Rozdział 1

8.5K 107 63
                                    

....No to mamy umowę Hailie Monet.

Następnego dnia dowiedziałam się, że Dylan wrócił do Organizacji. Wiążę się to z tym że, będę musiała zrobić to co Adrien mi rozkaże. Siedziałam w pokoju w posiadłości Vincenta kiedy poczułam wibracje w telefonie. Dzwonił nieznany numer, nie odebrałam, lecz od razu przyszła wiadomość:

Nieznany: Hailie Monet nie ładnie tak nie odbierać ode mnie telefonu.

Hailie: Adrien Santan jak mniemam

Nieznany: Tak to ja. Mam wrażenie, że słyszałaś o Dylanie.

Zmieniono użytkownika na Szatan

Szatan: Bardzo śmieszne Monet, a co do twojej przysługi to tak wiem co możesz dla mnie zrobić.

Hailie: Co?

Szatan: Pójdziesz ze mną na bal jako moja osoba towarzysząca.

Hailie: To miało być nie zobowiązujące!! Zapomnij😠

Odpisałam mocno wkurzona na Santana.

Szatan: Oj droga Hailie Monet nie masz wyjścia. Wiem, że jutro wracasz do Hiszpanii, będę czekał na ciebie w Barcelonie na lotnisku i zawiozę cię do domu wtedy porozmawiamy.

Hailie: Zgoda do zobaczenia

Szatan: Do zobaczenia.

Lekko się wystraszyłam, ponieważ wiem, że jeśli Dylan i reszta się dowiedzą o umowie to będzie po mnie.

-Hej królewno, co tak siedzisz?-Odezwał się ojciec który za dobre sprawowanie dostał przepustkę z więzienia.

-Tato możemy porozmawiać?

-Oczywiście, chłopcy spakujcie walizki Hailie do samochodu.- Tony i Shane jęknęli męczeńsko ale wykonali polecenie ojca.

-Co cię martwi królewno?-Zapytał kiedy wyszliśmy na taras.

-Adrien Santan chce żebym szła z nim na gale.-Powiedziałam szybko, a ojciec znieruchomiał na chwile bodajże z przerażenia. Otrząsnął się w mgnieniu oka i odpowiedział od razu.

-Hailie to poważna sprawa, lecz jeśli chcesz i czujesz się na siłach żeby z nim iść to wyrażam zgode. Jednak nie zapominaj o zasadach Organizacji.

-Dobrze tato napisał mi, że jutro odbierze mnie z lotniska w Barcelonie, zawiezie do domu i obgadamy to na spokojnie.

-Zgoda, kocham cię królewno, uważaj na siebie w Barcelonie i uważaj na Santana.

-Dobrze tato, a i ja też cię kocham.-Przytuliłam się do Cama.

Po rozmowie z tatą ulżyło mi, pożegnałam się z braćmi i Will zawiózł mnie na lotnisko.

-No to teraz kilka godzin czekania w samolocie na śmierć z rąk Santana.-Powiedziałam do siebie wchodząc na pokład samolotu.

Love Bay

He love first, but she love more- Adrien Santan x Hailie Monet #1Where stories live. Discover now