problemy edgara

218 15 11
                                    

pov fang:

japierdole nawet go jednego dnia nie znam a już chce być dla niego kimś więcej niż przyjacielem no kurwa mać. po chwili edgar wyjął telefon i widziałem że do kogoś piszę, gdy chciałem się zapytać do kogo piszę nagle się odezwał

-musze wracać do domu, pa
powiedział po czym wyszedł nie czekając na moją odpowiedź

pov edgar:

jak tylko zobaczyłem wiadomość na telefonie od collete o treści "jesli w ciągu 10 min nie zobaczę cię w domu to usunę ci fortnite"
ale jakoś bardzo mnie to nie zmartwiło, bardziej mnie zmartwiło to że fang lubi kogoś innego. gdy wróciłem do domu poszłem od razu do swojego pokoju, nie zmieniłem ubrań ani nawet nic nie zjadłem, poprostu płakałem tak żeby nikt mnie nie usłyszał. po chwili zdjąłem rękawiczki i wyciągnąłem żyletkę z etui mojego telefonu, zrobiłem to czego obiecałem że już nigdy nie zrobię, ale to było silniejsze ode mnie, gdy skończył przebrałem się i poszedłem spać

[rano]

pov fang:

obudziłem sie 40 min przed szkołą, czyli mam jakies 20 min żeby się wyszykować, na pierwszej lekcji mam matmę więc mogę się spóźnić, poszłem do łazienki ogarnąć włosy, jak już ułożyłem włosy poszłem się przebrać, ubrałem biały podkoszulek, niebieskie dresy, szelki i oczywiście moją pseudo czapkę, czyli tak jak codziennie. za 5 min się zaczynały lekcje ale jak już wczesniej wspominałem mam na 1 lekcji matme więc się mogę spóźnić, stwierdziłem że jeszcze zrobię sobie popcorn, w tymczasie jak sie popcorn robił myślałem nad tym jak by tu zbajerować emosa żeby zechciał być moją dziewczyną, po chwili intensywnego myślenia przypomniało mi się że mam parę energetyków w lodówce, otworzyłem drzwi lodówki i zobaczyłem parę smaków monasterów, zastanawiałem się chwilę jakie mogę mu wybrać, jednak przypomniało mi się o popcornie którego trochę zjarałem ale i tak go wpierdoliłem bo jakby to chester powiedzial "DZIECI W AFRYCE NIE MAJĄ CO JEŚĆ A TY JEDZENIE MARNUJESZ" więc zjadłem żeby dla tych czarnych gnomów nic nie zostało, wracając do energetyków dla edgara, nie mogłem się zdecydować pomiędzy smakiem mango a brzoskwiniowym więc stwierdziłem że wezmę oby dwa, zapakowałem je do plecaka i wyszłem z domu jednocześnie spożywając czarny jak dzieci z afryki popcorn, gdy wybiłem już do klasy okazało się że maisie usiadła z busterem, i musiałem usiąść z pick me piper w drugiej ławce więc nie miałem jak dać edgarowi energetyków. myślałem ze pierdolne z cringu jak ta piper coś mi pierdoliła o tym jaka to jest malutka w porównaniu do mnie, nie no kysne się, gdy ta lekcja się skończyła poszedłem opierdolić bustera za to co przez niego się stało

-BUSTER, TY RUDY ŁONIAKU WIESZ CO TY UCZYNIŁEŚ?
wykrzyczałem

-ee, no fang to nie ja ci narobiłem pod wycieraczkę...

-CO ZROBIŁEŚ?!?! MIAŁEM NA MYŚLI TO ŻE MUSIAŁEM USIĄŚĆ Z PIPER BO TY W TYM CZASIE BYŁEŚ ZAJĘTY BAJEROWANIEM MASIE W MOJEJ ŁAWCE

-AAA... znaczy... NO WIEDZIAŁEM ŻE O TYM MÓWISZ

-kurwa gdyby nie to że muszę coś dać edgarowi to bym wystąpił o zakaz zbliżania się do mojego domu
powiedziałem i poszedłem szukać edgara, chyba nikt się nie zdziwi jak powiem że znalazłem go w kantorku,
oczywiscie wbiłem do kantorka jak do siebie, edgar na chwilę się odkleił od telefonu, ale gdy tylko zobaczył że to ja znowu spojrzał się w telefon

-edgaruśś, co ty tu tak sam siedziszzz?
zapytałem i stanąłem na przeciwko edgara

-chuj cię to
odpowiedział zgoszkniało

-noo nie bądź takiii, mam coś dla ciebie
powiedziałem po czym edgar się na mnie spojrzał wyraźnie zaciekawiony

lovers of the night  //fang x edgar\\  [sezon 1]Where stories live. Discover now