𝙰 𝙱𝚛𝚒𝚎𝚏 𝙷𝚒𝚜𝚝𝚘𝚛𝚢:

47 9 4
                                    

[Noeul]:

Był czwartek grubo po pierwszej w nocy a ja aktualnie bawiłem się na imprezie u znajomego. Oczywiście wszystko po to by zrobić na złość rodzicom. Zanim powiecie, że jestem chujowym dzieckiem to wtrącę, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę. I co? Przestało mi zależeć tak jak moim rodzicom na mnie ale nie ma co o tym wspominać. Upiłem się. Po raz... Ee... Sam nie wiem ode chciało mi się liczyć. Podniosłem się z kanapy. -Zwijam się do domu.. -Mruknąłem do znajomego który kiwnął głową. -Odprowadzić Cię?- Zapytał i spojrzał na mnie ciężkimi oczami. -Nie trzeba poradzę sobie odpoczywaj. Trzymajcie się tam!- Krzyknąłem do pozostałych. -Narka! Napisz jak wrócisz do domu!- Odkrzyknął drugi znajomy gdzieś z tłumu.

Chwiejnym krokiem wszedłem do przedpokoju. Ubrałem buty i wyszedłem z domu. Okej teraz po prostu dostać się do domu. Eh nie powinienem tyle aż pić. Kręci mi się w głowie strasznie ale co mogę zrobić. Topienie smutków w alkoholu to ostatnio moje hobby. Chociaż normalnie droga do domu zajmowała mi około 20 minut teraz trochę się przedłużyło. W domu byłem dopiero przed 3. Wszedłem do środka po cichu. Zdjąłem buty i udałem w głąb korytarza. Na moje nie szczęście ojciec stał na schodach. -W końcu jesteś do cholery! Jak ty wyglądasz?! Czy ty piłeś alkohol?!- Podnosi głos a ja zatrzymuje się i zakładam ręce na klatce.

-Wyglądam zajebiście jak zawsze. Tak piłem i co?- Mruknąłem. Pomieszczenie wypełnił dźwięk uderzenia. To nie nowość. Odwróciłem lekko głowę. -I co lepiej Ci? Ulżyło? Wielki pan Polityk co własne dziecko biję.- Odparłem. -Nie bądź bezczelny! Idź do pokoju i jutro nie idziesz do szkoły. Napiszę do twojego wychowawcy, że masz do załatwienia ważne sprawy rodzinne.- Dodał. -Wszystko jedno. Mogę już iść?- Pytam. -To ostatni raz kiedy wracasz w takim stanie. I masz kategoryczny zakaz spotykania się z tymi ćpunami!- Dodał ojciec. -Nie będziesz mi mówił z kim będę się zadawał i spotykał. I nie nazywaj ich ćpunami skoro nie poznałeś ani jednego mojego znajomego.- Odparłem i minąłem go wchodząc do pokoju i trzaskając drzwiami. -Masz 17 lat a za niedługo nie będziesz miał wątroby!- Wydarł się.

Odpowiem na pytania. Jeśli myślicie, że mówi to wszystko bo się o mnie troszczy i chce dla mnie jak najlepiej to nie. Nie jest tak. Dba po prostu o to co ludzie powiedzą. Nie ma to nic związanego ze mną. Nigdy nie miało. Wyjebane w niego jak i w resztę świata. W dupie mam ich wszystkich. Wziąłem bardzo szybki prysznic. Przebrałem się i od razu położyłem do łóżka zasypiając. Jak się można domyśleć... Obudziłem się z ogromnym bólem głowy. Chciało mi się bardzo pić i było mi nie dobrze. Za dużo wypiłem i teraz muszę użerać się z kacem na własne życzenie. Usłyszałem głosy na dole dlatego wypełznąłem z łóżka. Powoli zszedłem na dół a głos coraz bardziej był wyraźny.

-Mam nadzieję, że dasz sobie radę z nim. Bo do cholery ja już straciłem do niego wszelkie siły. A potrzebuje kogoś kto w końcu przemówi mu do rozsądku i naprostuje na nowo. Jednocześnie ochroni go przed wiemy jakim światem. Jestem politykiem oczywiste jest, że mam dużo wrogów. Może się to odbić na nim. Nie mogę pozwolić na to by dotknęli mojej rodziny.- Mruknął ojciec. -Rozumiem proszę pana. Zrobię wszystko co w mojej mocy by by wykonać to zadanie jak najlepiej potrafię i proszę się nie martwić mam dość jakby to ująć ładnie... Twardy charakter sądzę, że poradzę sobie z nim.- Dodał obcy mi głos. -Co tu się dzieje?- Pytam wchodząc do kuchni. Ojciec siedzi przy stole a na przeciwko niego siedzi o wiele od niego młodszy mężczyzna.

-Co to za przystojniak?- Pytam. -Noeul.. Zachowuj się do cholery. To jest Boss. Od dziś zaczyna pracę w tym domu. Lepiej żebyś się do niego przyzwyczaił bo będzie Cię pilnował 24/7. To twój osobisty ochroniarz.- Dodał. -Że co? Powiedziałem jasno, że nie chce kolejnego ochroniarza który będzie za mną chodził krok w to i mi ojcował na każdym kroku.- Mówię. -Za późno. Ostatnio przeginasz więc pora się za Ciebie wziąć. Jadę z mamą w delegacje. Zachowuj się jakoś.- Powiedział i spojrzał na mnie. -Jasne tak najlepiej jak zawsze spierdalać przez problemami i zostawiać je na głowie kogoś innego!- Krzyknąłem za ojcem który wyszedł z kuchni gdy zacząłem mówić.. Westchnąłem cicho i usiadłem na krzesło.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ochroniarz. ~ BossNoeul.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz