– Hmmm...? Coś mówiłaś? Przepraszam, odpłynąłem myślami.

– Pytałam, czy tylko po to się fatygowałeś. Żeby zapytać jak się z tym czuję?

– Tak. Powinienem był zdzielić Jimmiego po ryju, za to co powiedział. A siedziałem jak słup i na to patrzyłem.

– Mówiłam ci już. Jestem dużą dziewczynką i bym sobie poradziła. Nie jesteście moimi niańkami, ani ja waszą. Dzisiaj mnie to trochę bardziej dotknęło, bo zbliża mi się okres i łatwiej wyprowadzić mnie z równowagi.

– I kąsasz?

– Co?

– Wkurzasz się i kąsasz?

– Niech zgadnę. Rozmawiałeś z Emily, prawda? – przytaknąłem. – Tylko ona mogła tak stwierdzić.

– Powiedziała mi też kilka innych słów, ale te zostawię dla siebie. A teraz będę już leciał. Pewnie masz plany na wieczór.

– Póki co, próbuje ogarnąć swoją garderobę, bo jak widzisz trochę tego jest. A dalej to się zobaczy. Emily miała wpaść jak zamknie kawiarnie. Jeśli chcesz mi potowarzyszyć do tego czasu to siadaj. O ile znajdziesz gdzieś miejsce.

– Jesteś pewna?

– Jakbym nie była, to bym ci tego przecież nie proponowała. Nie zapraszam cię przecież do łóżka. Skoro już się pofatygowałeś i przyjechałeś, by zobaczyć czy wszystko u mnie w porządku, to chociaż pozwól, że cię ugoszczę mrożoną kawą z karmelem.

Odgarnąłem wieszaki z fotela i z wygodą usiadłem obserwując poczynania brunetki. Sprawnie krzątała się po otwartej przestrzeni kuchennej i nucąc sobie jakąś piosenkę przygotowywała wspomniany napój, który swoją drogą był jednym z moich ulubionych, o czym doskonale wiedziała.

Kilka chwil później rozkoszowałem się smakiem, który zawsze odblokowywał wspomnienia. Taką mrożoną kawę robiła mi zawsze babcia, gdy ją odwiedzałem w okresie wakacyjnym. Sky udało się zrobić ją w bardzo podobnym stylu i smakowała wybornie.

– Co cię podkusiło, by wywalać wszystko z garderoby? Jesteś masochistką?

– Jak mam nerwy to sprzątam. Po za tym niedługo będę musiała spakować walizkę z ciuchami, które wezmę w trasę. Tak wiem, że na miejscach będą sztaby stylistów, bo sama ich załatwiałam, ale przecież nie pojadę bez niczego.

– Ma to sens.

– Zaraz się z tym uprzątnę. Pokrótce już je przebrałam i przejrzałam tylko muszę to pozanosić na swoje miejsce.

– Może ci w czymś pomóc?

– Facet pomagający w porządkach. Gdzieś ty się chował? Toż to ideał. – Wybuchła śmiechem, a ja jej zawtórowałem.

Tak jak wspominałem, może i miałem przylepioną łatkę bawidamka i wiecznego chłopca, dla którego rozrywka jest najważniejsza. Ale przecież właśnie z tym kojarzą się zawsze rockmani, więc nikomu nie udowadniałem, że po za tym wszystkim jestem też normalnym facetem. Lubiłem przygodny seks, sypiałem z wieloma kobietami i tego nie ukrywam. Ale wiem, że jeśli znajdę tę jedyną, to właśnie jej będę całkowicie oddany. Pochodzę z domu z zasadami, jakimiś też się w życiu kieruję. A to jak postrzegają mnie inni miałem w głębokim poważaniu.

– Moja siostra wiele razy mnie zmuszała do pomocy w sprzątaniu, więc nauczyłem się, że szczotka do zamiatania nie gryzie, a i zrobienie prania nie ujmuje męskości.

– Nawet jakbyś stał w fartuchu kuchennym i pichcił jakieś danie to ci to nie ujmie męskości. Myślę, że dodałoby jej tylko. W dzisiejszych czasach, facet umiejący gotować jest jak znaleziony skarb. Moja macocha ma dobrze, bo mój ojciec opanował kuchenne przepisy do perfekcji.

– Ja coś gotować potrafię, z głodu bym nie umarł. Ale przywykłem do wygodnickiego życia i wolę coś sobie zamówić albo iść do restauracji. – Ostatnio sam gotowałem na studiach, czyli prawie dziesięć lat temu. – Ty za to pewnie gotujesz wyśmienicie.

– Tata mnie wiele nauczył, ale mistrzem też nigdy nie będę. Po za tym przy swoim trybie życia, też bardzo często korzystam z jedzenia na wynos. Jak chcę zjeść prawdziwą ucztę, to odwiedzam ojca i macochę. Rzadko, bo rzadko, ale kiedy tylko mam czas to do nich lecę.

– To twoi rodzice nie mieszkają w Miami?

– Tata ze swoją drugą żoną mieszkają w Houston. Selena stamtąd właśnie pochodzi. Poznali się z moim ojcem na jakiejś konferencji. Ona była rozwódką, on rozwodnikiem. Rozumieli się bez słów i szybko zostali parą. Pięć lat temu tata ją poślubił i podjął decyzję o wyprowadzce. Zresztą nic go tu nie trzymało. Ja byłam dorosła, więcej dzieci nie miał. Z moją matką nie utrzymywał kontaktu, a tak miał drugą rodzinę.

– Nie miałaś z tym żadnego problemu? Raczej rzadko dzieci podchodzą do takich sytuacji.

– Najważniejsze było dla mnie jego szczęście. A z Seleną był szczęśliwy jak diabli. Zyskał nową rodzinę, ale o mnie nie zapomniał. Dalej jestem jego ukochaną córeczką. Po za tym dzięki temu, mam nową mamę i rodzeństwo, bo Selena miała trójkę dzieci z poprzednim mężem, które o dziwo od razu zaakceptowały mojego ojca i mnie. Utrzymujemy kontakt jak prawdziwe rodzeństwo. – na chwilę zamilkła. – Zanudzam pewnie. Przepraszam.

– Nie, nie. Miło się patrzy jak z taką radością o tym wszystkim mówisz.

Zarumieniła się. Na jej policzki wkradła się czerwień, jakby komplement ją zawstydził. Musiałem zapamiętać, żeby częściej jej je mówić. Byłem stracony, ale jakoś wcale mi to nie przeszkadzało. 

Melodia uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz