rozdział 4

65 5 1
                                    

Pov. Jure

Ktoś zaczął pukać do drzwi, Jan wstał i otworzył, oczywiście był to bojan, ehh szczerze to myślałem że dojdzie do czegoś pomiędzy mną a Janem
- Jan stary okropnie wyglądasz
-dzięki wielkie- odpowiedział ironicznie
-ty płakałeś?- spojrzałem na niego tak aby nic więcej nie mówił na ten temat
-a nie, wydało mi się
-masz jakiś konkretny powód tego spotkania?-powiedziałem bo wsumie chciałem zostać z Janem
-tak, chciałem wam powiedzieć że zaczynam się coraz bardziej zbliżać do käärij- uśmiechnął się
-kto to käärijä?- spytał zdziwiony Jan
-aa no tak, käärijä to jere-wytlumaczyl nam szybko
-to widać, patrzy na ciebie jak na obrazek a znacie się jeden dzień..- powiedziałem i wymieniłem z Janem przelotne spojrzenie
-no dobra ale opowiadaj- Jan usiadł obok mnie i zaprosił bojana
-wysyła mi serduszka😍🥹
- to dużo znaczy -powiedziałem rozbawiony bo ja też mu wysyłam serduszka a mną się tak nie podnieca🙄
-wygladasz na zakochanego..-powiedzial zmartwiony Jan- nie zostaw nas tylko dla niego- przypomniał i zaczęliśmy się śmiać
-nigdy was nie zostawię- powiedział po czym nas przytulił - dobra to ja jednak spadam- odprowadziliśmy go do drzwi i pożegnaliśmy się. Jan zamknął drzwi, przytulił mnie i pocałował w czoło, zdziwiłem sie ale i tak się przytulalismy, staliśmy tak kilka minut po czym przenieśliśmy się na łóżko i zaczęliśmy oglądać pierwszy lepszy serial na telefonie Jana.

Pov. Jan
15.15

Jure zasnął ale była już godzina gdy powinniśmy zacząć się szykować na próbę, szturchnąłem go i tylko się przebudził
-kochanie jeszcze chwila..- zarumieniłem się  bo jeszcze nikt mnie nie nazwał „kochanie" z chęcią mógłbym się budzić z wiedzą że jure może nazwać mnie swoim „kochaniem". Gdy rozbudził się też się zarumienił bo doszło do niego co powiedział
- przepraszam jan, czemu mnie już budzisz?- spytał zdezorientowany, chyba również zapomniał że mamy dzisiaj próbę
-o 16 mamy próbę, zapomniałeś?-usmiechnąłem się
-taa, chyba tak, a która jest godzina- spytał, podałem mu dokładną godzinę ktorą była 15.20 i 17 sekund😍, gdy to usłyszał zaczęliśmy się zbierać

16.00
Pov. Jure
Oczywiście musimy się spuźnić bo była 16.00 a Jan dalej siedział w łazience
- Jan wychodź już, chciałem się jeszcze wysikać- krzyknąłem ale wiedziałem jaki będzie rezultat
-wysikasz się w pokoju bojana, a teraz daj mi 2 minuty- wiedziałem że tak będzie, ehh mam nadzieję że nace i Kris jeszcze nie przyszli bo jak tak to będziemy ostatni
-jan zaraz się zeszczam- krzyknąłem
- to wchodź przecież nie będę patrzeć- wsumie to zdecydowałem że wejdę, Jan oczywiście układał se włosy, mimo że zawsze się poddaje, i tak go wygonilem z łazienki, niechętnie ale wyszedł
(🤨📸) , gdy skończyłem jednak Jan chciał już iść, ach ci faceci. Dotarliśmy do pokoju bojana i oczywiście byliśmy ostatni, była 16.10 więc Kris pytał się co nam tak długo zeszło, i nie obyło się bez jego dziwnych spekulacji. Próba poszła  szybko więc gdy skończyliśmy bojan postanowił zaprośc käärije aby nas poznał. Zgodziliśmy się bo jeszcze z nim nie gadaliśmy

17.30
Pov. Jan

Jere przyszedł, przywitałem się ostatni bo się już dzisiaj widzieliśmy. Bojan odrazu do niego podbiegł mimo że widzieli się jeszcze przed próbą. Pogadaliśmy i uznaliśmy że wyjdziemy na miasto a może do klubu. Oczywiste że padło na klub bo jakby inaczej. Jere zamówił nam piña colade, mi całkiem smakowała ale bojanowi zanosiło się na wymioty, później poprosiłem o piwo i jakoś poszło, jure też był dosyć pijany więc tańczyliśmy razem i chyba,flirtowalismy .? W każdym bądź razie bojan i jere spędzili większość wieczoru tańcząc ze sobą i wyglądało jakby się podrywali, raz myślałem że się pocałują ale się nie udało.

Pov. Jure
Martwiłem się teraz nie tylko o Jana ale też o bojana, zauważyłem że reszta chłopaków tez się o niego martwi bo jego znajomość z jere weszła w jeden wieczór na taki level że się całowali, co prawda po pijacku i pewnie jutro nie będą tego pamiętać ale jednak się całowali. Nie wiem czy co się stało bojanowi ale nigdy nie wykazywał aby mógł być gejem.. wsumie to tak jak ja. Teraz widzę że ja też mogę kochać się w mężczyźnie. I to moim najlepszym przyjacielu. Wróciliśmy do hotelu ale nie rozeszliśmy się do swoich pokoi, tylko do pokoju bojana. I oczywiście nic nie pamiętam bo urwał mi się film, jedynie że chyba wymiotowałem.. ale trudno

06.30

Obudziłem się na podłodze w pokoju bojana, on leżał z jere na łóżku, Jan w łazience przy kiblu, może to Jan wymiotował a nie ja.? No nieważne, nace leżał przy łóżku a Kris gdzieś zniknął, jak to się stało że tam spaliśmy? Nie wiem, może byliśmy tak nachalni że nie mogliśmy się przenieść? Pewnie tak było, ale gdzie jest Kris.? Wstałem, tak bolała mnie głowa że ledwo ustałem na nogach ale jakoś udało mi się dojść do łazienki i już wiedziałem gdzie byl Kris. Leżał pod prysznicem, ale to nie jedno przykuło moją uwagę, spojrzałem się do lustra i miałem wielką śliwę pod okiem. Trochę się zesrałem bo nie wiedziałem jak to ukryć, w końcu dzisiaj chyba będzie pierwszy półfinał.. dzisiaj.? Nie jutro? Nawet nie wiem który jest dzień, wyszedłem z łazienki i sprawdziłem godzinę, datę i powiadomienia, na szczęście nie wstawiliśmy żadnych postów ani relacji bo bylibyśmy na spalonej pozycji, tak samo nikt nas nie widział jak szliśmy do hotelu obijając się o siebie. Była prawie siódma ale wiedziałem że raczej nie zasne. Więc obudziłem Jana aby odszedł od kibla🥰 ale powiedział że nie wyjdzie póki Kris jest.. chyba był zazdrosny..
-uroczo z twojej strony Jan, ale spokojnie już wychodzę- Kris nagle się obudził, chyba usłyszał naszą rozmowę (no raczej)
-dziękuje, Janie mógłbyś łaskawie opuścić to pomieszczenie w którym się załatwia potrzeby fizjologiczne a nie się śpi?- spytalem, wcale nie chciałem wykazać się moim ogromnym zasobem słownictwa
-nie.-  oj tego się chyba nie spodziewałem, to tak jakby mnie zdradził..
- TO CO MAM PRZY TOBIE SIE WYSZCZAC?
- chętnie popatrze - wiedziałem że nie mówi tego na serio bo już nie raz se tak żartowaliśmy.. czy ja chcę aby mówił to na serio?
- dobra wychodź- w końcu wstał i wyszedł

10.00
Wszyscy się obudzili i postanowiliśmy obgadac to co wczoraj się stało
- jure skąd masz tego siniaka?- spytał nace
-o tym chyba chcieliśmy pogadać? - szybko odpowiedziałem bo chciałem dowiedzieć się jak najwięcej. Doszło do tego że gdy graliśmy w butelkę ktoś mi dał wyzwanie abym podszedł do jakiś patusow i zaczął się z nich smiac czy coś takiego, oczywiście byłem pijany więc się zgodziłem. Wiadomo patusiarze mnie pobili i stąd ta śliwa, jere zaczął mnie przepraszać bo to on chciał iść abyśmy gdzieś szli, oczywiście mu wybaczyłem bo to nie on dał to wyzwanie. Lecz trochę się zawiodłem gdy dowiedziałem się kto mi je dał.. Oczywiste że skoro się zawiodłem to był to Jan. Gdy się o tym dowiedział poszedł do łazienki, nie wyszedł dopóki nie poszedłem do naszego pokoju, nie wiem czy chciał mi zrobić krzywdę nie robiąc tego osobiście?

15.30

Pov. Jan
Nie chciałem zrobić jure krzywdy, szczerze to nie wiedziałem czym się wtedy kierowałem i nawet tego nie pamiętam. Gdy wróciłem do pokoju jure nawet na mnie nie spojrzał, więc aby nie musiał na mnie patrzeć poszedłem do łazienki, wiem że trochę za bardzo dramatyzuje ale jure jest dla mnie bardzo ważny i nie chcę go stracić przez głupie wyzwanie. I znowu wszystko zjebałem.  Po około 10 minutach uznałem że wyjdę, wiem że pewnie nie chce mnie widzieć ale musiałem z nim pogadać. Usiadłem i poprostu się do mnie przytulił, myślałem że nie będzie chciał ze mną rozmawiać a jednak się przytulił.
-przepraszam że się wkurzyłem, nie powinienem- powiedzial później zmartwiony chłopak, czyżby wiedział jak się czuje? - to tylko mały siniak, nic wielkiego.-mowil to jakby w to nie wierzył ale miałem nadzieję że serio tak myśli
-dziękuje że tak myślisz, wiesz że nie chciałem ci zrobić krzywdy
-dobra już nie przeżywaj

19.20

Pov. Jurę
Przeprosiłem Jana bo było mi go żal. Zaczęliśmy się zbierać bo xchcielismy zrobić szybką próbę bo dzisiaj pierwszy półfinał i jutro my występujemy. dziś występuje jere więc bojan uznał że pójdziemy. Poszliśmy na arenę gdzie odbywała się Eurowizja.

20.30

Pov. Jure
Zrobiliśmy próbę w naszej garderobie (prowizorycznie) i poszliśmy do green roomu (chyba tak to się nazywa bo widziałam w innym ff). Jere był 13 więc miał czas na próby. W końcu wyszedł i dał super występ
-byłeś świetny- podbiegł do niego bojan i przytulił go
-smierdze- zaśmiał się chłopak
-nie prawda
-uroczo się na nich patrzy- wyszeptał do mnie Jan
-to prawda
-TAK JAK NA WAS- krzyknął do nas nace mimo że siedział obok nas..
-NIE DRZYJ JAPY CZŁOWIEKU- tym razem wydarł się Kris.. patrzeli na nas reprezentanci obok.. ja pierniczę co za przypał.

I wanna be your boyfriend (Jan x Jure)Место, где живут истории. Откройте их для себя