8

4.6K 109 61
                                    


        Obudziłam się rano, przypominając sobie co się stało. Spojrzałam na chłopaka, który spokojnie spał z ręką pod moją głową. Powoli wstałam nie budząc go. Poszłam do łazienki zobaczyć w jakim stanie jest mój makijaż, nie było źle, więc postanowiłam iść do domu. Po parunastu minutach byłam już w swoim pokoju. Postanowiłam się odświeżyć i się przejść, aby sobie to wszystko poukładać.

Jughead

         Obudziłem się ok.11 z mocnym bólem głowy. Nie zapomniałem o wczorajszej sytuacji, która się przytrafiła. Nie miałem odwagi powiedzieć jej tego na trzeźwo, więc postanowiłem powiedzieć jej po 2 czy 3 kieliszkach, jednak trochę się rozpędziłem i zapomniałem o granicach. Ledwo sięgnąłem telefon, żeby do niej napisać.

- Hej. Spotkamy się? Musimy pogadać.- długo nie musiałem czekać na odpowiedź.

- Hej. Okej.- odpisała.

- Będę u ciebie o 1.- wysłałem, jednak nic nie odpisała.

Muszę trochę wytrzeźwieć, żeby uwierzyła, że mi zależy.

        Zjadłem śniadanie z Kai'em i ok. 12 pojechałem do domu, żeby się przebrać. Wykąpałem się, przebrałem i postanowiłem pojechać do Sophiei.

Zadzwoniłem do dziewczyny, aby powiedzieć jej, że już czekam. Chwilę później siedziała obok mnie w aucie.

- Hej, gdzie jedziemy?- zapytała.

- Hej, może do parku?

- Okej.

Po pięciu minutach byliśmy już na miejscu.

- Sophie. Nie zapomniałem co wczoraj mówiłem....

- Jug.....- przerwała mi.

- Daj mi dokończyć.– powiedziałem, na co ona tylko kiwnęła głową.- Więc nie zapomniałem co się wczoraj stało. Nie miałem odwagi ci tego powiedzieć na trzeźwo, miałem wypić tylko 2,3 kieliszki na dodanie odwagi, jednak się za bardzo rozpędziłem i zapomniałem o granicach, nie kontrolowałem tego ile piję, a to co powiedziałem to była prawda.

- No to powiedz mi to teraz prosto w oczy.- przerwała mi znowu.

Spojrzałem jej prosto w oczy, widziałem w nich nadzieję i strach.

- Sophie Li kocham cię.- powiedziałem.

- Nie wierzę ci.

- Sophie Li kocham cię!- wykrzyczałem.- Teraz mi wierzysz?

- Trochę.- odpowiedziała, ale w oczach widziałem, że mi wierzy.

- To co mogę zrobić, żebyś mi uwierzyła?

- Udowodnij mi t.....- nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Była trochę zmieszana tą sytuacją, więc na początku chciała mnie odepchnąć, jednak po chwili odwzajemniła pocałunek.

Chyba też się jej podobam, ponieważ inaczej by mnie odepchnęła i uciekła lub coś w tym stylu. Natomiast ona została i odwzajemniła pocałunek.

- Już mi chyba wierzysz, nie?

- No chyba tak, ale co ty chcesz teraz zrobić? Jesteś przyjacielem mojego brata.

- Teraz... to chcę się cieszyć tą chwilą.- szybko ją pocałowałem.

- A później?

- Trzeba żyć teraźniejszością, a nie patrzeć na jutro.- odpowiedziałem.

- Muszę wiedzieć.

- Zapewne powiemy Nate'owi.

- Może później, teraz trzymajmy to w tajemnicy.

- Jak uważasz.- powiedziałem.

**********************

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 08, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Przyjaciel mojego brataWhere stories live. Discover now