31.03.2021

17 1 0
                                    

Rozmowa z 30.03.2021

Ramoninth: A jak w wakacje też wszystko będzie pozamykane? ;___;

Ty: Eee, bez przesady. Teraz to i tak mało kto rusza dupę z domu, bo zimno, w wakacje raczej otworzą. Tamte dwa tygodnie ferii to co innego, bowiem zimno jak ja jebe, więc mało kto z domu dupę rusza. No, ale w wakacje jest gorąco i ładna pogoda, więc aż chce się wychodzić z domu. Plus jakby chcieli trzymać dzieci przez dwa miesiące lata, a studentów to nawet przez trzy, to pewnie by ktoś im bombę do sejmu i do kancelarii premiera wrzucił.

Ramoninth: W sumie racja, oby skończyło się tak jak rok temu. Oby nie kazali nosić w lato maseczek na dworze.

Ty: Bez przesady, latem jest w ostatnich czasach tak gorąco, że chyba od dotknięcia twarzą maseczki obie te rzeczy zaczęłyby się topić. Plus nikt by tego nie nosił, bowiem umówmy się, latem na zewnątrz można byłoby się w maseczce zadusić. Pewnie będzie jak w zeszłym roku, w maju lub czerwcu wszystko otworzą, a w połowie października znowu zamkną.

Ramoninth: Oby, bowiem chciałabym móc normalnie jeździć rowerem na dzikie dystanse jak na przykład Warszawa – Żyrardów.

Ty: Ja nigdzie z tobą nie jadę jak coś.

Ramoninth: Jedziesz, bo wpierdol.

Ty: TAAAKA DOOOBRA. X"""DDD

Ramoninth: No co, fajnie jest. Może i męcząco, ale jaka potem jest satysfakcja jak się na przykład podjedzie pod dworzec w Żyrardowie rowerem po ośmiu godzinach jazdy.

Ty: Być może, ale i tak bardziej mnie ciekawi ile ty byś jechała rowerem do Skierniewic.

Ramoninth: Czej, sprawdzę w Google Maps ile się jedzie tam rowerem bez przerwy...Cztery godziny i sześć minut najkrótszą trasą. Do Żyrardowa jechało się w dwie bez przerwy, a my dojechaliśmy w osiem. Więc jakbyśmy też tak jechali do Skierniewic, to w jedenaście bylibyśmy na miejscu.

Ty: Czyli jakbyśmy wyjechali o piątej to bylibyśmy o szesnastej. Nie ma tragedii, bardziej obstawiałem dwudziestą lub dwudziestą pierwszą.

Ramoninth: Na szczęście nie, nie wiem, gdzie musielibyśmy jechać aby w tych godzinach dopiero dojechać.

Ty: Może spod twego domu do Łukowa albo do Łowicza.

Ramoninth: Aż sprawdzę...Nie, też bylibyśmy około szesnastej lub siedemnastej. Co prawda potem powrót pociągiem to już co innego, pewnie wrócilibyśmy właśnie około dwudziestej pierwszej, ale w jedną stronę to nie ma tragedii.

Ty: To w takim razie nie wiem gdzie, no ale na stówę jest takie miejsce, do którego dojechalibyśmy o dwudziestej lub dwudziestej pierwszej.

Ramoninth: Do Działdowa. Wtedy bylibyśmy tak około dziewiętnastej, czyli późno w pizdę. A zważając na jakże nieobłożony rozkład, gdzie mało co jeździ, to byłby cud jakbyśmy w domu byli przed północą.

Ty: Eee, do Działdowa to się nie opłaca nawet pociągiem jeździć jeżeli się tam nie mieszka. To strasznie nieatrakcyjne turystycznie miejsce.

Ramoninth: Wiem i nie wiem co autorom na Wikipedii strzeliło do głowy aby określić Działdowo mianem miasta. To wiocha zabita dechami jest. Inaczej nie da się określić miasta, do którego Koleją Mazowiecką możesz dojechać o ósmej, a pociąg powrotny jest o jedenastej.

Ty: Może ze względu na powierzchnię lub liczbę mieszkańców określa się to mianem miasta.

Ramoninth: Cholera wie, jedyne co wiem to fakt, że moja noga już tam więcej nie postanie. Wolę miasta, w których cokolwiek da się zrobić, a nie tylko spacerować.

SMS-y o zmroku.Where stories live. Discover now