- O czym ty do cholery mówisz?! Możesz jaśniej?!- rzekła zirytowana przyglądając się niepewnie mężczyźnie. Poczuła, że robi jej się niedobrze na samo wspomnienie o tym co zaszło między nią a nim przez te całe dwa lata.

- Będziesz uległą... Na licytacji kupi Cię jeden z moich klientów a ja sobie dobrze zarobię. Będziesz największą perełką na całej aukcji. Na pewno dużo mi za ciebie zapłacą, ale wpierw trzeba nauczyć Cię posłuszeństwa- uśmiechał się tajemniczo.

- Jesteś ładniutka wbrew pozorom a poza tym byłaś moja przez jebane dwa lata, nie przepuszcze takiej okazji, trochę ci nawet współczuję- szyderczo się zaśmiał.

- Znając ciebie będziesz stawiała opór na każdym kroku, więc kilka lekcji i będziesz chodzić jak w zegarku- mówił to pewnie jakby nie mówił tego wszystkiego pierwszy raz, ona nie była pierwsza...

- Czy ty mnie chcesz sprzedać jak jakąś dziwkę?! Jesteś chujem! Ile dziewczyn zmusiłeś do tego, żeby tu były?! Do chuja tym się zajmowałeś za ten cały czas jak cię nie było przy mnie?!- warknęła.

- Jeszcze masz czelność po tym co się wczoraj stało?!- nie ukrywała złości.

- Dlaczego kurwa ja?! Co to ma znaczyć? Już wystarczająco przez ciebie cierpię, zmarnowałam na ciebie dwa lata życia! Nie możesz zrobić niczego bez mojej zgody!

- Jesteś tego pewna? I tak zostaniesz sprzedana czy tego chcesz czy nie. Od samego początku tylko o to mi chodziło, ale i tak nie udało mi się ciebie zmienić pod wpływem mojej udawanej,, miłości''. Zawsze byłaś uparta i nieposłuszna...

- Pierdol się! Co ty sobie myślisz?! Weź sobie jakieś inne chętne dziwki a nie mnie! Ufałam Ci...

- I to był twój cholerny błąd! Od samego początku byłaś obserwowana na każdym kroku i poddawana różnym próbom, aby w końcu nastał ten dzień. Spokojnie masz jeszcze miesiąc, aby się wszystkiego nauczyć.

Nie wiedziała co powiedzieć. Co to miało być?! Od początku uwziął się na nią i owinął wokół palca. Dlaczego ona?

- Czemu wczoraj powiedziałeś o zamiarze zerwania ze mną Lucasowi?

- Alkohol... Zapomniałem, że wokół są osoby, które nie są wtajemniczone w mój plan, ale to nic. Ważne, że w końcu Cię mam i dzisiaj zabawa się kończy. A tak swoją drogą masz szczęście, że nie było Cię w klubie po tym jak mnie uderzyłaś... Luis!- zawołał a po kilku sekundach do pokoju wszedł ten sam facet, który ją tu przyprowadził. Oliver jedynie kiwnął głową do Luisa a ten od razu chwycił ją brutalnie za rękę. Wiedział co ma robić, był tego nauczony.

Dni mijały opornie. Każdego dnia Stella była zmuszana do robienia rzeczy których nie chciała. Codziennie dostawała tylko kromkę chleba z masłem i szklankę wody. Kobieta jednak nie poddawała się, nie była posłuszna a Oliver tracił cierpliwość. Przez ogromny przeszywający ból nie raz łzy płynęły po jej policzkach.
Była torturowana, jej całe ciało było pokryte siniakami i ranami otwartymi, których nikt nie opatrzył. Jednak to nie powstrzymało jej, dalej mu nie uległa.

*

- Koniec tego! Nie mam zamiaru nadal tracić tyle czasu na jej cholerny sprzeciw. Może ktoś chce pobawić się w poskramiacza wkurzonej kobiety? Może ktoś będzie zainteresowany?- spytał Luisa. Był mocno zirytowany.

- Oliverze... Obaj wiemy, że dziewczyna nie podda się nam a dzisiaj ma być wielu nowych klientów. Według mnie warto spróbować, może ktoś będzie chciał nauczyć ją posłuszeństwa w inny, bardziej efektowny sposób? Powiemy to tak jakby to było coś co każdy powinien chcieć. A no wiesz, trudna kobieta dla walecznego faceta.

Uprowadzona- bo zakazany owoc smakuje najlepiej[ZAKOŃCZONE]Onde histórias criam vida. Descubra agora