Narodzenie.

16 1 3
                                    

Dwudziestydrugi czerwca dwatysiąceósmego roku - dwoje ludzi, mężczyzna oraz kobieta spodziewają się dziecka, córeczki. Chcą dać jej na imię Paulinka. 

Wyjechali na urlop, aby cieszyć się ostatnimi chwilami ,,wolności", ponieważ podczas zajmowania się noworodkiem raczej nie będą mieć czasu na wakacje. Wyjechali do Koszalina, ponieważ nie chcieli wydawać zbyt dużo pieniędzy na 3 dniowy urlop, a tymbardziej, co gdyby dziecko urodziło się gdzieś za granicą? Młodzi woleli zachować dyskrecję i ostrożność. 

Przyszli rodzice wybierali się na plażę podczas zachodu słońca - miał być to romantyczny wieczór, podczas gdy delikatny, ciepły wiatr powiewa włosami młodej, pięknej kobiety, a ojciec jej dziecka patrzy na nią z miłością. Podczas gdy fale morza z spokojem obijają się o piasek, a słońce przyjemnie razi. Kobieta bardzo chciała pójść popływać z partnerem, który po wielu słowach namowy w końcu zgodził się na wspólne pływanie w morzu. Młodzi śmiali się i ochlapywali, gdy kobieta poczuła nagły, mocny skurcz. Stwierdziła jednak, że to nic takiego, bo już często zdarzały się takie sytuacje, w końcu to 9 miesiąc ciąży. Skurcz jednak zaczął się powtarzać, z większym natężeniem i bólem. Po chwili odeszły jej wody. Zdarzało się to wszystko tak szybko, że młodzi nie mieli czasu na podjęcie decyzji, i zdecydowali, aby kobieta urodziła dziecko w morzu, bo uważali, że tak będzie najbezpieczniej. Po chwili, z macicy młodej wyszła piękna dziewczynka. Kobieta zaczęła płakać ze szczęścia, tak samo również zareagował jej partner. Już miało być tak pięknie, gdy nagle do młodej pary podpłynął... KONRAD SYRENKA!!! Mężczyzna zaczął krzyczeć a kobieta płakać, tym razem ze strachu, smutku oraz złości. Konrad syrenka próbował porwać Paulinę, jednak ojciec dziewczynki był silniejszy od Konrada, i udało mu się uratować córkę. 

Ta INNA - Paulina ,,Tamura"Where stories live. Discover now