12. Śmieszny jesteś.

325 22 11
                                    

Pov: Wiktoria

Kurwa.
Co on tutaj robi? Śledzi mnie czy jak? Te słowa Faustyny chyba miały jakieś magiczne działanie, bo faktycznie On tu był.

W: Patryk.
P: No..?
W: Widzisz go do cholery?! - Zirytowana wyszeptałam.
P: No tak, nie panikuj, może po prostu spacerował?
W: Tak, spacerował i się w nas wgapia?

Do Bartka podeszła jakaś niska blondynka - Pewnie jakaś fanka. Chociaż z tego co zauważyłam podali sobie numery telefonów a Kubicki ją objął. No co? Byłam zazdrosna, a Patryk chyba to wyłapał.

P: Pocałuj mnie namiętnie. Zaufaj mi. - Zrobiłam to co powiedział. Złożyłam delikatnego buziaka na jego ustach. Chwilę później Patryk opadł na koc, i pociągnął mnie na siebie. Podniosłam się lekko rękami i wisiałam nad nim. Jego ręce podtrzymywały moją talię, a ja złączyłam nasze wargi. Z daleka można było zauważyć, że ten pocałunek był namiętny, chociaż było w nim zero prawdziwych uczuć. Patryk nas przekręcił i to teraz On wisiał nade  mną. Złapałam jego włosy i agresywnie przyciągnęłam do siebie oczekując kontynuacji.

P: Jeśli tak bardzo chcesz kontynuować, to zapraszam do domu kotku. - Powiedział na tyle głośno, żeby Bartek mógł to usłyszeć. On nadal tam stał, a z jego twarzy nie umiałam nic wyczytać. Tej blondi lali już nie było.

Aby dostać się do samochodu musieliśmy minąć Bartka. Gdy byłam centralnie obok niego On złapał moją dłoń.

B: Możemy pogadać? - W duszy skakałam ze szczęścia, ale mój wyraz twarzy był obojętny. - Proszę.
W: Skarbie, dasz nam chwilkę? Zaraz do Ciebie dołączę. - Nie miałam zamiaru wypadać z roli.
P: Oh, oczywiście, ale nie za długo okej? Nie wiem ile bez mojej piękności wytrzy-
B: Tak, jezu daj nam pięć minut. - Ojojoj, ktoś tu chyba jest mocno zazdrosny. Po cichu, tak aby nikt nie usłyszał wymamrotał. - Zrzygać się tą waszą miłością idzie.
W: Słyszałam to.
B: Daj spokój. - Był chyba zmieszany.
W: Przypominam, że to Ty chciałeś o czymś gadać.
B: Bo kurwa zachowywujemy się jak dzieci, które pokłóciły się o jebaną zabawkę. Widzę, że jesteś o mnie zazdrosna a nawet nie jesteśmy, ani nie byliśmy razem. Jesteśmy do chuja w jednym projekcie, takie zabawy we wrogów nie pomogą. - Żałosne.
W: Śmieszny jesteś, wiesz? To wszystko przez Ciebie. Zaczęło się układać, i dawałeś mi jebaną nadzieję. Po co? I tak potem przyprowadziłeś tą pustą lalę. - Odeszłam od niego, a on nawet nie próbował się odezwać.
P: Możemy jechać słońce?

Pov: Bartek

Co ja miałem w głowie? Ona ma rację, to wszystko przeze mnie. Gdybym nie wpadł na ten pomysł, żeby zapomnieć o Wice to może teraz bylibyśmy szczęśliwi RAZEM.

Słuchałem jeszcze chwilę o czym rozmawia Wiktoria z Patrykiem.

P: Możemy jechać słońce? - W tym momencie miałem ogromną ochotę mu przypierdolić.
W: Jasne misiek. - Kipiało aż ze mnie, gdyby nie te moje popierdolone pomysły zwracałaby się tak do mnie. Co mi po tym, że Sara mnie tak nazywa? Jej nie kocham a Wiktorię tak.

Uczucia tak szybko nie gasną

Super, to naprawdę pomaga. Jeszcze więcej o niej myśl Bartek, to napewno będzie coraz lepiej.

Pov: Wiktoria

20:45

Miałam już dość tego świata. Wróciłam z Patrykiem faktycznie do domu, ale rozeszliśmy się do swoich pokoi. To, że będziemy się zabawiać, to tylko bajeczka, a Kubicki tak łatwo w nią uwierzył. Ale zachował się jak jebany palant. Zaraz... Tak naprawdę za jeden dzień jedziemy to tych Włoch! Jak ja tam z nim wytrzymam? Nawet nie wiem na ile tam będziemy. Z ręką na sercu przysięgam, że ten projekt mnie kiedyś do grobu wprowadzi. Postanowiłam, że jutro od rana, aby mieć wszystko gotowe, i być punktualnie, zacznę się pakować, tylko dopytam na jaki czas tam jedziemy, bo jak zwykle Karol nam tego nie powiedział. Nie wiem czy on oczekuje, że dla kontentu pojedziemy tam bez niczego, nago, bez telefonów, bo on nas nie poinformował co powinniśmy zabrać? Pewnie jemu i widzom to odpowiada, ale chyba nikomu więcej.

Weszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Jak już spod niego wyszłam czułam się jakbym miała zemdleć, oraz zakręciło mi się w głowie. Wysuszyłam włosy, a zaraz po tym zrobiłam dosyć szybkie skin care - jak na mnie oczywiście. Ubrałam koronkową, białą piżamę z bluzką na ramiączkach i krótkimi spodenkami. Psiknęłam się kilka razy mgiełką i ruszyłam w stronę drzwi do mojego pokoju. Co dziwne zastałam w nim leżącego na moim łóżku Patryka. Nie byłam na niego zła ani nic, jest moim przyjacielem i przez ostatnie dni strasznie się do siebie zbliżyliśmy. A z Faustyną... Cóż, dużo czasu spędza z Miłoszem, a Hania wiadomo, że ze Świeżym. Julita też sobie kogoś znalazła, a Oliwier głównie przebywa z Mają. Dlatego też ja, spędzam go z Patrykiem a Bartek... Chyba z tą Sarą. Po chwili postanowiłam odezwać się do Patryka, chociaż cisza nie była niezręczna, wręcz przeciwnie, byla przyjemna i uspokajająca.

W: Patryk... Nie, że mam jakiś problem ale co tutaj robisz? - Wziął Twój kosmych włosów i zaczął się nim bawić.
P: Mam być szczery i powiedzieć Ci prawdziwy powód, czy skłamać? - Bałam się trochę, co on znów wymyślił?
W: Um, no prawdziwy powód. - Patryk nagle wybuchł niekontrolowanym śmiechem. - I z czego się śmiejesz? Kotku. - Zaakcentowałam.
P: Z Ciebie pysiaczku, gdybyś widziała swoją przerażoną minę, jestem pewien, że zareagowałabyś tak samo. - Mówił powstrzymując się od śmiechu.
W: Dooooobra, już nie gadaj głupot, tylko się tłumacz. - Nadal byłam trochę zaniepokojona.
P: Oglądałem taki horror i no... Boje się po nim spać, mogę zostać u Ciebie? - Dobrze wiedziałam, że boi się horrorów więc co mogło go skłonić do tego, że oglądał go sam? Też nie wiem, ale już wolałam o to nie pytać.
W: No już okej, okej, nie musiałeś pytać, wiesz że bym się zgodziła.
P: Z Tobą to nigdy nic nie wiadomo. - Dorwał się do mojego MackBooka i włączył nam Kucyki Pony...
W: Patryk wtf, ty czubie. - Zaśmialiśmy się, a on dał mi buziaka w czoło.  Oczywiście nic nie znaczącego, tylko udajemy przed wszystkimi parę.
P: Już idź spać, i masz się wyspać, zrozumiano?
W: Z Tobą u boku napewno się wyśpię, zwłaszcza jak będziesz chrapał. - Posmutniał w żarcie. - I wyłącz tą bajkę skoro idziemy spać.

Zasnęłam wtulona Patryka, ale moje myśli były poświęcone Bartkowi Kubiciekmu.


Ja i Ty, Ty i Ja... | Bartek Kubicki&Wika | ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now