Chloe czuła bijącą od dziewczyn niechęć, jednak starała się tym nie przejmować. Dla niej doprowadzenie układu do perfekcji było ważniejsze od własnego samopoczucia. Międzystanowe zawody cheerleaderek zbliżały się wielkimi krokami, a one nadal myliły kroki lub poruszały się poza rytmem płynącej z głośników piosenki.

– Możecie się skupić? – poprosiła Chloe, starając się panować nad nerwami. – Pierwszy etap zawodów już za dwa tygodnie, a my jesteśmy z układem w czarnej dupie! Zoe, słuchasz mnie? – zwróciła się od szatynki, która właśnie szeptała coś na ucho stojącej obok niej dziewczynie.

– Na pewno nie tak dobrze, jak twój psychiatra – parsknęła śmiechem Zoe, a reszta dziewczyn jej zawtórowała. Jedynie stojącą na uboczu Peyton pozostała niewzruszona na te słowa. – Sorry, ale nie chcemy, żebyś dłużej była naszą kapitanką.

– Słucham? – Chloe nie kryła zdziwienia. To był cios poniżej pasa.

– Nie chcemy, żebyś była dalej naszą liderką – odezwała się rudowłosa dziewczyna i skrzyżowała ręce na biuście, pompony rzucając teatralnie na ziemię. – Przeprowadziłyśmy głosowanie i chcemy, żeby to Zoe nam przewodziła.

– Jak możesz? – Bennett utkwiła szkliste spojrzenie w Zoe, która w odpowiedzi tylko wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się wrednie.

– Nie możemy powierzać losu drużyny komuś takiemu, jak ty – kontynuowała rudowłosa, patrząc w wyższością na Chloe. – Jeszcze coś ci odwali przed zawodami albo weźmiesz o jedną tabletkę na uspokojenie za dużo – dodała i znów salę gimnastyczną wypełnił głośny śmiech dziewczyn.

– Możecie w końcu się zamknąć? – Peyton wyszła przed szereg i spojrzała morderczym wzrokiem na dziewczyny. – Czy wy siebie w ogóle słyszycie? Chloe ostatni rok poświęciła, żeby stworzyć tę grupę, a wy teraz się od niej odwracacie? I to niby dlaczego? Bo chodzi na terapię? A kto tego nie robi w dzisiejszych czasach, co? Połowa szkoły chodzi na terapię i jakoś im z tego powodu nie dokuczacie! – Ostatnie słowa wykrzyczała w stronę dziewczyn.

– Tutaj nie chodzi o to, że Chloe chodzi na terapię, ale o to, że przez cały czas uważała się za lepszą od innych – wyjaśniła Zoe i spojrzała przelotnie na brunetkę. – Na każdego patrzyła z góry i obnosiła się z tym, jaka to ona nie jest doskonała. Mam wam przypomnieć, jak kiedyś wyśmiała Pamelę, gdy powiedziała, że choruje na depresję? Kpiła z chorób psychicznych, a tymczasem sama chodzi do psychiatry!

– Co to za obijanie? Trening nadal trwa! – zawołała wchodząca na salę gimnastyczną wysoka kobieta. Nauczycielka w-fu, która była również opiekunką drużyny cheerleaderek, podeszła do dziewczyn i spojrzała na nie z wyraźnym zniecierpliwieniem. – Co jest? Czemu nie ćwiczycie układu?

– Omawiałyśmy pewne kwestie – odezwała się Zoe i posłała Chloe wymowne spojrzenie. Ta pozostała niewzruszona, więc szatynka westchnęła cicho i kontynuowała: – Chcemy zmienić kapitankę.

– Słucham? – pani Sommers wyglądała na zszokowaną tym, co powiedziała uczennica. – Teraz chcecie zmieniać liderkę? Na dwa tygodnie przed zawodami?

– Uważamy, że przez ostatnie wydarzenia Chloe nie powinna dalej nam przewodzić – powiedziała rudowłosa Camilla i za plecami nauczycielki posłała Bennett ironiczny uśmieszek. – Głosowałyśmy z dziewczynami i zgodnie stwierdziłyśmy, że miejsce Chloe powinna zająć Zoe.

– No, to się nazywa wbić komuś nóż w plecy. – Sommers spojrzała na Chloe, która stała z boku i w milczeniu przysłuchiwała się ich dyskusji. Nawet jeśli bolały ją słowa dziewczyn, to nie dawała tego po sobie poznać. – Chloe, co ty na to?

Love and other liesМесто, где живут истории. Откройте их для себя