Prolog

5 0 0
                                    

3 lata temu

Szłam spokojnie szkolnym korytarzem a wtedy zjawił się on. Diabeł w ludzkim ciele czyli Jake Walker.

Jak ja go nienawidziłam. Najpopularniejszy chłopak w szkole, kapitam drużyny koszykarskiej i crush wszystkich dziewczyn, no prawie wszystkich. Moim crushem na pewno nie był, powiedziałabym bardziej, że dręczycielem. Przez niego liceum stało się dla mnie koszmarem. Ciągłe wredne komentarze, przepychanki słowne i zdegustowane spojrzenia kierowane w moją stronę męczyły mnie i już nie dawałam sobie rady.

Przy życiu utrzymywała mnie tylko myśl, że ten koszmar skończy się za kilka miesięcy na koniec roku szkolnego i już nigdy więcej nie będę musiała oglądać tego chłopaka.

Brunet jak to miał w zwyczaju stanął nademną i oparł rękę o czerwone szafki, które były niezmiennym elementem szkoły. Jako, że byłam od niego o 15 centymetrów niższa miałam świetny widok na jego umięśniony tors ukryty pod szarą koszulką. Popatrzyłam chłopakowi w oczy i fuknęłam.

-Czego chcesz Walker, nie wystarczyło Ci to, że już upokorzyłeś mnie na stołówce?

Jake zaśmiał się cicho i powiedział tym swoim głębokim głosem, którego nienawidziłam.

-Złość piękności szkodzi, gwiazdeczko.

-Przestań mnie tak nazywać!

Coraz więcej osób zaczęło nam się przyglądać. Nienawidziłam tego, że wszyscy tylko tak patrzyli zamiast cokolwiek zrobić.

-Hmm raczej cię nie posłucham gwiazdeczko.

Przymknęłam oczy i policzyłam w myślach do dziesięciu zanim mu odpowiedziałam.

-Walker nie mam czasu na Twoje głupie gry, muszę iść na przesłuchanie.

Chłopak zmarszczył brwi a potem uśmiechnął się wrednie.

-Czyli mam cię zatrzymać na dłużej, tak?

Nie zważając na jego słowa przepchnęłam się i ruszyłam do sali gimnastycznej na przesłuchanie do szkolnego przedstawienia. Gdy już myślałam, że się go pozbyłam, poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę.

-Zaczekaj, jeszcze nie skończyłem.

Powiedział i ścisnął mocniej mój nadgarstek. Syknęłam z bólu, bo znajdowały się tam cięcia, które wykonałam wczoraj. Jake wyglądał jakby zaniepokoiła go moja reakcja.

-Puszczaj.

O dziwo brunet wysłuchał mojego polecenia i wypuścił moją rękę z uścisku. Od razu zaczęłam masować miejsce, które przed chwilą dotykała jego ręka. Nie patrząc na niego ruszyłam w jeszcze gorszym humorze do sali.

Przysięgam, jeśli po liceum spotkam tego pajaca to dostanie po mordzie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 08 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Just one roleWhere stories live. Discover now