Rozdział 1

28 1 0
                                    

Na wstepie: Jak wiemy Chat Noir (Chaton) to, to samo co Czarny kot dlatego czasami się tym posługiwałam aby nie powtarzać ciągle zwrotów. Po drugie Kot używa tych swoich słowych kalambórów których nie przetłumaczyłam bo nie miały by sensu
(purr-incess= mruczenie kota+princess inaczej księżniczka bądz paw-dorable= łapa + adorable inaczej cudowna/słodka). Mam nadzieję że nikomu to nie będzie przeszkadzało.

--------------------------------------------
Po tym wstępie zapraszam do czytania!
--------------------------------------------

‘’ Hej purr-incess’’
‘’Nie masz innych miejsc gdzie powinieneś być Chat?’’

Marinette siedziała przy biurku tworząc nowy projekt nie fatygując się by spojrzeć na superbohatera będącego w jej oknie. Jej palce bolały od ciągłego psucia i poprawiania od nowa w dodatku była w złym humorze, nie w humorze do towarzystwa.

‘’Och, czy naprawdę aż tak bardzo mnie nienawidzisz?’’ Chat Noir droczył się wskakując do jej pokoju.

Marinette tylko westchnęła i zignorowała go. Zmarszczyła brwi koncentrując się aby nie ukłuć się w rękę igłą. Czarny kot odwiedzał ją ostatnio często, nie miała problemu z tym że tu był przez większość czasu. Gdy była biedronką on flirtował i był zbyt pewnym siebie, ignoranckim Czarnym kotem. Tylko kilka razy widziała go sympatycznego w stosunku do biedronki. Dla Marinette był on czarujący i miły. Oczywiście czasem rzucał wiele okropnych żartów, ale ogólnie był dobrym facetem. Jednak dzisiaj Marinette nie była w nastroju do rozmów. Chat Noir podszedł do niej i pochylił się nad jej ramieniem, próbując przerwać napięcie.

‘’ Co tworzysz?’’ Spytał się. Ona jednak nie odpowiedziała ‘’ Aw no weź Mari! Czy moja niesamowitość zmusiła cię do milczenia?’’ szturchnął ją z uśmiechem.

Marinette przewróciła oczami, miała mały uśmiech grożący zepsucia jej złego nastroju.
‘’Chciałbyś kocie’’

Ten znów stanął prosto, jego dzwonek zadzwonił przy tym ruchu. Siadł na krześle naprzeciwko niej z uśmiechem na twarzy. Marinette odwróciła sie by spojrzeć na niego.

‘’Co ty tu robisz?’’ spytała

Chat Noir tylko wzruszył ramionami ‘’ Nie wiem, byłem samotny’’

Prawda była taka że jego ojciec był niezwykle oziębły w stosunku do Adriena tego wieczoru.

‘’Ojcze?’’

Adrien niepewnie wszedł do zimnego słabo oświetlonego pokoju. Gabriel Agreste stał patrząc na obraz matki Adriena, wyglądał na poruszonego, szepcząc do siebie.

‘’ Cokolwiek to jest, może poczekać Adrien’’ powiedział Gabriel lodowatym tonem głosu.

‘’Czemu nigdy ze mną nie jesz? ‘’ Adrien wypalił ‘’ Dlaczego nigdy nie jesteś przy mnie? Myślę że zasługuje mieć tatę który chociaż zauważa swojego syna.’’

Gabriel odwrócił się aby spojrzeć na syna. Jego surowy wyraz twarzy wydawał się przemówić do Adriena, nie powinien tego powiedzieć.

‘’Adrien, powiedziałem że cokolwiek to jest może poczekać, nie posłuchałeś mnie. Nathalie!’’

Nathalie szybko weszła do pokoju, bez żadnej emocji na twarzy.

‘’Tak, panie?’’

‘’Zaprowadź Adriena do jego pokoju, nie wyjdzie z niego aż do rana’’ Gabriel spojrzał na Adriena ‘’ Czy to zrozumiałe?’’

Nadzieja Adriena podupadła, ale czemu był smutny? Nic nowego. Adrien opuścił głowę.

‘’Tak, tato...’’

Marinette spojrzała na Chata zaciekawiona, mogła zauważyć że ten kłamie ale nie wspomniała o tym. Jego wzrok rozglądnął się po pokoju, próbując znaleźć coś aby zmienić temat. Marinette zauważyła że jego wzrok wylądował na jej kolażu ze zdjęciami Adriena które wisiały nad jej biurkiem.

‘’Wydaje się że bardzo lubisz tego chłopaka, huh?”

Jej twarz zarumieniła się i zanim Chat zdążył powiedzieć cokolwiek wtrąciła się

‘’T-To dla celów naukowych! Ch-chce być jego żoną- znaczy się panną młodą- chodziło mi o to że chce zostać projektantką mody kiedy zmaleje- miałam na myśli dorosne!’’

Marinette walnęła się w czoło i krzyczała na swój bełkot w myślach ‘’ Kiedy zmaleje?! Co to w ogóle miało znaczyć!?’’ Spojrzała na Czarnego kota myśląc że zobaczy go śmiejącego się z niej, jednak jedyne co zobaczyła to go uśmiechającego się.

‘’Co?’’ spytała zdziwiona, nie było to podobne do zachowania Czarnego kota

‘’Jesteś paw-dorable gdy się jąkasz’’ powiedział puszczając jej oczko

Twarz Marinette zaczerwieniła się na jego komentarz, zdecydowała że zignoruje jego zaczepki i przyjmie to że nazwał ją cudowną.

‘’Przestań żartować Chat!’’ walnęła go w ramie, zabijając wzrokiem.

‘’ Ooh, zadziorna!’’ powiedział drocząc się.

Przewróciła oczami i jęknęła, uważała że jest nieznośny.

‘’Idź do domu, Chaton’’ powiedziała wracając do pracy. Przewróciła oczami słysząc imitacje płaczu Kota. Odwróciła się do niego ze znudzonym wyrazem twarzy, ten był skulony w kulkę, kołysząc się w przód i tył. Jego błąd włosy spoczęły na jego kolanach.

‘’Myślałem że jesteśmy przyjaciółmi!’’ pociągnął nosem, podnosząc głowę.

‘’ O mój boże, Kocie! Jesteś taki niedojrzały!’’ jęknęła.

Czarny kot się zaśmiał, jego zamaskowana twarz przełamała się w uśmiech. Marinette poczuła jak jej serce przestało bić. Co to jest? Oczywiście Kot czasami może być trochę seksowny, ale Marinette kocha Adriena...nie Czarnego kota!. I czemu Czarny kot?! Czemu nie może czegoś czuć do Luki albo kogokolwiek innego tylko nie Kota!. Walnęła się wewnętrznie ale zachowała spokój mając nadzieje że się nie zarumieniła.

‘’ Nie pozbędziesz się mnie tak szybko, purr-incess’’ fuknoł kot ‘’ Co powiesz na tulasy? Ostatnio wydawało mi się ze je polubiłaś’’ poruszył brwiami uśmiechając się.

Ostatnim razem. Marinette próbowała nie myśleć o ostatnim razie. Marinette miała okropny dzień, była tak zestresowana swoimi obowiązkami jako biedronka oraz zadaniami domowymi które piętrzyły się od tygodnia. I aby pogorszyć sprawy Kagami wstawiła zdjęcie z Adrienem jak byli na lodach u Andre. Smutek, stres, frustracja i zazdrość kłębiła się w niej tej nocy kiedy Czarny kot do niej przyszedł. Oddała się w jego wygodzie leżąc na łóżku, owinięci nawzajem w swoje ramiona. Było to wygodne w tamtej sytuacji, ale gdy tylko wyszedł rzeczywistość tej sytuacji ją walnęła.

‘’N-Nie polubiłam tego!’’ zajęknęła się ‘’ Po prostu wyjdź!’’

‘’Dobrze, już dobrze’’ podniósł ręce w obronie podchodząc do otwartego okna spoglądając na nią.

‘’ Do zobaczenia następnym razem, purr-incess’’.
 

The Comfort of Loving (Marichat i Adrienette) TŁUMACZENIEWhere stories live. Discover now