Pogrzeb

143 10 2
                                    

Na pogrzebie panuje napięta atmosfera. Wiele ludzi opłakuje jego, o ile da się tak to nazwać, ciotkę. Ponoć była dobrą żoną, przyjaciółką i jeszcze lepszą matką.

Przez trwający konflikt w jego rodzinie nie miał szans jej bliżej poznać, chyba żeby zaliczyć marne opowieści o dziewczynce która zdobyła największego smoka na świecie.

Najpotężniejsza Vhagar.

Przepiękny zielony smok. Jej zasług nie oddadzą żadne pieśni. Vhagar to smok majestatu, siły, potęgi, szacunku.

A teraz straciła jeźdźca.

I Aemond wie że ją zdobędzie. To on będzie czwartym jeźdźcem Vhagar, przez co zdobędzie szacunek swojego brata, siostrzeńców a co najważniejsze swojej matki. Może nawet swojego ojca, choć myśl że Viserys w ogóle na niego spojrzy, jest tak samo realna jak to że Aemond ma pięć par oczu.

Mimo że, to wyobrażenie zdaje się odległe, wręcz wyprane, Aemond ma nadzieję, choć dokładnie wie że Viserys nigdy nie spojrzy na swoje dziecko, chyba że to by była Rhaenyra.

Zapewne ma to związek z tym że jego siostra ma inną matkę, którą Viserys szczerze kochał.

Otrząsa się z natrętnych myśli, które wydają się go pochłaniać. Rozgląda się, obserwując ludzi na pogrzebie.

Połowy nie zna, choć ponoć są jego rodziną. Wynika to zapewne z tego, że jego matka odgrodziła go od reszty jego rodziny. Zamiast widzieć pogrzeb swojej cioci, widzi jedynie politykę. Wszędzie widać intrygi, nowe korzyści z śmierci Laeny Velaryon.

I mimo że nie chce się do tego przyznać, także czuje korzyści z śmierci jego dobrodusznej ciotki.

Tylko na kilku twarzach widać ból, żałobę, conajmniej przygnębienie - córki Laeny, Rhaenys i Corlys Velaryon (rodzice jego ciotki), jego wujek Daemon, Rhaenyra ( ponoć były świetnymi przyjaciółkami). Największy ból jednak widać na twarzy Laenora, brata Laeny. Aemond zastanawia się czy cierpiałby po stracie Aegona. Wątpi w to otwarcie, choć wie że za każdym swoim rodzeństwem tęskniłby nie mniej od Laenora. Co dziwne młody książę widzi potworny ból na twarzy jego siostrzeńca, Jacaerysa.

Z tego co mu wiadomo, dzieci Rhaenyry też nie były najbliżej z zmarłą. Mimo wszystko widzi wielkie przygnębienie, wręcz żałobę malująca się na twarzy chłopca.

Patrzy uważnie na swojego siostrzeńca. Widzi brązowe włosy chłopca (cichy głosik matki w jego głowie powtarza mu ze to bękart), obserwuje jak fiołkowe oczy zachodzą mgłą a Jacaerys ledwo wstrzymuje płacz. Zdecydowanie zbyt bardzo gapi się na swojego siostrzeńca - uświadamia mu to złapanie kontaktu z fiołkowymi oczami.

In another life [AEMOND HOTD]Where stories live. Discover now