- Biustuś zaraz się zjarasz na tym słońcu masz jakiś sos antysloneczny? - Spytała się ta różowa paruwa

Sos antysłoneczny???

- Nie potrzebuje, muszę się opalić

- Uhuh ta, czekaj - Chester wstał i wziął do ręki... um... sos antysłoneczny... po czym usiadł na plecach Bustera okrakiem.

- Misiu nie teraz, nie mam ochoty na publiczne ruchanie.

Na to ja podniosłem głowę i jak się okazuje Fang też.

- Ty tylko o jednym myślisz, dawaj wymasuje ci te męskie łopaty

Nałożył spf na ręce i zaczął wmasowaywać w plecy Bustera.

- Przepraszam ale co to za wstęp do pornosa? - spytał się mój mężczyzna

- Chciałbyś - Buster odwrócił głowę w stronę Fanga

- Ja bym w sumie jednak chciał - Chester pochylił się i chyba pocałował Bustera?? Nie wiem kurwa odwrócony ode mnie był.

Fang na ten widok aż się podniósł i tylko siedział z otwartą buzią. Próbował coś powiedzieć ale szkoda że ma jakiś autyzm i nie umie.

- co to za szopka - spytałem sie, jakoś nie specjalnie zainteresowany, w sensie no, prędzej czy później musiało się to stać.

- Bustuś to oficjalnie mój ogier - Chester wypiął się trochę na plecach Bustera i zaczął jakoś machać biodrami.

Patrzyłem się na to z lekkim przerażeniem.

Buster uderzył lekko ręką udo Chestera mówiąc żeby przestał

- Mmm rób mi tak - zaśmiał się jeszcze głośniej Czesław

- I ty miałeś jaja powiedzieć mi i Fangowi że nie pierdolimy się w tańcu? - podniosłem jedną brew mówiąc to - ogromna sensacja gdyby Fang by mi włożył a wy to sie możecie ruchac przy 4 osobach nad jeziorem? Niesprawiedliwe - dokończyłem.

- Bo wy to się pierdolicie w tańcu od początku, jakby ja pierdole ile można zwlekać od bycia oficjalnie parą? - odpowiedział mi Buster opierając się łokciami o ziemię.

Pewnie chciał żeby wyszło zabawnie, ale dla mnie nie było, też się czułem źle że tyle Fang musiał ma to czekać ale nie byłem gotowy i nadal boje sie że zda sobie sprawę że może mieć kogoś lepszego.

- Stary, przesadzasz kurwa, jak widać tyle czasu było potrzebne Edgarowi i tobie chuja do tego. Ja się cieszę że to w ogóle się stało. - Powiedział Fang, wstając i siadając obok mnie.

Czułem się źle z tym że zepsułem atmosfere, w sensie sam zacząłem i teraz mi kurwa głupio. Zaczęły powracać mi myśli o tym, jak to wszystko znowu zjebie, że to przeze mnie, że nie zasługuje na nich, że powinienem być sam, a co najgorsze że chciałem znowu sobie coś zrobić za to, że to moja wina.

Fang chwycił mnie za barki żebym usiadł i mnie przytulił.

- Edziu nie martw sie, nikt cię tu nie obwinia, nikt nie jest na ciebie ani na siebie zły, spokojnie.

Zaczął głaskać mnie po głowie mówiąc to, czułem się jak ostatnia pizda w tym momencie.

- Kurwa przepraszam.. - powiedziałem do wszystkich.

---

Mniej więcej 30 minut później Colette i Janet wyszły z wody, proponując żebyśmy może wrócili do chaty. Ja się uspokoiłem a Buster mnie upewnił że nic się nie stało.

Wstałem z ziemi i się rozciągnąłem. Kątem oka widziałem jak Janet się na mnie patrzy ale to zignorowałem.

Spakowaliśmy wszystko co potrzebne i poszliśmy do domku, ja wziąłem całe picie które zostało i rozpompowany materac.

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Where stories live. Discover now