2

71 10 2
                                    

                                    Penelope
Chwilę zajęło mi dojście po szoku a zarazem przerażeniu, musiałam wrócić do środka i zabrać stąd resztę nie chciała bym go tu spotkać.
Wpadłam do klubu od razu skierowałam się w stronę naszej loży z nadzieją że tam będą. Nadzieja umarła w momencie gdy zobaczyłam że tam ich nie ma. Zobaczyłam bardzo dużo ludzi tworzących koło niczym sekta składając ofiarę, od razu skierowałam się w stronę tłumu. I od razu gdy udało mi się dojść do samego przodu zobaczyłam moje przyjaciółki które rzucały się na biednego Norrisa bez wahania zaczęłam je odciągać pomagając chłopakowi wyjść z tej sytuacji która nie wyglądała z mojej perspektywy zbyt dobrze. Sophie jako pierwsza mnie zauważyła -Lopee patrz kto tu jestttt  Landoooooo - wykrzyczała brunetka prosto a moją twarz - japierdole na chwile zostawić was nie można -tylko to zdążyłam powiedzieć aż jakaś dziewczyna trąciła mnie ramieniem prosto w żebra ból jaki czułam od razu powalił mnie na kolana na szczęście ktoś złapał mnie i pociągnął do góry przez to tłum nie zdążył mnie zmiażdżyć. Od razu odwróciłam się w stronę osoby która mnie właśnie trzymała i zobaczyłam tam Norrisa której jeszcze chwilę wcześniej nie mógł sobie poradzić z moimi przyjaciółkami.
-dziękuje i przepraszam za nie - powiedziałam stając w bezpiecznej odległości od chłopaka, odwróciłam się w stronę przyjaciółek z zamiarem wprowadzenia ich i wrócenie do hotelu
-jeśli chcesz możemy ci z nimi pomóc- wtrącił się Hiszpan do rozmowy
W odpowiedzi tylko skinęłam głową, wiedziałam że taka pomoc będzie bardzo przydatna. Moje towarzyszki były bardzo zadowolone z takiego obrotu spraw, gdy udało nam się włożyć je do auta od razu odwróciłam się w stronę Lando
- przepraszam cię jeszcze raz za nie i dziękuję za pomoc- powiedziałam teraz spoglądając na Carlosa
-nie ma za co jak widać jestem cały- powiedział brytyjczyk wskazując na siebie
- a i mam prośbę nie wygrywajcie jutro nie chcę żeby znów one się tak uwaliły- powiedziałam wskazując w stronę auta - ale wiecie nie możecie też być poniżej 9 miejsca bo znów będą miały powody żeby się upić...
-zobaczymy co da się zrobić- powiedział próbując zachować poważną minę Lando na koniec jednak nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem tak jak nasza trójka, nie sądziłam że oni w realnym życiu zachowują się tak samo jak na wszystkich filmach znajdujących się w necie

Chciałam już się pożegnać ale przypomniałam sobie o jednej sprawie związana z chłopakiem można uznać to za szczęście że go spotkałam bo jutro nie będę musiała go szukać.
-możecie chwilę zaczekać ?- bardziej stwierdziłam niż zapytałam. Otworzyłam drzwi uważając żeby Tatiana nie zrobiła sobie i mi krzywdy, kartka którą teraz potrzebowałam leżała w schowku który już chwilę później zamknęłam. Kartka a właściwie kartki były koloru śnieżnobiałego wyglądały zwyczajnie do momentu aż otworzyło się je.
— Lando ostatnia prośba możesz to podpisać? — Podałam mu kartki oraz długopis który również wyciągnęłam ze schowka.Od razu gdy brytyjczyk podpisał tą kartkę która była na spodzie wzięłam ją i schowałam do kieszeni drugą w pełni często dałam do podpisu Carlosowi. Hiszpan widzącą mój wcześniejszy ruch zaciekawił się co znajdowało się wewnątrz jej. Po krótkim pożegnaniu wsiadłam do auta i w nawigację wpisałem adres hotelu, droga z klubu do miejsca docelowego zajęła nam maksymalnie 20 minut.

Na szczęście pokoje dziewczyn zamiast klucza czy karty miały kody przez co nie mogłam położyć się do łóżek. Gdy wróciłam do swojego pokoju od razu skierowałam się w stronę łazienki dzisiejszego dnia dużo się wydarzyło przez co miałam małą energii na cokolwiek postawiłam na krótkiej prysznic po zrobieniu całej rutyny położyłam się spać miałam nadzieję na dobry sen oraz na to że będę w stanie zasnąć bez rozmyślania o tym co on to robił I dlaczego akurat wtedy kiedy ja również byłam w tym samym miejscu o tej samej porze.

My wifeyWhere stories live. Discover now