19. Tragicznie zakochana

Start from the beginning
                                    

- Przepraszam - gdy dobiegł do skrzyżowania z ulicą Grzybowską, zaczepiła go jakaś starsza kobieta. - Dobrze się pan czuje? Leci panu krew...

- Tak, tak - uśmiechnął się sztucznie. - Przewróciłem się. Dziękuję.

Ruszył w dalszą drogę, ocierając krew rękawem granatowej bluzy. Na przejściu dla pieszych minął dziewczynę łudząco podobną do Julii. Odwrócił się, a wtedy zatrąbił na niego samochód, więc szedł dalej. Poziom adrenaliny w jego organizmie zaczął spadać i poczuł, jak twarz pali go żywym ogniem w miejscu, gdzie padł cios od Adama. Ale to i tak było nic w porównaniu z tym, jaki ból rozdzierał go od środka. Okej, pobił faceta, z którym Julia się przespała, ale co z tego? Po co mu mówił, że ma trzymać się z dala od niej? Nie widział przecież możliwości, by dalej byli razem po tym, co mu zrobiła.

Sądził, że najgorszym, co w ich relacji mogło go spotkać, był moment, gdy dwa tygodnie temu powiedziała mu, że nie wie, czy go kocha. Denerwował go fakt, że kręcił się przy niej jakiś inny facet, ale do głowy by mu nie przyszło, że mogła się z nim przespać. Przez dwa tygodnie ukrywała ten fakt. Dwa tygodnie, w czasie, których normalnie się spotykali, przytulali, całowali, powtarzali, jak bardzo się cieszą, że znów są razem oraz że nie mogą bez siebie żyć. Filip nie rozumiał, jak Julia mogła posunąć się do czegoś takiego, a jednocześnie zaczynał rozumieć, jak sama czuła się dwa lata temu.

***

Jadąc tramwajem do pracy, Julia ze zgrozą wpatrywała się w swoje odbicie w szybie. Nawet w tak marnym zamienniku lustra widoczne były jej cienie pod oczami. I pomyśleć, że wydała tyle pieniędzy na korektor w Sephorze, który miał zakryć nawet błędy młodości. Jak widać jej błąd wymagał chyba farby olejnej, a nie kolorowego kosmetyku.

Całą niedzielę próbowała skontaktować się z Filipem, ale ten najpierw uporczywie odrzucał jej połączenia, aż w końcu wyłączył telefon. Julia była zrozpaczona. Przepłakała całą noc, w poniedziałek sądziła, że praca pozwoli jej odciągnąć myśli od całej tej sytuacji, ale myliła się - była rozkojarzona, robiła błędy, nie chciała rozmawiać z ludźmi. Tej nocy także nie mogła spać. Od sobotniego wieczoru prawie nic nie zjadła. Nie wierzyła, że była zdolna do zdrady i chyba nigdy nie darzyła siebie aż taką nienawiścią.

- Cześć - gdy tylko pojawiła się na open space, podeszła do niej zaniepokojona Monika. - Wiesz już?

- O czym? - zapytała zupełnie niezainteresowana Julia, rozpinając karmelowy płaszcz.

- Adam został pobity wczoraj wieczorem.

Julia zatrzymała się w pół kroku, patrząc na koleżankę wielkimi oczami.

- Co? - zawołała.

- No, mówię ci! - Monika zamrugała oczami. - Ma złamany nos, wybite dwa zęby i ogólnie pokiereszowaną twarz.

- Ale co się stało? - Julia czuła, że drżą jej ręce, gdy wyjmowała klucz do biura z torebki.

- Napadł na niego jakiś typ tutaj obok, przy zejściu do parkingu - tłumaczyła Monika, wchodząc za koleżanką do jej gabinetu. - Masakra, co?

- Skąd ty to wszystko wiesz? - Julia zaczęła ściągać płaszcz.

- Beata się komuś wygadała, no i się rozniosło - wyjaśniła Monika. Widać było, że jest zdenerwowana. - Udało mu się dojechać do szpitala, chcieli go zatrzymać na dwa dni, ale po tym jak go tam pozszywali, uparł się, by wrócić do domu. Z tego, co wiem, nie będzie go co najmniej dwa tygodnie.

Niepokój, który właśnie ogarnął Julię, był tak przytłaczający, że aż musiała usiąść. W sobotę Filip robi jej awanturę, ponieważ dowiaduje się o jej zdradzie z Adamem, który dwa dni później zostaje pobity. Czy te dwa wydarzenia były ze sobą w jakikolwiek sposób powiązane?

Twoja skóra || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now