Obudziłam się rano, przypominając sobie co się stało. Spojrzałam na chłopaka, który spokojnie spał z ręką pod moją głową. Powoli wstałam nie budząc go. Poszłam do łazienki zobaczyć w jakim stanie jest mój makijaż, nie było źle, więc postanowiłam iść do domu. Po parunastu minutach byłam już w swoim pokoju. Postanowiłam się odświeżyć i się przejść, aby sobie to wszystko poukładać.
Jughead
Obudziłem się ok.11 z mocnym bólem głowy. Nie zapomniałem o wczorajszej sytuacji, która się przytrafiła. Nie miałem odwagi powiedzieć jej tego na trzeźwo, więc postanowiłem powiedzieć jej po 2 czy 3 kieliszkach, jednak trochę się rozpędziłem i zapomniałem o granicach. Ledwo sięgnąłem telefon, żeby do niej napisać.
- Hej. Spotkamy się? Musimy pogadać.- długo nie musiałem czekać na odpowiedź.
- Hej. Okej.- odpisała.
- Będę u ciebie o 1.- wysłałem, jednak nic nie odpisała.
Muszę trochę wytrzeźwieć, żeby uwierzyła, że mi zależy.
Zjadłem śniadanie z Kai'em i ok. 12 pojechałem do domu, żeby się przebrać. Wykąpałem się, przebrałem i postanowiłem pojechać do Sophiei.
Zadzwoniłem do dziewczyny, aby powiedzieć jej, że już czekam. Chwilę później siedziała obok mnie w aucie.
- Hej, gdzie jedziemy?- zapytała.
- Hej, może do parku?
- Okej.
Po pięciu minutach byliśmy już na miejscu.
- Sophie. Nie zapomniałem co wczoraj mówiłem....
- Jug.....- przerwała mi.
- Daj mi dokończyć.– powiedziałem, na co ona tylko kiwnęła głową.- Więc nie zapomniałem co się wczoraj stało. Nie miałem odwagi ci tego powiedzieć na trzeźwo, miałem wypić tylko 2,3 kieliszki na dodanie odwagi, jednak się za bardzo rozpędziłem i zapomniałem o granicach, nie kontrolowałem tego ile piję, a to co powiedziałem to była prawda.
- No to powiedz mi to teraz prosto w oczy.- przerwała mi znowu.
Spojrzałem jej prosto w oczy, widziałem w nich nadzieję i strach.
- Sophie Li kocham cię.- powiedziałem.
- Nie wierzę ci.
- Sophie Li kocham cię!- wykrzyczałem.- Teraz mi wierzysz?
- Trochę.- odpowiedziała, ale w oczach widziałem, że mi wierzy.
- To co mogę zrobić, żebyś mi uwierzyła?
- Udowodnij mi t.....- nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Była trochę zmieszana tą sytuacją, więc na początku chciała mnie odepchnąć, jednak po chwili odwzajemniła pocałunek.
Chyba też się jej podobam, ponieważ inaczej by mnie odepchnęła i uciekła lub coś w tym stylu. Natomiast ona została i odwzajemniła pocałunek.
- Już mi chyba wierzysz, nie?
- No chyba tak, ale co ty chcesz teraz zrobić? Jesteś przyjacielem mojego brata.
- Teraz... to chcę się cieszyć tą chwilą.- szybko ją pocałowałem.
- A później?
- Trzeba żyć teraźniejszością, a nie patrzeć na jutro.- odpowiedziałem.
- Muszę wiedzieć.
- Zapewne powiemy Nate'owi.
- Może później, teraz trzymajmy to w tajemnicy.
- Jak uważasz.- powiedziałem.
**********************
YOU ARE READING
Przyjaciel mojego brata
RomanceBycie siostrą szkolnego Bad Boya jest ciężkie, choć chwilami bardzo ciekawe. Czasami naprawdę mamy ochotę siebie nawzajem udusić, ale jestem pewna, że kochamy siebie ponad życie. Każde z nas rzuciłoby się w ogień dla drugiego. Nate typowy szkolny B...