Rozdział 13

8.1K 423 32
                                    

Melanie siedzi wpatrzona w ekran laptopa, robiąc kolejną korektę tekstu, który ma wylądować w gazecie. Popija kawę, je jakieś ciastko, na nosie ma okulary, a włosy związała w niedbały koczek. Wygląda uroczo, nawet jeśli denerwuje się, waląc palcami w klawiaturę. Gdy tak stoję, obserwując ją, wreszcie podnosi na mnie wzrok, posyłając ironiczny uśmiech.

– Nienawidzę, kiedy tak cicho się skradasz... Chociaż powiem ci, że wyglądasz olśniewająco. Czyżby kolejna randka? – pyta, ale chyba zdaje sobie sprawę, iż wczorajszy wypad nie był aż taka cudowny. A raczej to, co było po nim. Brunetka przymyka powieki i wstaje od stołu. – Przepraszam, nie powinnam wspominać, prawda?

– Nie, nie w tym rzecz. Nie bądźmy jak dzieci. Spotkałam się z Corey i przyznam, to było jedno z tych szokujących i dziwnych spotkań. Naprawdę nie wiem, co się dzieje z tą dziewczyną, ale podejrzewam magiczne zmiany w jej umyśle.

– To znaczy, że powinnam rezerwować jej miejsce w zakładzie psychiatrycznym?

Śmieję się, patrząc jak złowieszczy uśmiech Melanie krąży po jej ładnej twarzy.

– To znaczy, że najpierw wygadywała, iż dokucza mi z miłości, a potem palnęła o wychodzeniu za mąż za normalnych, porządnych ludzi. Wnerwiona wyszłam, więc zadzwoniła, aby przekazać, że jestem lepsza niż ona i zjawię się w czwartek na święcie oraz w piątek na jej kolacji. Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem emocjonalnie rozebrana.

  Melanie lustruje mnie od góry do dołu, dlatego wpadam w głośniejszy śmiech. Sprośne myśli mojej przyjaciółki chyba od zawsze towarzyszyły naszej relacji. Jeszcze raz na spokojnie tłumaczę brunetce wszystko to, co przekazała mi Corey. Melanie słucha uważnie, gdyż rzadko kiedy rozmawiamy na temat mojej siostry. Przyjaciółka ewidentnie jest zszokowana jej dziwnym i nietypowym zachowaniem. Chociaż Corey nigdy nie była wielce miła, to na pewno nie mówiła mi, że jestem lepsza od niej, w jakimkolwiek miało to być znaczeniu. Lepsza w pracy, w marzeniach, w życiu? Nie rozumiem, co dokładnie miała na myśli siostra, lecz nie chciałabym teraz rozpoczynać tego tematu od nowa.

– Jej główny problem to fakt, że nie potrafi dobierać słów do okazji. Nie jest empatyczna, więc ciężko jej zrozumieć, co czujesz, gdy oznajmia ci te wszystkie rzeczy. Ona nie uważa tego za obelgi, bo nie ma świadomości, co właściwie oznacza obelga. Czy ją ktoś obraził tak na poważnie? Pomijając ciebie, oczywiście.

– Nie... Raczej nie. Ojciec nigdy nie powiedział jej ani jednego złego słowa. Matka rozpieszczała ją od początku, traktując jak księżniczkę, a John nie wygląda na takiego, co wyzywa kobiety od najgorszych.

– No właśnie, więc sama widzisz, w czym leży leżą problemy Corey. W braku świadomości, co to empatia, co to obelga, upokarzanie i... ból. Ona nie rozumie cierpienia, bo nigdy go nie doświadczyła. Nie wiem właściwie, czy powinnyśmy ją winić w tej kwestii – oznajmia Melanie, marszcząc czoło. Również główkuję nad tym, czy mam prawo obarczać Corey winą, skoro faktycznie nigdy nie doświadczyła tego co ja, i nie ma pojęcia, z czym wiążę się mój ból. Jest tak strasznie nieświadoma tylu emocji i spraw, że to aż przerażające jak na dwudziestojednoletnią kobietę. – Słuchaj, a czemu zaproponowała ci zabranie Danny'ego na tę kolację? Czemu nie... Maiora? – pyta przyjaciółka, więc automatycznie się wzdrygam. Zapomniałam jej powiedzieć, co zasugerowała Corey w związku z moim szefem.

– Ponieważ... eee...

– Clarisso Rollos, natychmiastowo się tłumacz i lepiej, aby Maior Prein nie miał z tym nic wspólnego.

– W tym problem, że ma. Podczas obiadu Corey zasugerowała mi, iż sypiam z Preinem za posadę, którą mi dał. Ciągle próbowała mnie utwierdzić, że ma rację, dlatego wyśmiałam ją. To było tak cholernie niedorzeczne! Zadzwoniła od razu, jak wyszłam i zaproponowała Dana, bo, podobno, go lubi. To oni się, kurna, znają? – dopytuję zszokowana. Z tego, co chodzi mi po pamięci, nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek zabrała przyjaciela do Corey, przedstawiając jej go. Unikałam przyprowadzania znajomych do rodzinnego domu z powodu wstydu za matkę i siostrę.

Sztuka zapomnienia (WYDANA)Where stories live. Discover now