~ Zaprzepaszczona na zawsze szansa ~

215 21 30
                                    

Ta piosenka tak pasuje do tego co tu się wydarzy. Dam znać, w którym momencie najlepiej ją sobie włączyć :3



Tak samo jak nieobecność Kaoru na torze S-ki, tak nieobecność Kojiro nie została niezauważona. Szczególnie żeńska część bardzo przeżyła brak jego na dzisiejszym wieczorze. To, że Cherry przyjechał sam sprawiło, że powoli zaczęły się tworzyć nowe plotki o ich możliwej kłótni. W zależności od grupki słyszał o kłótni przyjacielskiej, przedmałżeńskiej, a nawet czysto małżeńskiej gdzie tutaj miał ochotę zdzielić te osoby wachlarzem. Nadal nie rozumiał co ludzi obchodzi ich życie. Mieli o nim pojęcie zerowe, a mimo to nowych plotek wciąż przybywało. Choć wiedział, że nie uniknie pytań także od ich grupki, liczył że uda im się do zbyć kilkoma słowami. O ile Langa, Reki i Shadow nie drążyli tematu tak Miya odpuścić sobie po prostu nie mógł. Cherry liczył się z tym, ale nie miał ochoty znów tłumaczyć się przed kimś o 12 lat młodszym. Choć nastolatek nierzadko potrafił trafić z radą. Prawda była taka, że on sam był zaniepokojony, bo żadnej informacji od Kojiro nie dostał. Takie coś nie przytrafiło mu się nigdy. W zwyczaju mieli, że jeden informował drugiego o wszelkich nieobecnościach, czy opóźnieniach. Dlaczego to nagle się zmieniło?

- Napiszesz wreszcie do niego, czy ja mam to zrobić? - zapytał czarnowłosy.

- Nie mam jak. Później to zrobię.

- Po pierwsze to później tego nie zrobisz, po drugie po coś to - kiedy tylko poczuł mocny uścisk na nadgarstku, na którym przywykł nosić bransoletę, posłał młodszemu niezadowolone spojrzenie. - To coś po coś jest i nie próbuj mi wmówić głupoty geniuszu.

Różowowłosy westchnął. Wyjątkowo dziś nie umiał się denerwować, czy złościć. Widząc to, Miya uśmiechnął się pod nosem. Już wiedział jak to rozegra.

- Kiedy się wreszcie nauczycie, że Carla to nie jest po prostu coś? To nawet nie jest po prostu robot, a...

- Nie wiedziałem, że umiesz się złościć spokojnie.

- Kiedy ja nie...!

- No już, już. Przejdźmy może do rzeczy - powiedział przenosząc spojrzenie na zamkniętą w prostej biżuterii technologię. - Carla, połącz mnie z Kojiro.

- Co ty robisz?! - spanikowany zabrał rękę do siebie przytulając do piersi. - Nie posłucha ciebie - dodał, choć przekonany w prawdziwość własnych słów nie był.

- Jeśli tak to po co tak panikujesz? - zapytał z miną aniołka.

Starszy nie zdążył odpowiedzieć kiedy ozdoba na jego nadgarstku rozbłysnęła żywym różem.

- Użytkownik jest tymczasowo niedostępny - oznajmiła, na co starszy odetchnął z ulgą.

- Dobra, dosyć tej dziecinady - uciął widząc jak Chinen otwiera buzię by coś powiedzieć.

- Zatem wyślij mu wiadomość, że wszyscy bardzo się martwimy i chcemy wiedzieć, czy wszystko u niego w porządku.

- Zrozumiała - powiedział próbując oderwać jego dłoń ze swojego nadgarstka. - Miya!

- Czekaj! Muszę mieć pewność, że się zjawi dlatego - nie spuszczając wzroku z ozdoby kontynuował. - Carla, dodaj jeszcze proszę, że Cherry bardzo się martwi i zaraz nam...

- Dobra, dość! - uciął. - Czy ty naprawdę nie masz co robić?

- Tak jak ty, więc jest nas dwójka - wyszczerzył się w uśmiechu.

||OS|| ~ Naprawdę nic? ~ ||Matcha Blossom||Where stories live. Discover now