Główna bohaterka
imię: Mili
Wygląd : Brązowe włosy do ramion, niebieskie oczy, jasno niebieska bluzka, białe spodnie długie, białe buty z złotymi sznurówkami
Charakter : dowiecie się w opowiadaniu
Obudziłam się rano. Przęcignełam się I zrobiłam kilka ćwiczeni rękami. Zauważłam że nikogo nie ma. Dziwne. Nagle podszedł do mnie elf był lekko gruby na głowie miał kowbojski kapelusz a w ręce trzymał lasso. Włosy miał brązowe jak czekolada a jego oczy w tym samym odcieniu co włosy błyszczały przyjaźnie. - Widzę że już wstałaś Twoi przyjaciele powiedzieli mi o wszystkim. Poszli zrobić zakupy i poprosili żebym nauczył cię jeździć konno i wybrał dla ciebie konia. A tak przy okazji mam na imię Olk ale możesz mi mówić kowboj hodowca lub farmer - powiedział i uśmiechną się do mnie. - Dobrze - odpowiedziłam Olk zaprowadził mnie na padok. Na padoku było dużo koni. Wpuścił mnie do środka I kazal czekać aż jakiś do mnie podejdzie. Podszedł do mnie siwy koni. Farmer powiedział że mnie wybrał i że jest mój pokazł mi też konie Akiro i reszty. Koń Excalibura był kary, Akiro kasztanowy, Selin gniady a Rosany dereszeowaty.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Twój koń
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Akiro
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Excalibura
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Selin
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Rosany Olk kazal mi wejść na konia trochę mi to zajęło kiedy w końcu weszłam. *Skip time* Kiedy wszyscy wrócili mogliście ruszać. Tym razem bez problemu wsiadłam na konia. - Nadałaś już mu imię? - spytał Akiro - Ametyst. - Piękne imię- odpowiedział. - Dzięki. Ruszyliśmy. Zaczęłam nucić moją ulubioną piosenkę z dzieciństwa. Ametyst zaczął rżeć w rytm piosenki. Zaczęło robić się ciemno a my dopiero ruszyliśmy. - Już ciemno - powiedziałam zła. - Nie martw się jutro to nadrobimy a teraz rozbijmy obóz - powiedział Akiro. Rozłożyliśmy namioty. - Kto gotuje śniadanie rano ? - Excalibur ! - wykrzykneli wszyscy oprócz niego samego. Wszyscy poszli spać a ja nie mogłam zasnąć. Przytuliłam się do Ametystya a on położył się koło mnie. Patrzyłam w gwiazdy wtulona w niego słuchając jego uspakajającego rżenia. Po jakimś czasie zasnęłam. * Notka od autorki * Sorki ze taki krótki ale dużo osób chciało kolejną część więc uznałam że napiszę ale nie miałam za bardzo weny więc wyszedł krótki. Bardzo przepraszam. Mam nadzieję że wybaczycie.