Polowanie na złodzieja

5 0 0
                                    

Historia Raingence, autorstwa TuAlaxis.
Ku pamięci miasta, jego mieszkańców i Przybyszy z Odległych Lądów.
____________________________________

,,Do miasta Raingence przybył nowy Przybysz z Odległych Lądów. Nazywa się Piachu, jest rozmowny, czasem trochę przeskrobi i dziwny. Podobnie jak Alex myśli cały czas o wojnie, albo myśli głośno z kim był się teraz chciał bić, podobnie jak ja jest wielkim eksplolerem, lubi odkrywać i znajdować różne miejsca i skarby i co dziwne, ale podobnie jak Karol potrafi walczyć. Zobaczę, czy nic się nie stanie jeśli tu będzie mieszkał.
- TuAlaxis"

Zanotowała dziewczyna w swoim prywatnym dzienniku zdarzeń po czym go odłożyła na swoje miejsce - w kieszeni w spodniach - i była gotowa dalej oprowadzać nowego człowieka, który pojawił się na jej terenach. Całe miasto może nie było jakoś bardzo liczne, ale z pewnością terytorium Raingence było duże. Zielonooka Alaxis właśnie szła z chłopakiem o imieniu Piachu przez jej teren, który nazywała ,,Bambusowymi Polami". Nie trzeba było eksperta, jak sama nazwa wskazywała, cała granica była otoczona bambusami. Chroniło to jej teren przed niechcianymi potworami, całe jej miejsce było rozbudowane, oświetlone, a przede wszystkim najbardziej produktywne.
Alaxis pokazala jemu swoją niezwykłą pszczelarnię. Czemu niezwykłą?
Ponieważ pszczoły nie były na zewnątrz, a w ogromnej jaskini, która dziewczyna sama robiła, zbudowała małe, jaskiniowe jeziorko, które rozświetliła Iskrzyłudami. Z czasem w jeziorku pojawiły się rośliny - glony - a wkrótce dziewczyna postanowiła że zbierze tyke ryb, ile jeziorko zmieści. Łączjid miała może około 15 rybek tropikalnych z czego WSZYSTKIE nazwała. Jaskinia była oświwtlona, a nawet po lewej stronie od wejścia byak ogromna szyba, która za dnia pełniła jako główne oświetlenie, a w nocy za porządną dekorację. W jaskini znajdowało się ponad 40 uli, a każdy był zapełniony. Alaxis była najbardziej z niego dumna, szybko mu pokazała most, którym można było przejść przez jeziorko i po szybkim opowiedzeniu historii pszczelarni, Alaxis wyszła z Piachem i pokazała mu hodowlę rzadko występujących akrtycznych lisów. Kochała je, tak samo jak wszystkie swoje inne zwierzęta, które miała w zanadrzu.
Oprowadzenie nowego członka Raingence skończyło się tym, że chłopak w białej bez zapięcia bluzie znalazł sobie dogodne miejsce na dom.
Minęły dni i tygodnie, Alaxis często odwiedzała Piacha i rozmawiała z nim.
W pewnym momencie w mieście doslzo do kradzieży. Najpierw zaczęło się od Karola - jednego z Kamratów Alaxis - potem Arix, i Wisionka - zwykli mieszkańcy Raingence - aż w końcu przestało być zabawnie, ponieważ po pokryciu Wisionki kto jest złodziejem, chłopak zaczął być scigany przez Piacha.

Wtedy Alaxis zobaczyła jakiego tyrana zatrzymała w mieście. Same słowo tyran to za mało powiedziane. Alaxis nie czekała niepotrzebnie, od razu wysłała listy swoim Kamratom zwołując zebranie w ich tajnym pokoju, który nazwali TPK.
Pokój był nietypowy, bo nie tylko służył jako pokój zebrań, ale i też drugi dom dla całej trójki. Trzymali tam swoje drogocenne rzeczy i inne tego typu rzeczy. Zebranie się odbyło.
- co jest? - spytała od razu Alex.
- ktoś zaczął kraść rzeczy od innych, a do tego nawet widziałem jakiąs demolkę koło targu. - oznajmił Karol.
- tak, ale to nie wszystko, podobno jest cień szansy na to, że teraz ten złodziej będzie polował na nas. Sugeruję tak, ponieważ my jesteśmy jednymi z bogatszych tutaj ludzi, problem w tym że nie mam pojęcia kto tak kradnie!
- Wisionka mi powiedział, że Piachu kradnie i zabija. - wtrącił brunet. - nawet zaczął go ścigać i groził mu, że jeśli tylko komuś to powie to go zabije i zniszczy dom.
- oh. - westchnęła Alex przysłuchując się rozmowie.
- Piachu? Serio on? - zdziwiła się zielonooka. - więc dlatego stał się jakoś podejrzanie bogaty w tak krótkim czasie.  A do tego dowiedziałam się od niego, że stara się zbudować jakąś maszynę, nie pamiętam do czego miała służyć, ale nie wyglądała za przyjazną i korzystną dla miasta. - proponuję, abyśmy najpierw przemówili mu do rozsądku
- z nim nie będę gadał. - ustalił bez przeczenia brunet. Dziewczyna w czapce z daszkiem popatrzyła na Alex.
- no wiesz jak to jest hehe.

One Shots by: TuAlaxis Where stories live. Discover now