-Alex!- krzyknął Zayn. Zerwałam się z łózka na równe nogi.
-Boże idioto...
-Wstawaj kobieto. Dzisiaj wielki dzień- mówi. Ten człowiek mnie wykończy psychicznie niedługo.
-Jaki znowu wielki dzień?- mruknęłam
-Mamy nowego nauczyciela- chłopak entuziastycznie zaczął podskakiwać.
-Jak ty się podniecasz. Już wstaję...- wywracam oczami na co on wzrusza ramionami. Z Zayn'em znamy się od gimnazjum. Tak też to 5 lat razem z przyjacielem mnie wykańcza. Przypomnę, że chłopaki są 3 do 5 lat do tyłu z rozwojem. Mamy 18 lat więc Zayn jest tak trochę w tył ze swoim mózgiem.
Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół. Na stole miałam naszykowane płatki. Obok leżała karteczka:
"Zjedz mnie!
ps. jestem w łazience, rozumiesz załatwiam potrzemy fizjologiczne ''-Musiałeś mi obrzydzić śniadanie- fuknęłam w myśli.
~o~
Po niedługim czasie dotarliśmy pod szkołę. Kolejny zmarnowany dzień.
-Twoja pindzia tam stoi- z rozmyśleń wyrwał mnie głos Zayn'a. Od razu zauważyłam Niall'a stojącego z Lou. Podbiegłam szybko do chłopaka i przytuliłam. Jesteśmy razem już dłuższy czas. Kocham mojego słodziaka jak nikogo innego.
-Buziaczka nie dostanę?- spytał robiąc minę ''smutnego szczeniaczka''
-Jasne, że nie- zachichotałam, na co Niall fukną coś pod nosem.
-No chodź tu mój złośniku- odparłam po czym złączyłam nasze usta. Kątem oka zauważyłam wysokiego bruneta z lokami. Był przystojny. Wyższy ode mnie o 15-20 cm. Nie jestem taka niska, z czego bardzo się cieszę. Mam 168 cm wzrostu. Jak dla mnie idealnie. Nie lubię być takim krasnoludkiem. Brunet staną na przeciwko nas i zaczął się gapić, jakby miał nas zabić wzrokiem. Kiedy rozłączyliśmy nasze usta, przeniosłam wzrok na Niall'a trzymającego mnie w talii.
-Co teraz masz kochanie?- spytał
-Chemie- westchnęłam- a ty?
-Angielski. Więc do zobaczenia skarbie- musną moje usta i ruszył w drugim kierunku.
~o~
Lekcje minęły dziś dość szybko. Teraz został jedynie w-f.
Zayn i ja udaliśmy się do szatni. Ja jak zwykle musiałam iść się przebierać z tymi skromnie mówiąc paniami z pod latarni. Przebrałam się w fioletowo- różowe spodenki addidasa i różowy biustonosz tej samej firmy. Niestety, albo stety nie wspomniałam, że w naszym liceum mamy właśnie takie ubrania na w-f. Na moje szczęście ćwiczę codziennie i biegam. Uważam to za moją taką małą pasje życiową. Mam bardzo dobrą kondycję z czego bardzo się cieszę. Wyszłam na korytarz, aby udać się na lekcję.
-Alex!- usłyszałam krzyk mojego przyjaciela.
-Człowieku przed chwilą się widzieliśmy.- powiedziałam
-Wiesz, że mamy nauczyciela nowego od w-f- podszedł szybkim krokiem do mnie.
-Owszem wiem -potwierdziłam. W tym samym czasie chłopak pociągnął mnie za rękę w kierunku bocznych drzwi wejściowych.
Staliśmy już w szeregu czekając na nauczyciela. Na boisku rozlegał się nasz śmiech.
-Cisza!- podniósł głos nasz nowy nauczyciel? Tak jakby powyzywałam go już w myśli przed szkołą.
-Nazywam się Harry Styles i będę od dzisiaj uczył was w-f. Nawet widzę, że macie odpowiednie stroję- pokazał swój łobuzerski uśmieszek. i ''obskanował'' mnie wzrokiem.
-Zbok- fuknęłam cicho
-Kto to powiedział?- spytał.
-To Alex Proszę pana to Alex !-krzyknęła suka Emma. Super...
-Więc dzięki Alex biegacie dzisiaj do końca lekcji, a ja ocenie waszą kondycję i wstawię oceny.
-Nie ma problemu- powiedziałam
-Więc szczególnie dzisiaj muszę popatrzeć na Alex, jak jesteś taka pewna, tego biegania.-Wzięłam głęboki oddech i pobiegłam pierwsza. Od razu miałm wielką przewagę nad klasą. Całą lekcję biegłam ile sił w nogach. Styles był zdziwiony, ale dobrze mu tak. I tak nie lubię gościa. Zadzwonił dzwonek. Wzięłam łyka wody i poszłam do szatni. Byłam tam jako jedyna. Chciałam iść do łazienki, ale coś, znaczy ktoś przyparł mnie do ściany i złożył namiętny pocałunek na moich ustach.
-C-co Pan robi?- pytam
-Nie ładnie skarbie tak pyskować. - mówi- ale zaimponowałaś mi kochanie.
-Pan nie powinien tego robić, jest Pan nauczycielem, a po drugie ja mam chłopaka. - powiedziałam jedym tchem
-Oczywiście wiem.- po tych słowach opuścił sztanie pozostawiając mnie w bez ruchu. Byłam pewna, iż takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach.Coś czuję, że ta znajomość żadnemu z nas nie wyjdzie na dobrą.
ZAPRASZAM DO CZYTANIA :*