Z bańki

61 3 4
                                    


Wszystko powoli do niego wracało. Czuł się, jakby wyłaniał się zza jakiejś mgły. Znał już takie uczucie. Towarzyszyło mu po największych, najtrudniejszych walkach, przy których odniósł najgorsze obrażenia, tak niebezpieczne i rozległe, że aż tracił przytomność.

Kiedy został kinoe, a wkrótce potem pokonał niższą czwórkę demonicznego księżyca Muzana, stracił przytomność nawet na kilka dni. Wtedy, gdy się wybudził, wszystko stopniowo do niego wracało, również ból. Tego samego spodziewał się i teraz.

Podobno wtedy, kiedy pokonał niższą czwórkę, zostając tym samym Hashirą, zanim się wybudził, Kaburamaru spędził przy jego łóżku cały ten czas, nie nie jadł, nie pił, i pozwalał zbliżać się do Obanaia tylko Shinobu, która go leczyła, Mitsuri oraz Kagayi.

Nagle Obanai przypomniał sobie o czymś. Kaburamaru! - pomyślał, jednocześnie gwałtownie otwierając oczy. Gdy tylko to zrobił, zdał sobie sprawę z tego, że leży, i spróbował usiąść. Szybko jednak poczuł na ramieniu czyjąś dłoń, która pchnęła go ponownie w dół. Automatycznie cały się spiął. Nie zdołał jeszcze w pełni rozeznać się w sytuacji, nie miał pojęcia, co się stało, ani gdzie jest, nie było przy nim Kaburamaru, a do tego nie był w stanie szybko wszystkiego ogarnąć, bo nie dowidział na jedno oko, z czym musiał zmierzać się od zawsze. Usłyszał jednak znajomy głos i to go uspokoiło. Rozluźnił się i pozwolił się z powrotem położyć.

- Spokojnie, Obanai-san, nic się nie dzieje. Zachowaj spokój, nie musisz się o nic martwić - powiedziała Mitsuri. Filar Węży od razu się uspokoił. Obecność Filara Miłości sprawiała, że czuł się znacznie lepiej, poza tym ufał jej.

Przekręcił głowę w stronę, z której dochodził głos dziewczyny. Jaki on biedny! Taki poturbowany przez tego chłopaka! - pomyślała Mitsuri, przysuwając się bliżej Filara Węża. Obanai zaś usłyszał znane syczenie, a wkrótce potem dostrzegł swojego węża, Kaburamaru, zwiniętego w kłębek na... kolanach Mitsuri. Gdy jednak Obanai odzyskał przytomność i spojrzał na swojego przyjaciela, ten uniósł głowę, wysunął lekko język i zasyczał.

Mitsuri przez chwilę przyglądała się Obanaiowi, po czym... uśmiechnęła się przyjaźnie. Filar Węża poczuł, jak coś delikatnie i nieśmiało drgnęło w jego sercu. Przyjemne ciepło rozlało się po jego ciele, jak zawsze zresztą, kiedy przebywał w obecności Mitsuri.

- Dobrze się czujesz? Shinobu się tobą zajęła... Skoro odzyskałeś przytomność, powinnam ją o tym poinformować, ale... - tutaj Mitsuri przerwała i spojrzała na Kaburamaru. Zachichotała lekko. Wąż Obanaia wciąż leżał zwinięty na kolanach Filara Miłości, ale podniósł się nieco w stronę Obanaia i uważnie mu się przyglądał.

- Twój wężowy przyjaciel i ja nie odstępowaliśmy cię ani na krok. Nie sądziłam, że Kaburamaru jest naprawdę aż tak lojalny. To prawdziwy przyjaciel! - zawołała Mitsuri, po czym ponownie spojrzała na Filar Węża.

- Ale teraz chyba chce już wrócić do ciebie - stwierdziła, po czym przysunęła się jeszcze bliżej do łóżka Obanaia i ostrożnie przełożyła Kaburamaru ze swoich kolan na łóżko Iguro. Wąż niemal od razu podpełznął do Obanaia i, ponieważ nie mógł owinąć się wokół jego szyi, zwinął się ponownie w kłębek, tym razem obok jego głowy. Filar Węża uśmiechnął się na myśl, że, choć nie miał pojęcia, co się właściwie stało, przynajmniej przez cały ten czas towarzyszyli mu Mitsuri i Kaburamaru, czyli dwie osoby, na których najbardziej mu zależało.

- Dziękuję, Kaburamaru - powiedział cicho. Wąż zasyczał spokojnie, zupełnie jakby zrozumiał słowa Obanaia i powiedział w swoim wężowym języku "nie ma za co, przyjacielu".

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 10, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Demon Slayer One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz