°Rozdział 4°

3.2K 91 19
                                    

- No dobrze, skoro nalegacie.
- Jej!- powiedzieliśmy wszyscy razem.

Pov. Paula

Nie wierzę, co się właśnie dzieje. Idę z Maciusiem, Patrysiem, Góralkiem i Snejkim na "Piccolo" (cudzysłów jest bardzo ważny).

Ogólnie, całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się ze wszystkiego.

Nagle zadzwoniła do mnie mama.

- Czekajcie chwilę chłopaki. Mamusia dzwoni, a jak mamusia dzwoni, to trzeba odebrać.- powiedziałam i puściłam oczko Patrykowi, bo wiem, że powiedział tak w jednym odcinku.
- Ktoś tu uważnie ogląda filmy.- odparł.

Odeszłam od nich i odebrałam.
- No, co tam mamuś?
- O której wrócisz?
- No, nie wiem, bo jestem teraz z Mają i ona mówi, żebym do niej na noc poszła.
- OK, to idź do niej. Chciałam tylko się dowiedzieć. Papa kocham cię.
- Oki, papa, też cię kocham.

Rozłączyłam się. No, więc teraz mam czas do jutra na wrócenie do domu.

Coś czuję, że dużo piccolo się dzisiaj poleje.

- Buu!
- Aaa!!- krzyknęłam i odwróciłam się.
- Patriko, co ty odpierdalasz?! Przestraszyłam się.
- O to mi chodziło. Hahaha.
- Świnka.- powiedziałam, krzyżując ręce na piersi i odwracając się do niego tyłem.

Podszedł do mnie od tyłu i mnie przytulił. To było słodkie, chyba każda dziewczyna uwielbia być tak przytulana. Oparł głowę na moim ramieniu i powiedział.

- No nie obrażaj się, maluchu.
- Maluchu? Nie jestem dużo niższa od ciebie.
- Ale i tak jesteś malutka.

Na te słowa odwróciłam się i popatrzyłam mu w oczy.

Jejku, jakie one śliczne.

Kiedy tak patrzyliśmy sobie w oczy, usłyszałam chłopaków z tyłu.
- Uuu...- zaczęli tak gadać, co mnie speszyło, przez co przestałam się na niego patrzeć.
- Em... Może chodźmy już do nich.- powiedziałam zawstydzona.
- Spoko, chodźmy.- powiedział, drapiąc się po karku.

Pov. Patryk.

Ja pierdziele, nie wierzę, że chłopaki mnie do tego namówili. To znaczy Góralek i Snejki, bo Maciek jest zazdrosny o nią. Nie wierzę, że przytuliłem Paule od tyłu. Niby nic, a jednak coś.

Kiedy wróciliśmy do chłopaków, oczywiście Góralek, przyszedł do mnie i zaczął coś gadać. Tylko przewróciłem oczami i dalej szliśmy do jakiegoś najbliższego monopolowego po alko.

- Ej, a pani to w ogóle pełnoletnia?- zapytał Maciek.
- Umm.. Zależy hahaha- odparła.
- Od czego?
- Od tego, co chcemy robić.
- Ja to bym dużo z tobą zrobił.- powiedział, puszczając jej oczko, przez co dziewczyna uśmiechnęła.

Nie, nie jestem zazdrosny, nie jestem zazdrosny.

- A co takiego?- zapytała po chwili.
- Jak będziesz chciała, to się może przekonasz.
- Najpierw musimy się rozluźnić, a potem zobaczymy.- tym razem to ona puściła mu oczko.
- Już mi się to podoba.- powiedział przytulając ją do siebie, co odwzajemniła.

Szli tak przytuleni, przez całą drogę. No myślałem, że nie wytrzymam.

- OK, ja płaciłem za paliwo, to wy kupujecie piccolo, dla naszej księżniczki i dla nas mocniejsze trunki.- powiedział Maciek przed sklepem.
- Ej, co to ma znaczyć dla księżniczki piccolo? Gdzie tu jest jakaś księżniczka?- zażartowała.
- Hahaha, może zaraz przyjdzie.
- OK, poczekam.
- Dobra, a tak serio, to co pijemy?- zapytał Snejki.
Popatrzyliśmy wszyscy na Paule.
- Czemu na mnie patrzycie? Wy wybieracajcie.
- A co sobie życzysz, słoneczko?- zapytał Maciek.
- No mi obojętnie, ale najbardziej to chyba zwykła, czysta wódka.- odparła.
- O widzę, że twardego zawodnika wzięliśmy.- powiedział Góralek.
- Hahah najak, myśleliście, że co, piwo 0% będę pić.
- No w sumie to tak, hahaha- powiedział Góralek.
- No to w grubym błędzie byliście, haha.
- Dobra to wezmę 4 wódki, bimber i parę piw. Tylko smakowe piwa czy zwykłe.- powiedział Snejki
- Smakowe kup, bo słabsze, a księżniczka myślę, że nie ma za mocnej głowy.- zgadnij, kto to powiedział.
- Nie no luz, ja i tak nie będę mieszać.- odparła.
- OK, to wezmę Harnasie i smakowe.
- Ile się mam dołożyć?- zapytała.
- No chyba oszalałaś, nic.- powiedział Snejki.
- Nie no, ja nie lubię tak.
- Nie martw się, ja stawiam.
- Na pewno?
- Tak, tak.

Snejki i Góralek weszli do monopolowego, a my zostaliśmy na polu.

- Chwila, bo my nadal nie wiemy, ile masz lat.- uświadomiłem sobie.
- A jak myślisz?- zapytała patrząc na mnie i odsunęła się od Maćka.

W końcu.

- Mmm, wyglądasz na 18, ale nie jesteś pełnoletnia, więc strzelam, że 16.- odparłem.
- Bingo.- powiedziała z uśmiechem.
- Czyli, będziemy alkoholizować 16 latkę.
- Sama się będę alkoholizować, nikt mi w tym nie musi pomagać.
- Ale pierwszego kielona pijesz ze mną.- powiedziałem.
- Nie śmiałabym zrobić inaczej.- powiedziała z udawaną powagą.
- No ja myślę, hahaha.
- To jedziemy do naszego domu na imprezkę, prawda?- wtrącił się Maciek.
- Kurde nie wiem czy mogę.- powiedziała.
- Dlaczego? Mama ci kazała wracać, o jakiejś godzinie?- zapytałem.
- Nie, nie mam określonego czasu, bo teoretycznie jestem u przyjaciółki na noc.- powiedziała ze słodką minką.
- Ale z ciebie Bad Girl.- powiedział Maciek, próbując znowu przytulić dziewczynę.

Zostaw ją.

- No, ja wiem, ale wracając, nie wiem czy mogę, bo w sumie, ja was nie znam i nie wiem czy powinnam.
- Boisz się nas?- zapytał Maciek.
- No wiesz, jedna nastolatka na czterech dorosłych facetów, to ja nie wiem, co wy mi tam zrobicie w tym domu.- zażartowała.
- Spokojnie, ja jestem tylko 4 lata od ciebie starszy, obronie cię przed tymi trzema ogierami. Haha- powiedziałem, ruszając się jak Superman.
- Ooo, ale słodziak.- powiedziała i przytuliła mnie.
- Nie oddam cię im, hahah.- powiedziałem, przytulając ją do siebie.
- Nigdzie się nie ruszam.- odparła.

Chciałbym, żeby to było szczere, a nie na żarty.

Góralek i Snejki właśnie wyszli ze sklepu z pełną reklamówką alkoholu.

- Lecimy do domku, z naszą małą księżniczką!- powiedział Maciek.
- No ok, zgoda.- powiedziała, nadal przytulona do mnie.- Ale masz mnie pilnować.- powiedziała szeptem do mnie.
- Nie ma problemu.- odparłem.

Byłem szczęśliwy, że to właśnie mnie wybrała, żebym jej pilnował. Będę mógł być cały czas, blisko niej.

~Kto by się spodziewał~ |Patryk Skóbel|✓Where stories live. Discover now