1

11 2 2
                                    

Per. Cindy

Siedziałam przed domem na chodniku z kluczykami w rękach .Słońce muskało delikatnie moją skórę . Siedziałam tam , już od ponad godziny. Zastanawiałam się czy na pewno , nie chce go opuszczać. Miałam tu tyle wspomnień , a zarazem tyle przeszkód. 

Po co ja za nim płakałam całe noce . Sylwian chciał cię tylko upokorzyć . Nie widzi w tobie przyjaciółki . Zamachnęłam się i dałam sobie z liścia . Podniosłam się z ziemi i weszłam do samochodu . Odpaliłam samochód i wyruszyłam w 10 godzinową drogę do Hamburga .Włączyłam sobie disco polo na fula i tak zaczęłam podróż.

Time skip.

 Przejechałam już 3 godziny drogi . Trochę zgłodniałam i to bardzo . Zjechałam sobie do maczka, bo miałam bardzo ochotę na frytki i na cheeseburgera . Zaparkowałam na parkingu , bo miałam dużo czasu , bo nikt nie musiał mnie pospieszać .Weszłam do środka i już tego pożałowałam . Nienawidziłam długich kolej . Przewróciłam oczami i poszłam do lepszego pierwszego stolika, żeby zamówić przez aplikacje . Stał on blisko okna z widoczkiem na plac zabaw , obok niego stała kremowa doniczka . Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to facet który tam siedział . Wyglądał na 25 latka . Dużo starszy o de mnie . Pomyślałam . 

Włosy związałam gumką. Chciałam go tylko grzecznie wyprosić . Mógł pomyśleć gdzie siada.

-Przepraszam.-Powiedziałam sarkastycznie .

-Tak słucham.

-Bardzo bym chciała tu usiąść.-Pokazałam palcem

-Ale ja tu siedzę , może pani usiąść gdzieś indziej. Jest tu dużo wolnych miejsc.-Chłopie ja jestem od ciebie a ty mi wyskakujesz że pani . Gadasz z 19 latką . Więc tak chcesz się bawić. Puściły mi nerwy . Dobrze . Wyjęłam scyzoryk z tylnej kieszeni . Przyłożyłam mu do szyi scyzoryk .

-Co robisz ?-Powiedział przez łzy . Głupiec . Pomyślałam . Zbliżyłam się do jego ucha i wyszeptałam .

-Teraz se grzecznie pójdziesz i nie będziesz robił niepotrzebnej afery .-Odsunęłam się od niego i popatrzyłam w jego niebieskie podkrążone oczy. Ten pokiwał głową i szybko spierdolił z lokalu . Od razu usiadłam na jego miejsce i wyciągnęłam telefon , żeby zamówić jedzenie .

Per. Paul.

Nic się nie zmieniła . Ta sama Cindy . Chcąca , żeby wszystko układało jej się po jej myśli . Nie do teraz . Dom ci się spalił . Jaka szkoda . Uśmiechnąłem się pod nosem . Aż taki jestem zabawny . Rozczochrałem sobie włosy ręką. Byłem oparty o filar . Śledziłem ją od samej warszawy . Nie długo ci się skoczy paliwo  . Nie będziesz miała wyboru z kim pojechać . Sylvian źle zrobił ,ale to nawet dla mnie na korzyść wyszło . Cindy jakoś się tym nie przejęła . Ma nadzianych rodziców . Ta brunetka mnie zaskakuje . Nawet się nie pojawi na pogrzebie Szymona . I tak uważam z to był jeden red flag . 

Z transu  przerwał głośny dźwięk w uchu . Wróciłem do samochodu . Włączyłem podsłuch. ni ciekawego , tylko wyrusza tym swoim gratem . Bogata a maluchem jeździ . Bezsens. Po chwili wyruszyłem za nią . Zostały tylko 2 godziny i skończy jej się jej paliwo . 

Po chwili przeszła mnie myśl że robię coś źle . Nic złego chyba nie robię . Dobra mam na nią podsłuch i jej lokalizacje ,w samochodzie jej też ją ustawiłem , ale ja ją kochałem , a ona za pewnie mnie nie . Przecież ona nawet nie będzie mnie kojarzyć . Zapomina o przeszłości i idzie dalej przed siebie , bo kto niby ma jej przeszkodzić . Tatuś . Prychnąłem. nadal pamiętałem jej piwne oczy jak się na mnie patrzyła .A może się zmieniła . Nie możliwe . Po co ja o tym pomyślałem. Widziałem ją dzisiaj . Nic się nie zmieniła.  Poczułem rumieńce na mojej twarzy i sam do siebie się uśmiechnąłem .  

Niedługo ją zdobędę.   





You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 17, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

WysokośćWhere stories live. Discover now