4. Jestem w tym najlepszy

21 1 0
                                    

Po czwartym kieliszku wina Courtney wyciągnęła mnie do ogrodu, w którym było dużo osób. Prawie wszyscy palili papierosy, e-papierosy lub skręty, a Jake i Kiyan wyciągnęli swoje paczki papierosów. Collen dostała e-papierosa od Kiyana i od razu się zaciągnęła. Dym miał słodki zapach ananasa.

Założyłam ręce na piersi, bo było trochę zimno. Może to kwestia tego jak cienko byłam ubrana, ale zostawię ten temat.

- Chcesz? - Collen wyciągnęła do mnie dłoń z urządzeniem, ale odmówiłam. Bałam się, że skończę na trawniku.

- To trójka - powiedział Kiyan, a ja zrobiłam minę.

- Dużo mi to mówi.

Chłopak przewrócił oczami i zaciągnął się papierosem. Wtedy wyciągnął paczkę i wystawił ją w moją stronę.

- Nie patrz tak na mnie. Kiedyś musisz mieć pierwszy raz - powiedział, a Collen po chwili złapała dwuznaczność i uderzyła go w ramię.

Nie byłam pewna, bo to wciąż papieros. Chociaż ten na palarni nie był zły, to jednak bałam się, że zostawi zapach na moich ubraniach albo że zwymiotuję.

- Zrobimy na pół - Jake wziął kolejnego papierosa z paczki Kiyana, a chwilę wcześniej wyrzucił niedopałek poprzedniego na trawnik i zdeptał.

- Na pół? - zapytałam niepewna. Tak bardzo się na tym nie znałam. Czułam się jak owca w stadzie krów.

Właśnie ich nazwałam krowami?

- Bierzemy po trzysta aż spalimy - odpowiedział zanim włożył papierosa w usta i zapalił go od zapalniczki. Wziął trzy wdechy i wystawił go do mnie. Szybko zorientowałam się, że trzysta, to znaczy po trzy zaciągnięcia. Już po drugim miałam ochotę umrzeć.

I prawie to zrobiłam dusząc się.

- Pal, pal - zachęcił mnie Kiyan. - Przyzwyczaisz się.

Miał rację, bo gdy wzięłam następne trzysta, nie było tak źle. Jake wziął je szczę jeden raz, później ja i ostatecznie papieros skończył się na nim, więc chłopak wyrzucił niedopałek na trawnik. Na którym było już sporo wypalonych papierosów. Byłam ciekawa kto to będzie sprzątał.

- No więc myślałam nad tym trochę - zaczęła Collen, a ja spojrzałam na nią, odrywając wzrok od Kiyana, który robił sztuczki z dymu od e-papierosa. - Myślę, że możesz zamieszkać u nas.

- U kogo? - uniosłam brwi.

- U mnie i Aarona. Rozmawiałam z nim i nie ma nic przeciwko. Mamy gabinet, w którym jest rozkładane łóżko z szafy, więc nie będziesz musiała dojeżdżać na zajęcia. Jest naprawdę tanio, ponieważ rozłożymy to na trzy osoby.

- Uhm... Dzięki Collen, ale nie chcę wchodzić między was - zagryzłam wargę, bo dziewczyna zrobiła się naprawdę smutna.

Nie mogłam nic na to poradzić, ale czułabym się jak piąte koło u wozu. Poza tym nie znałam ich tak dobrze. Mam na myśli Aarona.

Kiedy wróciliśmy do środka, znalazłam pół pijaną Courtney siedzącą na kanapie z jakimiś chłopakami, więc nie chciałam im przeszkadzać.

Chciałam iść do kuchni, ale wtedy Kiyan pociągnął mnie za ramię na schody. Jak się okazało na piętrze, w czyjejś sypialni parę osób siedziało na podłodze w kółko. Widziałam Collen, Aarona, Jake'a i Matta. Kiyan kazał mi usiąść na podłodze, między Mattem, a jakąś dziewczyną z rudymi włosami. W kole zauważyłam też tego chłopaka, który nie chciał mnie puścić do bractwa.

- Gramy w "nigdy przenigdy" - powiedział Jake, zasłaniając rolety w oknie. Dostałam czerwony, plastikowy kubek z czymś, co wydawało się być drinkiem z wódki i coli. - Chyba każdy wie o co chodzi - chłopak spojrzał po kole, ale nikt nie odpowiedział, więc kiwnął głową i też usiadł pomiędzy dwoma dziewczynami, których nie znałam. Ale jedna z nich gdzieś mi mignęła podczas imprezy.

Studentka //Ariana Grande//Justin Bieber// PLWhere stories live. Discover now