Rozdział 1 - Okinawa i wspomnienia

88 5 0
                                    


Arion nie miał pojęcia, że kiedykolwiek może tak poczuć jakąkolwiek tęsknotę. Oczywistym było, że w jego głowie była zwyczajnie piłka nożna w którą grywał z przyjaciółmi z klubu piłkarskiego oraz rodzina z którą niestety nie był w stanie widywać się zbyt często skoro jego rodzice mieszkali na Okinawie. Teraz jednak, gdy był na wakacjach po ciężkim roku licealnym miał czas aby przysiąść i pozbierać myśli.

Nastolatek był ciekawy jak potoczyło się życie jego przyjaciół. Kiedy skończyli gimnazjum każdy poszedł w swoje strony, wiedział tylko iż Riccardo i Gabriel poszli razem do jednej szkoły a Victor miał trochę dylemat ale wyjechał, tak jak prawdopodobnie pozostali z którymi próbował utrzymać kontakt. Ten natłok jednak nie był tak uciążliwy jak jedna osoba o której nie potrafił zapomnieć, w końcu jak można wyrzucić ze swych myśli człowieka, który tyle mu pokazał i do którego tak się przywiązał? Odetchnął głęboko i dał dłoń na swoje czoło nie mogąc uwierzyć ile minęło już czasu od kiedy ostatni raz go zobaczył. To właśnie teraz, w tym dokładnie momencie poczuł przerażającą wręcz tęsknotę za kimś kogo przecież przy nim nie było. Fei, który był osobą o której myślał przebywał w przyszłości, nie było tam miejsca dla Ariona, który nie pochodził z jego czasów. Z każdą sekundą tęsknota jeszcze bardziej rosła a głowa brązowo-włosego zdawała się wręcz boleć od nadmiaru wspomnień, które przedstawiały się jako kolaż w jego głowie. Pierwsze zapoznanie, wspólny trening czy też nawet podejrzenie gdy Rune rozmawiał z dinozaurem kiedy próbowali uzyskać nowe mixi-max. Tyle momentów podczas których Arion czuł się jakby miał własne szczęście przy sobie, kiedy Fei był blisko nic nie mogło pójść nie tak. Jasne, przegrali parę spotkań chociażby z Betą czy też drużyną, która była androidami aniżeli prawdziwymi organizmami ale z każdym dniem drużyna Raimona stawała się coraz silniejsza dzięki współpracy. Fei był osobą do której poczuł coś innego niż zwykła chęć treningu do stania się lepszymi piłkarzami, to było zupełnie inne uczucie, nie prosta przyjaźń z osobą z drużyny, to było coś czego Arion nie potrafił zrozumieć dlatego nie mówił o tym ani nie pytał chociażby cioci co mogłaby oznaczać ciągła chęć bycia przy kimś. Czy żałował, że ciekawość nie wzięła góry i nie zapytał? Tak, ponieważ skapnął się o wiele za późno co to takiego było i nie zdążył tego wyznać. Bolało to okropnie, choć najbardziej z początku, później z wiekiem uważał, że to głupie gdyby rzeczywiście wyznał uczucia, w końcu Fei być może zrozumiałby to ale przecież nie mógłby na nic liczyć, byli tylko gimnazjalistami z historią, która nie mieściła się w głowach innych osób nie powiązanych z pięknym sportem w który do tego czasu grał i planował w końcu zrobić coś by rzeczywiście przy tym zostać.

- Fei Rune. - wyrwał się cichy szept z jego ust gdy myśli nadal krążyły. Chłopak nie wyróżnił się niczym szczególnym, miał miłą i radosną osobowość, ciężko było go zasmucić a dodatkowo zawsze służył pełnym wsparciem nie tylko na boisku ale również wsparciem emocjonalnym gdy Arion miał chwilę słabości do tego czy nadaje się na kapitana. Nagle do myśli napłynęło pytanie, co tak właściwie Arion zauważył w Rune? Jeżeli nie wyróżniał się to dlaczego poczuł do niego tak silne uczucie, które po latach dalej dawało o sobie znać? Arion nie miał pojęcia ale z każdym minionym dniem chciał się tego dowiedzieć. Być może gdyby miał jeszcze jedną szansę go zobaczyć i dotknąć chłopaka chociażby po ramieniu... może fala zrozumienia by do niego dotarła. Sherwind powoli podniósł się z łóżka i wyjrzał przez okno drewnianej chaty w której miał biurko i oczywiście ukochaną piłkę nożną na jednej z szafek. Wcześniej, poprzez zamknięte oczy nie widział co działo się na zewnątrz ale teraz gdy je otworzył i wychylił się mógł ujrzeć zachód słońca, które nikło za falami. - Gdybym był w stanie go ponownie zobaczyć... - powiedział do siebie opierając podbródek o dłoń gdy jego oczy nawet zaszkliły się lekko. Nawet, jeżeli bardzo tego pragnął to wiedział, że marzenie nie spełni się, Fei tu nie powróci.

Gdyby tylko miał trochę czasu, nawet cząsteczkę... Chciałby wyznać co czuł przez tyle czasu i pokazać jak bardzo mu zależy. Niestety, brutalność tego świata znowu dała mu o sobie znać, rzeczy, które pragnął spełnić mogły wydarzyć się tylko i wyłącznie podczas pięknego snu, gdzie ponownie byliby razem. Arion zebrał jednak w sobie odwagę i spojrzał bardziej do góry by móc powoli ujrzeć gwiazdy, najwidoczniej na przemyśleniach minęło już trochę czasu i zamiast ślicznego zachodu mógł zobaczyć już ciemniejsze niebo i pierwsze gwiazdy, które same w sobie potrafiły wywołać u niego łzy, w końcu Fei przypominał mu gwiazdkę z nieba, którą tak bardzo chciał teraz trzymać w ramionach.

- Mam nadzieję, że pojawisz się ponownie w moim śnie, Fei Rune. - odparł Sherwind nawet uśmiechając się, w końcu tylko tam mógł go znowu ujrzeć, uśmiechniętego i jak zwykle cudownego.

Zachowaj dla mnie czas | Arion Sherwind x Fei Rune |Where stories live. Discover now