98 + pożegnanie

82 2 0
                                    

Wiem, że odpalając ten rozdział spodziewaliście się kolejnej dawki opowieści o Mar i Hylerze, a także historii trwających przecież 74 igrzyskach. Niestety tak nie jest. Jest to rozdział typowo spinający to co było ostatnio, z zakończeniem. Przez ostatnie kilka miesięcy próbowałam napisać kolejne rozdziały, ale jakość spadała ze zdania na zdanie, skąd decyzja o zakończeniu. Może jeszcze kiedyś wrócę do pisania tej opowieści, pokażę wam historię opisaną przez Suzanne Collins oczami mojej bohaterki, ale jak na razie to koniec.

Krótko mówiąc, wszystko toczyło się zgodnie z tym co opisane jest w oryginale, może poza tym, że Mar i Hyler uruchomili masę swoich kontaktów i wymusili spłatę wielu długów. W późniejszym czasie, podczas trwania Ćwierćwiecza, upozorowali własną śmierć i wraz z dziećmi przenieśli się do Dystryktu Trzynastego. W przeciwieństwie do innych "głów" rebelii, Hyler i Marsylia aktywnie włączyli się w akcję terenową. Mar była bliska zdrady, gdy dowiedziała się, że jej brat nie został zabrany z areny, ale z czasem, dzięki wciąż obecnemu w Kapitolu Raunowi, pogodziła się z decyzją reszty i zaczęła planować odbicie brata. Niedługo później dołączył do nich Raun, który od tamtego czasu postanowił opiekować się dziećmi Snowów, bo wiedział, że sam nie nadaje się do walki. 

W ostatniej fazie walk o Kapitol, Mar i Hyler pojechali na front, walczyć o wyswobodzenie ich ukochanego miasta. 

Ale tego jak się zakończyła ta historia, możecie dowiedzieć się sami. 

Buziaki, Nikatia

Dla Ciebie powstanę jak feniks z popiołów|| Igrzyska śmierciWhere stories live. Discover now