• 1

103 3 4
                                    

Mam na imię Staryna. Mam 18 lat już od 5 godzin, lecz tak jak byłam samotna - tak jestem nadal. Nigdy nie miałam przyjaciół. Podstawówka, gimnazjum - przez cały ten czas mogłam tylko wyobrażać sobie, dni spędzone z przyjacielem. Nie wiem, naprawdę nie wiem dlaczego nigdy nie posiadałam kogoś bliskiego memu sercu i płucom. Czyżby to przez mojego bujnego wąsa? Tak wiem, jestem dziewczyną, ale naprawdę strasznie mi sie podoba. Uwielbiam pleść z niego warkocze, wyglądam wtedy jak wiking i gdy rodzina widzi zdjęcie na którym prezentuje się mój wąs, śmiechom nie ma końca. Z wyglądu jestem raczej typową szkolną pięknością. Do takich chłopacy nie podchodzą, zwyczajnie się boją. Często słyszę że jestem piękna. Tata i dziadzio nigdy nie szczędzą mi komplementów. Ich słowa zawsze sprawiają, że się rumienię. Raz tata polizał mnie po ręce i powiedział ze jestem słodka. Od tego czasu dobrze wiem ze mogę mieć każdego chłopaka na zawołanie. Tak mówi dziadzio. Moje włosy sięgają do czubeczków mych anten tzn. uszu. Moje oczy mają kolor litej skały - to po prababci, była naprawdę twarda bo często miała zatwardzenie. Jestem też szczupła, często przechadzam się po naszym czerwonym dywanie sprowadzonym z Rosji. Moje usta są zawsze czerwone - nie mam szminek więc odkryłam że bardziej ekonomicznym sposobem jest zajście na targ i podkradanie truskawek. Gryząc ją smaruje usta sokiem z niej. A usta są czerwone cały dzień. Bo nikt mnie nie całuje.
I tak oto, ja nadal nie mam przyjeciela. Dobrze, że wszystko się zmienia...

• Przyjaciel na zawsze •Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon