Pamiętała

300 21 19
                                    

Mj od tygodnia co noc śniła o tym samym. Leżała na dachu jakiegoś budynku, a obok niej leżał pewien chłopak. Jego brązowe loki opadały mu na twarz, a orzechowe oczy błyszczały w świetle księżyca.

Razem o czymś rozmawiali. Nie potrafiła sobie jednak przypomnieć o czym. Pośród tej rozmowy wyłapapywała jedynie jedno słowo wypowiedziane przez samą siebie - „Peter". Imie niby zwyczajne ale dla niej wydawało się mieć jakąś wartość. I chociarz nie wydawało jej się, że zna kogoś kto je nosi to gdy tylko je wypowiadała uśmiech wpływał jej mimowolnie na twarz.

Po każdym takim śnie pamiętała jednak więcej. Pewnego razu kiedy się obudziła zdała sobie sprawę, że pamięta wszystko. I To nie tylko tą scenę kiedy czytała ten dziwny artykuł w gazecie śmiejąc się cicho.

Pamiętała Petera Parkera. Pamiętała walkę. Pamiętała jak się żegnał. Pamiętała jego charakter. Ona po prostu go pamiętałam. Swojego kochanego fana Star Wars.

Pamiętała jednak też jak obiecał, że ją odnajdzie. Nie odnalazł.

Tamtego ranka westchnęła cicho z jeszcze większą flustracją niż zazwyczaj. Mimo to nie wiedziała gdzie teraz mieszka więc jedyną rzeczą jaką mogła zrobić było wypatrywanie gdzieś chłopaka.

Niechętnie ruszyła do kawiarenki w której pracowała. Odłożyła rzeczy gdzieś z dala od lady. Ubrała na siebie fartuszek i stanęła przy ladzie.

Po jakimś czasie przyszedł Ned. Rozmowa z nim była super ale nie potrafiła się na niej skupić bo ten jeden brązowowłosy chłopaczek zaprzątał jej ciągle głowę.

Gdy po raz setny wystukiwała palcami melodyjkę usłyszała otwieranie drzwi.

Odwróciła się niechętnie. Poniosła wzrok na klienta i zamarła. Peter stał przed nią. Jej Peter stał po drugiej stronie lady.

Nie zważając na zdziwione spojrzenie Neda ruszyła do Petera. Objęła go ramionami i przytuliła. Rzadko inicjowała kontakt ale teraz najwyraźniej był wyjątek.

Chłopak na początku lekko się spiął. Ale potem Mj usłyszała jego delikatny głos:

-Tęskniłem Mj.

Na dźwięk jego głosu podniosła wzrok. Spojrzała chłopakowi w oczy. W jego orzechowe oczy za które oddała by wszystko. W których teraz odnalazła to co chciała. On nadal coś do niej czuł.

W przypływie emocji wtuliła się mocniej w jego ramię i szepnęła cichym głosem:

-Jak też przegrywie, ja też...

Dobra wiem zakończenie nwh było cudne i wzruszające ale dla mnie jako osoby uwielbiającego związek Mj i Petera było takie smutne że postanowiłam napisać jego alternatywną wersję. Mam nadzieję że nie jest ono za bardzo przesłodzone.

Zapraszam do komentowania,

LitteAilaEvans

Pamiętała/ Spideychelle One ShotKde žijí příběhy. Začni objevovat