18.05.2019

38 2 1
                                    

Rozmowa z 17.05.2019

Ramoninth: Ciebie wybitnie pojebało.

Ty: Czemu?

Ramoninth: Serio chciało ci się ruszać dupę z domu, aby pojechać ze mną rowerem do mej szkoły i kilka godzin później wrócić spod niej do mego domu? xD

Ty: No co? :D Nudziłem się. Pojebanym było to, że w ogóle wpadłaś na pomysł, aby pojechać ROWEREM do SZKOŁY NA POWĄZKACH.

Ramoninth: Chciałam sprawdzić, czy dam radę. W sumie radę i tak bym dała, bo dwadzieścia parę kilometrów to przy moich obecnych możliwościach stosunkowo krótki dystans. A poza tym, dzisiaj miałam wyjątkowo na dziesiątą piętnaście, więc mogłam sobie na to pozwolić. I tak zdążyłam o wiele przedwcześnie. ;p

Ty: Kurna, nie zapomnę twego wkurwu, gdy wjeżdżaliśmy męcząc się na ten podjazd pod Łazienki Królewskie, po drugiej stronie ulicy jakaś kobieta też podjeżdżała rowerem męcząc się, a tu nagle obok niej spokojnie przejechał jakiś chuj na hulajnodze elektrycznej. XD

Ramoninth: No co, to wkurwiające było. My się męczyliśmy, a ten gnój sobie stał i jechał. XD Ja tam nie zapomnę jak po południu zjeżdżaliśmy spod Łazienek Królewskich jakieś czterdzieści kilometrów na godzinę i tu nagle słyszę za tobą twoje KUUURRRWWWWAAA, RAMONINTH, ZWOLNIJ, BO NAS ZABIJESZ!!! X"""""DDDDDDDD

Ty: No co? X"""D

Ramoninth: Wolę nie wiedzieć, co by się stało, gdybyśmy jechali tandemem.

Ty: Wyjebalibyśmy się na pierwszej prostej drodze. XD

Ramoninth: W sumie racja. No, ale nie zapomnę jak kuźwa przejeżdżałeś przechodniów rowerem i używałeś inokinezy, aby nikt się nie skapnął albo jak zdezintegrowałeś tę rodzinkę z jakimś gówniakiem, którzy jechali na rowerze szybciej od nas. XD

Ty: No co? Wkurwiało mnie to, że ci przechodnie tak się wlekli, mimo iż musieli wiedzieć, że jedziemy, bo mi skrzypiał łańcuch od roweru. A poza tym, nikt kurwa nie ma prawa być na rowerze szybszym ode mnie, a szczególnie nie jakaś rodzinka z bachorem. :D

Ramoninth: Jesteś niewychowywalny. XD

Ty: :D A tak w ogóle: JAK TAM POPRAWA Z MATMY?! >:D

Ramoninth: Proste to było, kurde. I właśnie dlatego boję się, jak mi poszło. XD

Ty: OOO.OOO

Ramoninth: No co?

Ty: Funkcja liniowa nigdy nie była dla ciebie prosta. ._.

Ramoninth: Na poprawie nie było zadań tekstowych, także ten. :D

Ty: No ja pierdolę. xD

Ramoninth: No co? Nienawidzę zadań tekstowych, bo nigdy nie umiem ich zrobić. Za dużo treści w nich dają. No, bo dajmy na przykład losowe zadanie tekstowe wzięte z mego zbioru zadań z matmy:

„Ojciec i syn pracując razem wykonaliby pewną pracę w ciągu 12 dni. Ponieważ jednak po ośmiu dniach wspólnej pracy syn zachorował, ojciec, pracując sam, potrzebował jeszcze pięciu dni do ukończenia pracy. W ciągu ilu dni każdy z nich, pracując sam, mógłby wykonać tę pracę?"

Jest to zadanie 6.54 ze zbioru zadań Oficyny Edukacyjnej „Matematyka. Zbiór zadań do liceów i techników klasa 2. Zakres podstawowy." z tematu „Zadania prowadzące do równań wymiernych.", jakby cię to interesowało. W każdym razie, nie muszę umieć rozwiązać tego zadania, bo z tego co mówiła nauczycielka to tego tematu i tak przerabiać nie będziemy, bo on jest olewany na maturach przez CKE, ale chodzi o samą treść. I chuj jeden wie, jak to równanie wymierne zapisać. Po zapisaniu równania to chuj, dalej bym umiała, ale problem Z ZAPISANIEM TEGO WALONEGO RÓWNANIA, NO OMG. ;=;

Ty: No akurat równań wymiernych to ja nigdy nie lubiłem, więc nie zrobię tego. xD W każdym razie, z tego co wiem, to w zadaniach tego typu trzeba oznaczyć jakoś niewiadome, wyznaczyć najważniejsze rzeczy z zadania i hajda do przodu.

Ramoninth: Czej, obczaję jak to ludzie w Internecie rozwiązali...

„x - praca wykonana w ciągu 1 dnia przez syna

y - praca wykonana w ciągu 1 dnia przez ojca

1 - całość pracy


12(x+y)=1

8(x+y)+5y=1

12x+12y=1

8x+8y+5y=1

12x=1-12y /:12

8x+13y=1

x=(1-12y)/12

8[(1-12y)/12]+13y=1

x=(1-12y)/12

2/3(1-12y)+13y=1 /*3

x=(1-12y)/12

2(1-12y)+39y=3

x=(1-12y)/12

15y=1 /:15

x=(1-12y)/12

y=1/15

x=(1-12*1/15)/12

y=1/60

x=(15/15-12/15)/12

y=1/15


x=1/60

y=1/15

całość pracy/x= 1/(1/60)=60 dni czas pracy samego syna

całość pracy/y= 1/(1/15)=15 dni czas pracy samego ojca"

Także ten. xD

Ty: No wyjebiście w kosmos. xDDD Zmieńmy temat na jakiś przyjemniejszy.

Ramoninth: Hehe :D W każdym razie, ciekawe kiedy skończymy obecną analizę tego opka, co je teraz zjeżdżamy.

Ty: Będzie cud jak uwiniemy się do września.

Ramoninth: Niby są tylko cztery rozdziały i prolog, ale są one cholernie długie i praktycznie nic się w nich nie dzieje, co jest KURWA NAJGORSZE. ;=;

Ty: Właśnie wiem. Jakim cudem pisanie tego opka znudziło ci się dopiero po czterech rozdziałach? Mnie znudziłoby się po prologu lub, ewentualnie, drugim rozdziale.

Ramoninth: Nie mam pojęcia, jakim cudem udawało mnie się to pisać tyle czasu.

Ty: Byłaś pojebana.

Ramoninth: To wiadome nie od dziś. No, ale dobra, ja już idę spać. Dobranoc. :*

Ty: Dobranoc :*


SMS-y o zmroku.Where stories live. Discover now