~~𝟞~~ Krystian

Start from the beginning
                                        

-Jak tam impreza Krystian?-

-A dobrze dobrze Filip ale Kamil się schlał nieźle więc uważaj na niego jak go zobaczysz- 

-Dobrze wiedzieć haha-

Nie zdążyliśmy zamienić ani słowa więcej bo niebieskooki wrócił z dwoma butelkami wódki w ręce. 

-Akysz Filipku od mojego chłopaka, musze go upić bo inaczej ze mną nie zatańczy więc wooooooon bo nie pomożesz-

Blondyn spojrzał na mnie.

-Nie będę pytać... bawcie się dobrze-

Ze śmiechem opuścił nas i znowu zostaliśmy sami. Szatyn powrócił do wcześniejszego tematu z uśmiechem na ustach. 

-To jak, dasz mi się upić?-

-No nie wiem, nie wiem-

-A ja wiem, idealnie się złożyło. Masz, pij i nie gadaj. Za każdy wypity kieliszek dostaniesz ode mnie buziaka.-

-Kuszące, a mogę dostać bez picia?-

-Nieeeee! Musisz wypić Krystianku albo nie będzie-

-Ty okrutniku, nie mogę ci odmówić-

Zaśmiałem się i nalałem sobie napoju po czym wyzerowałem go szybko zadowolony z siebie. 

-Poproszę moją nagrodę-

Kamil uśmiechnął się i cmoknął mnie szybko. 

-Co tak krótko?-

-Jak chcesz więcej to pij kotek-

Jak by się każdy domyślił skorzystałem z układu znowu... i znowu. I jeszcze paręnaście razy więcej. Teraz zdecydowanie byłem wystarczająco pijany aby tańczyć. Złapałem Kamila za rękę i poprowadziłem nas na parkiet. 

-Udało mi się!-

-Ledwoooo, gdyby nie ten okrutny układ nie było by tu nas-

-Ale jesteśmy więc nie marudź i tańcz-

Zgodziłem się i przetańczyliśmy razem pare zwariowanych kawałków śmiejąc się i potykając pijani o własne nogi. Alkohol wypełniał każdy nerw mojego ciała więc połowa rzeczy które zrobiłem były zupełnie bez mojej własnej woli jednak nie przeszkadzało mi to i po prostu wczułem się w rytm muzyki starając się nie zwracać uwagi na zapach trunków, papierosów i potu otaczających nas jak niezauważalny smog. 

Nagle usłyszałem wolny kawałek. Wyczucie czasu było idealne bo każdy był zbyt pijany aby zajmować się innymi więc mogliśmy w spokoju zatańczyć. Szatyn przyciągnął mnie do piersi i już po chwili kołysaliśmy się lekko w rytm romantycznej piosenki. 

-Wiesz Krystian... ja chyba cię kocham-

Nie spojrzałem na niego bo alkohol odmówił mi zarządzania ciałem. 

-A to zabawne Kamilku bo ja chyba też cię kocham. Śmieszna sprawa co nie?-

Zachichotałem pijany a tamten zawtórował mi swoim głosem.

Mimo iż byliśmy niczym skrzynki na alkohol oboje mówiliśmy prawdę. 

***

Szklana strzykawka wydawała się patrzyć na mnie z zaciekawieniem. Odwzajemniałem jej te spojrzenie przyglądając się białemu płynowi który przytrzymywała. Wyglądał łagodni jak mleko lecz wiedziałem że daleko było mu od tego określenia. Prędzej zabójczy by się nadawało.

Dopaliłem papierosa i wyrzuciłem go do zlewu nadal zastanawiając się czy użyć leku. Podobno heroina działała cuda u człowieka, może mi też pomoże? Zapomnieć o bólu? Nie  dowiem się jeżeli  nie sprawdzę lecz jakiś głos z tyłu głowy mówił mi abym tego nie robił. Że to zły wybór. Jak to zwykle robiłem wyciszyłem rozsądek i wziąłem do ręki lśniący przedmiot. Przyjrzałem mu się jeszcze raz dokładnie z ostatnimi wahaniami. Jeżeli to mi nie pomorze to nie ma już dla mnie nadziei na tym świecie. 

Przyłożyłem igłę do mojej bladej skóry na ręce. Raz się żyje. Wbiłem podłużny przedmiot w żyłę i wstrzyknąłem zawartość strzykawki. Kiedy upewniłem się że wszystko trafiło do mojego zanieczyszczonego układu krwionośnego odetchnąłem głęboko. Chwile potem zalała mnie fala działania leku. To był dobry wybór. 

Przynajmniej dla mnie.

&~~~~~~~~~~~~~~~~~~&

Nexe druger i Ewron alkoholik. Czego trzeba więcej?

904 słowa


𝕀 𝕄𝕀𝕊𝕊 𝕐𝕆𝕌~~𝑵𝒆𝒙𝒆 𝒙 𝑬𝒘𝒓𝒐𝒏Where stories live. Discover now