1 Aleksander

2.1K 98 15
                                    

Słońca i Słoneczka!

Uprzedzam, że "Manipulatorka" przed wydaniem przejdzie sporo zmian. Zostanie nieco rozbudowana.

Pięć lat temu

Jestem złym człowiekiem. Rozkochałem w sobie niewinną dziewczynę, by ożenić się z nią i zrobić z niej swoją uległą. Plan brzmi dobrze? Jasne, tylko jest jeden szczegół. Aurelia nie była świadoma tego, że nią manipuluję i wprowadzam w nasze życie elementy tresury.

Gdy odkryła moje zamiary, spakowała walizki i uciekła. Postąpiła po mistrzowsku, niczym w jakimś dobrym kryminale lub thrillerze. Sprzedała cały swój majątek, zostawiła telefon, a nawet poinformowała policję, że wyjeżdża i mają zignorować moje zgłoszenie o zaginięciu.

Od dwóch tygodni robię wszystko, by odzyskać żonę. Sprawdzam ślady finansowe, dyskretnie wypytuję wśród jej znajomych. Urządziłem piekło w Gdańsku, gdy próbowałem przesłuchać agenta nieruchomości i ludzi, którzy kupili od Aurelii mieszkanie. Mało brakowało, a zostałbym aresztowany. Policjanci chyba zlitowali się widząc moją rozpacz.

Najchętniej zamieściłbym zdjęcia Aurelii w mediach i ogłosił wysoką nagrodę dla tego, kto da mi informację o jej miejscu pobytu, ale nie mogę tego zrobić. Póki co jesteśmy rozdzieleni, ale moja żona nie zrobiła tego, na co sobie w pełni zasłużyłem – nie ujawniła prawdy o mojej niechlubnej przeszłości. Jeśli zacznę na nią naciskać, może poczuć się osaczona i opublikować dowody tego, jak złym człowiekiem jestem. Sam bym to jeszcze przeżył. Zasłużyłem, ale nie chcę zniszczyć innych.

Moja kompromitacja może skutkować problemami w firmie, a co za tym idzie, moi pracownicy mogą stracić pracę i źródło utrzymania. Poza tym oberwie się też Sarze, a ona akurat najmniej sobie na to zasłużyła. Nie to co Tomek, przekupiony przeze mnie terapeuta Aurelii i jej ginekolożka. Wszyscy zasługujemy na to, co najgorsze.

Wlekę się do sypialni, ale nie kładę się do łóżka. Wchodzę do garderoby. Po jednej stronie wiszą moje garnitury i koszule, a po drugiej ubrania, które zostawiła Aurelia. Już po pustych wieszakach widać, że dziewczyna spaliła za sobą wszystkie mosty. Zabrała ciuchy na każdą porę roku.

Wyjmuję jej suknię ślubną. Wyglądała w niej pięknie, jak leśna nimfa. Wtedy już ją kochałem, choć oszukiwałem się, że wcale tak nie jest.

Załamany, ciągnę warstwy zwiewnego materiału przez pomieszczenie i przechodzę z nim do sypialni. Kładę się do łóżka ściskając kreację niczym dziecko ukochany kocyk. Zanurzam nos w tkaninie i zaciągam się zapachem ukochanej. Wciąż pamiętam ten słodki, owocowy aromat. W moich oczach stają łzy, pierwszy raz od lat płaczę. Krztuszę się swoim żalem i niemo szlocham wtulając twarz w pamiątkę po żonie.

Zasypiam wplątany w sukienkę, modląc się, by Aurelia wróciła do mnie chociaż w snach...


Dwa lata temu

Dzisiaj mijają trzy lata. Trzy pieprzone lata, odkąd moja żona odeszła bez słowa, zostawiając mi na pamiątkę swoją obrączkę, suknię ślubną i żądne krwi, dziennikarskie hieny spragnione każdej afery w moim życiu prywatnym.

Obiecywałem sobie, że będę na nią czekać. Raz zdradziłem. To było obrzydliwe. Żałowałem i żałuję do dziś. To był wynik mieszanki używek i żalu, że nie udało mi się jej odnaleźć, by błagać o wybaczenie. Poprzysiągłem sobie, że to był tylko jeden, jedyny raz i więcej się nie powtórzy.

Dzisiaj kolejna rocznica, a ja mam dość czekania. Skoro Aurelia nie chce ze mną być, nie będę dłużej zachowywał się jak jej mąż. Czas zapomnieć, zacząć żyć jak dawniej. Praca, imprezy i tłum chętnych kobiet powinny zabić tęsknotę, która trawi mnie od trzech pieprzonych lat.

Sięgam po butelkę wódki i robię sobie drinka. Drink nazywa się szklanka wódki. Wypijam ją duszkiem i lekko się krzywię, gdy piekąca gorycz rozlewa się po moim gardle.

Czas wrócić do Temptation. Ekskluzywnego, tajnego seksklubu dla bogaczy, którego regularnym gościem byłem przez długi czas. Niecałe trzy lata temu zawiesiłem członkostwo, teraz je przywrócę i zacznę korzystać z życia. Ile czasu można walić konia, gdy w pobliskiej kamienicy czeka tyle chętnych cipek?


Dzisiaj

Budzi mnie dobrze znane uczucie. Kac.

Rozsadza mi łeb, wywołuje falę mdłości. Zrywam się z łóżka i biegnę do łazienki, by zwrócić zawartość żołądka.

Przepłukuję usta wodą, patrzę w lustro. No widać, że zabalowałem. Zwłaszcza po malinkach na szyi i dwóch kolorach szminki na białym kołnierzyku koszuli. Najwyraźniej byłem tak pijany, że położyłem się spać w ubraniu.

Albo ktoś mnie przetransportował do domu. Nie pamiętam wiele z ostatniej nocy, a jej zakończenia wcale.

Idę do kuchni po kawę i coś na ząb. Staram się funkcjonować, a nie rozmyślać.

Wczoraj była kolejna rocznica. Rocznica dnia, gdy wróciłem do domu po zrealizowaniu ważnej, biznesowej transakcji i zastałem w mieszkaniu tylko ciszę i pustkę.

Porzucam pomysł śniadania i z kubkiem kawy wracam do sypialni. Otwieram szufladę w szafce przy łóżku. W małym, aksamitnym pudełku leżą pierścionek zaręczynowy i obrączka mojej żony, która odeszła dokładnie pięć lat temu.

Zdejmuję swoją obrączkę i dokładam ją do pozostałej biżuterii.

Manipulatorka Tom III [PREMIERA W CZERWCU]Where stories live. Discover now