebie uważajcie.

Na korytarz wybiegł strażnik.

-Proszę...zatrzymaj to.-wręcza mi zdjęcie.

Strażnuk łapie go i odrywa odemnie.

Nasze dłonie się oderwały.

-Dozobaczenia.-krzyczy.

Osuwam się na kolana trzymając zdjęcie. Jestem na nim ja w rozpuszczonych włosach. Po mojej prawej stronie stoi Kai, po lewej Newt, obok Newta Minho, a na ziemi kuca Laura i Ryan.

...

Gwałtownie budzę się ze snu. Newt nadal śpi opary o ścianę.

Zdejmuję koc i nakrywam Newta. Wstaję i idę do Ryana.
-Hej.-wita mnie z promiennym uśmiechem.
-Pojednało cię !-patrzę na niego srogo.-O mało nie umarłeś !
Chłopak przygasł i patrzy się w ścianę.
-Jestem tu najsłabszy.-wzycha.-Nienawidzę tego miejsca. Jeśli tak ma wyglądać moje całe życie. Wolę już skoczyć z urwiska.
-Wylaskuj...-uśmiecham się.-Pamiętaj masz tu przyjaciół.
-Głupio zrobiełem...-wzdycha.-Sorry. Jest jeszcze dla mnie przebaczenie.
-Dla ciebie ? Zawsze.

Siadam obok przyjaciela i się do niego przytulam. Do pokoju wchodzi Jeff.
-Dobra Rebecka, daj mu trochę odsapnąć. Weź Newta na śniadanie.
-Ogay..

Podchodzę do Newta.
-Ej Newt.-szturcham go.-Chodź na śniadanie.
-Zaraz, zaraz.-uśmiecha się i nakrywa głowę kocem.

_______________________________________

Hej :D

Dodaje ten rozdział, choć teraz powinnam się uczyć.

Moja kochana Iza męczy mnie od jakiś 2 dni o nowy rozdział.

Nie jest to jakiś super mega rozdział, ale jest ;)

×Miśka×

Memory || TMRWhere stories live. Discover now